W.A.B., Warszawa 2018.
Między pokoleniami
Jest w tej powieści coś urzekającego, wcale nie ze względu na połączenie przedstawicieli dwóch marginalizowanych w obyczajówkach pokoleń. Daniele Mallarico ma siedemdziesiąt pięć lat. Jego wnuk, Mario – cztery. Ta dwójka, mimo że dotąd słabo się znająca, musi spędzić ze sobą trochę czasu, a wszystko przez dorosłych – skłócona ze swoim mężem córka Daniele chce wyjechać na konferencję naukową (będzie tam również, poza mężem, jej domniemany kochanek) i potrzebuje pomocy – kogoś, kto przez cztery dni będzie opiekować się dzieckiem. Daniele nie jest tym zachwycony: ma pilną pracę, musi przygotować zestaw ilustracji dla ambitnego wydawcy, ale nie znajduje argumentów, by odmówić córce. W dodatku Mario potrafi być naprawdę fascynującym dzieckiem.
To międzypokoleniowe porozumienie, które zawiązuje się między dziadkiem i wnuczkiem, nie jest nowe – ale w tej historii pojawia się widziane z dorosłej perspektywy. Dorosła jest też sama relacja. Daniele unika traktowania wnuka jak bezmyślnego kilkulatka. Na wstępie przekonuje się, jak rezolutny jest maluch i ile potrafi – a także jak posłuszny może być. Stopniowo odkrywa jego świat i próbuje się w ten świat wpasować. Wyczulony na rozmaite reakcje dziecka, uczy się, jak z nim rozmawiać, by osiągnąć cel. Wprawdzie matka Maria posługuje się wyłącznie kategorycznymi poleceniami i nie dopuszcza żadnej dyskusji, ale dziadek może porozumienie budować zupełnie inaczej. Dążący do jak najpełniejszej samodzielności Mario z pewnością doceni dyskretne wsparcie – i będzie mógł się popisać umiejętnościami przed obcym dotąd dziadkiem.
Ale mimo imponującego zestawu umiejętności, Mario pozostaje dzieckiem, które czasem potrzebuje beztroski i zabawy. Bohater nie rozróżnia jeszcze prawdy od zabawy w prawdę, nie rozumie, że może wyrządzić krzywdę nawet dorosłemu. Tymczasem Daniele myśli dość szablonowo: chociaż część zagrożeń jest w stanie wskazać, nie przewidzi, co wymyśli kreatywny maluch. „Psikus” to również rozrywki, które mogą źle się skończyć.
Daniele zmuszony do przebywania w jednym mieszkaniu z energicznym kilkulatkiem otwiera się na tę znajomość. Poznaje wnuka coraz lepiej i dostrzega to, czego nie chcą i nie dadzą rady zauważyć jego rodzice. Uczy się też ustępstw na rzecz dziecka, nawet jeśli nie ma zamiaru przychylać się do jego próśb, nie zignoruje do końca pomysłów Mario. Z czasem przekonuje się też, że ta relacja wpływa na jego twórczość. Mario bywa inspirujący i ma z dziadkiem więcej wspólnego, niż by ten się spodziewał. Kilka dni, podczas których trwa próba sił dwóch postaci spoza „dorosłego” świata, to szereg niespodzianek. Domenico Starnone portretuje bohaterów bez sentymentów – i to wielka zaleta książki. Dziadek traktuje wnuka na równi ze sobą, nie rozczula się nad nim i nie szczebiocze. Próbuje znaleźć klucz do małego człowieka i zrozumieć jego zachowania. Zyskuje na tym nie tylko uznanie dziecka. I chociaż „Psikus” przedstawia relację bez łzawych scenek, staje się powieścią wzruszającą i mądrą. Oryginalny temat zapewnia odejście od szablonów fabularnych – ale podstawową wartością jest tu realizacja. Scenki budowane są przekonująco, podobnie jak charakterystyki postaci. Mario i dziadek to wyjątkowa para, której trzeba się przyjrzeć, żeby odnaleźć to, co umyka w zabieganiu. Domenico Starnone jest autorem, który ucieka od oczywistości. Rozwija historię bardzo ograniczoną czasowo i terytorialnie, ale ma w zanadrzu celne spostrzeżenia na temat międzyludzkich relacji, a przy okazji także i sztuki. Jest „Psikus” książką, która nie wypuści czytelnika przed czasem z mieszkania, w którym Mario i dziadek poznają siebie nawzajem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz