wtorek, 9 stycznia 2018

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska: Ogród Zuzanny. Tom I. Miłość zostaje na zawsze

W.A.B., Warszawa 2018.

Życie wspólne

Ciepłą i momentami sentymentalną, ale też bardzo wesołą obyczajówkę proponują Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska. W „Ogrodzie Zuzanny” sięgają po sprawdzone składniki bestsellerowych czytadeł, odrobinę je modyfikując na potrzeby fabuły – i tworzą małomiasteczkową historyjkę z wyrazistymi postaciami oraz obietnicą szczęścia. W domu pełnym bibelotów mieszkają razem cztery pokolenia – trzy panie Czaplicz: nestorka rodu, Cecylia, jej córka – zawsze zgorzkniała i nieufna Krystyna, wnuczka – zapracowana i zabiegana Zuzanna oraz syn Zuzanny, dwunastoletni Wojtek. Wszyscy prowadzą bujne życie towarzyskie i utrzymują serdeczne kontakty z sąsiadami – a należy do nich i rubaszny proboszcz-motocyklista, ksiądz Fąfara, i szalony ekolog, Jacek Wtorek, aptekarz czy zakochana w nim właścicielka makaronowej restauracji. Lista postaci ważnych dla rodu Czapliczów wydaje się nie mieć końca, dzięki czemu bohaterki nie mogą narzekać na brak interpersonalnych kontaktów.

Zuzanna pasjonuje się mową kwiatów i zajmuje – projektowaniem ogrodów. Najnowsze zlecenie dotyczy domu Adama Przygodzkiego, dawnej miłości kobiety. Zuzanna przez ogród próbuje przekazać klientowi wiadomość, którą modyfikuje w miarę, jak zmienia się stopień zażyłości. Tej miłości, zaakcentowanej pośrednio w podtytule tomu, będą odbiorczynie żywo kibicować. Oczywiście nie obejdzie się bez komplikacji uczuciowych. Ale Bednarek i Kaczanowska nie zamierzają skupiać się na najmłodszej pani Czaplicz: każda z bohaterek ma tu swoją ważną historię i każda zyska szansę jej opowiedzenia, a także, przynajmniej częściowo, przeżycia. Będzie zatem więcej romansów, również w zaprzyjaźnionych domach. Tyle że autorki wcale nie poświęcają tomu na rozstrzyganie, kto, z kim i jak długo – zabierają się za rozśmieszanie czytelniczek na różne sposoby. A to przygarnięta przez panie Czaplicz kura przeżywać będzie kryzys tożsamości, a to ksiądz Fąfara namówiony przez ekologa weźmie udział w nielegalnej akcji ratunkowej, a to niezwykle elegancka żona biznesmena-prostaka zaopiekuje się świnią… Autorki imponują wyobraźnią i w zakresie obyczajowości nie mają sobie równych w rozśmieszaniu. Potrafią tworzyć scenki sugestywne i komiczne jednocześnie, lubią absurdy i przerysowania. A do tego niejeden raz udaje im się wpleść w książkę zestaw bardzo sensownych i uniwersalnych – to jest do zastosowania w życiu czytelniczek, poza sielanką – porad i serdecznych uwag na temat własnych wyborów. Zachęcają, trochę na marginesie lektury, do czynienia dobra, i do wyrozumiałości wobec bliskich. Krzepiąco każdemu bohaterowi pozwalają udowodnić swoją wartość, nawet jeśli akurat niedawno ośmieszył się przed lokalną społecznością. Tu wszystko układa się samo, a przeszkody są tylko czasowe.

„Ogród Zuzanny” nie jest wolny od błędów, egzemplarz przed ostateczną korektą roi się od literówek. Mam tylko nadzieję, że przed publikacją zostanie poprawione nieszczęsne ohydne „kakłko” – bo to koszmar, jakich mało, a ponadto kompletnie nie pasuje do kreacji dojrzewającego właśnie bohatera. To powieść, którą czytelniczki mają szansę bardzo polubić – wśród postaci bez trudu znajdą takie, którym chce się kibicować i których losów będą ciekawe. Lekka, pełna fabularnych zwrotów akcji i atrakcji obyczajówka z obietnicą romansu przypadnie do gustu szerokiej grupie odbiorczyń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz