Egmont, Warszawa 2018.
Wnioski
Hania Humorek potrafi zaradzić wszystkim problemom, działa impulsywnie i na bieżąco rozwiązuje kolejne zagadki. Jest w tym uroczo dziecięca, a dla odbiorców też bardzo zabawna – zawsze wymyśli nietypowe i skuteczne metody działania. „Kłopoty ze zwierzakami” to kolejna część jej przygód w podcyklu Hania Humorek i przyjaciele, czyli serii stworzonej dla najmłodszych po to, by na wesołych przygodach mogli poćwiczyć czytanie. Megan McDonald nie ma problemu ze znalezieniem atrakcyjnych dla maluchów tematów. Odwołuje się do imprez, które dzieci bardzo lubią, albo do świata zwierząt – tak, by mali odbiorcy zostali już tytułem zaintrygowani i chcieli poznać przygody bohaterów.
„Kłopoty ze zwierzakami” zaczynają się od muchołówki, wdzięcznie zwanej Szczękami. Hania zauważa, że roślinożerny kwiatek marnieje, prawdopodobnie cierpi na jakąś chorobę. Nie pomagają naprędce organizowane lekarstwa czy pomoc polegająca na łapaniu i dostarczaniu roślinie owadów. Dzieci – bo do Hani dołącza też Smrodek, młodszy brat – zaniepokojone stanem Szczęk, zwracają się w końcu z prośbą o ratunek do specjalisty od mięsożernych gatunków roślin. Ten pomysł podsuwa im kotka Myszka. Tak rozpoczyna się wielka kariera Myszki jako znakomitej lekarki. Bo już drugi rozdział opowieści to pojedynek na usługi dostarczane lokalnej społeczności. Smrodek, wzorem wszystkich dzieci, produkuje i sprzedaje na stoisku przed domem lemoniadę. Hania otwiera natomiast osobny uliczny „gabinet” z kotką, która diagnozuje choroby zwierząt. Wszystkie dzieci z okolicy zbiegają się tu, żeby lepiej poznać swoich pupili i dowiedzieć się, co im dolega. Zabawa ma pouczający charakter: Hania odpowiedzi sprawdza w mądrej książce, nie jest zatem w stanie zaszkodzić zwierzętom, za to jej wskazówki wyraźnie pomagają. Nawet mali odbiorcy mogą skorzystać z tych uwag, jeśli zauważą w zachowaniach swoich domowych zwierząt coś niepokojącego. Zresztą Megan McDonald do tego podskórnie dąży: dzieci na tyle dobrze znają swoje zwierzaki, że potrafią bezbłędnie określić, że te zachowują się nietypowo.
Ostatnia historyjka jest zatem ukoronowaniem wiedzy zdobytej podczas zabawy. Tym razem już nie zbiór przypadkowych zwierzaków z sąsiedztwa, a ukochana ropucha Smrodka zaczyna mieć problemy. Jej postępowanie niepokoi Hanię. Oczywiście mała bohaterka najpierw próbuje metod niekonwencjonalnych, wybiera się na „szkolenie” dla zwierząt organizowane w ogródku Julki Wróbel – ale Żabcia nie daje się wytresować. Po powrocie do domu znowu martwi dzieci. Rozwiązanie zagadki jest na wyciągnięcie ręki, trzeba jednak dokładnie sprawdzić, co zmieniło się w domu – a mogło wpłynąć na zachowania ropuchy. I to zanim dojdzie do katastrofy.
„Kłopoty ze zwierzakami” to historyjka rozrywkowa i oczywiście z tego powodu dzieci będą po nią sięgać najchętniej – akcja jest tu szybka, ilość tekstu nie przeraża, kolorowe ilustracje, które przygotowuje Erwin Madrid, przypominają kreskówkę, więc jeszcze bardziej zapraszają do czytania. Wabikiem będzie tytuł i rodzaj prezentowanego przez autorkę dowcipu (czasami niezrozumiałego dla dorosłych, za to dzieciom podobającego się ogromnie). Jednak Megan McDonald tym razem przemyca w książeczce również ważne informacje dla najmłodszych. Uczy wyczulenia i wrażliwości na krzywdę zwierząt, przypomina, że nietypowe zachowania mogą być sygnałem poważnych problemów i nie chodzi tu o zwykłe nieposłuszeństwo, a o wyczuwane instynktownie zagrożenie. Dzieci przekonają się, że i bez interwencji dorosłych mogą wskazać powody dziwnych reakcji swoich pupili. Dzięki Hani zechcą uważniej przyglądać się swoim zwierzakom – i uwierzyć we własne umiejętności (a także poszerzać je dzięki lekturom).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz