Foksal, Warszawa 2017.
Wcielanie się w postać
„Łzy bogini Nuwy” to komiks interaktywny, historia, której fabułę tworzą sami czytelnicy w momencie pierwszej lektury – lub, w przypadku kolejnych odczytań – budowania strategii odmiennej od pierwotnego podejścia. Do zabawy odbiorcy przystępują z określonym zestawem artefaktów czy porcji życiodajnego eliksiru: precyzyjne i bardzo rozłożyste wskazówki zajmują pierwszą kartkę i wyklejkę książki. Sami odbiorcy przy okazji zmienią się w sędziów sprawdzających poprawność wykonywania zadań – lub zliczających punkty, bo sama opowieść to nie wszystko. Ma ona przecież określony cel.
W tym wypadku chodzi o łzy bogini, specyficzny skarb: życiodajne pędy zapewniające prawidłowe funkcjonowanie całej okolicy. Zostały skradzione z pilnie strzeżonej świątyni, a ich strażnicy potrafią podać wiele szczegółów na temat rabusiów. Liczą na to, że stratę nadrobi łowczyni nagród, specjalnie w tym celu wezwana. Owa łowczyni – która ma swój graficzny wizerunek w komiksie – staje się alter ego odbiorcy – ma rozwiązać zagadkę i wziąć udział w burzliwej akcji, ale sterowana jest decyzjami czytelnika. W końcu to on będzie wybierać drogi, więc pośrednio, bo nieświadomie, także przygody bohaterki. Może się tak zdarzyć, że skończą się „życia”, lub zabraknie potrzebnych magicznych rekwizytów – wtedy trzeba podejść do lektury jeszcze raz.
Początek jest wspólny dla wszystkich. Po regułach i „karcie postaci”, wyodrębnionych również graficznie, zaczyna się właściwa opowieść. Łowczyni nagród przybywa na wezwanie i wysłuchuje skarg i utyskiwań zleceniodawców. Zadaje pytania i ustala zasady wynagrodzenia – a potrafi walczyć o swoje. Jest tu nakreślony kontrast między bohaterką – ideałem i bezradnymi rozmówcami, więc czytelnicy mogą być usatysfakcjonowani tym, że wcielają się w kogoś najlepszego w historii. Autor doprowadza relację do bram miasta, bo poszukiwania można zacząć z jednej z trzech stron. Na rysunku każda z nich oznaczona jest innym numerem, wtopionym w obraz. Od tego punktu komiksu kolejne kadry zyskują numer porządkowy. Tu też zaczyna się komputerowa praca odbiorców. Wybór drogi to wybór numeru kadru – a w każdym wybranym kadrze znajduje się osobny problem (atak, potyczka, starcie albo detektywistyczna zagadka). Czasami odbiorcy zostają poinformowani o decyzjach bohaterki lub o jej motywacjach pobocznych – wszystko dlatego, że zaraz będą zastanawiać się nad następnymi możliwościami (które, automatycznie, znów wskażą kolejne adresy). Zabawa będzie trwać albo do zakończenia misji, albo do przegranej – a potem może zacząć się na nowo.
Skoro kolejne wydarzenia to kwestia skrótowego opisu w pojedynczym obrazku, zgrabnie zaakcentowane są dynamiczne rozwiązania. Sprawdzają się najbardziej widowiskowe przestrzenie, ciemne zaułki i elementy pasujące do atmosfery zagrożenia, jednoznaczne i wyraziste. Często w samym kadrze nie ma ani miejsca na dialogi (pojawiają się wówczas jedynie onomatopeje), ani na tworzenie relacji emocjonalnych między bohaterami. To wyłącznie z opisu czytelnicy dowiedzą się, co się stało – i co się jeszcze stać może. Tu liczy się bardziej umiejętność logicznego myślenia, przewidywania konsekwencji wcielania się w innych, czyli skłonność do empatii w najczystszej postaci. Ogólny cel znika, a raczej przykrywa się pojedynczymi wątkami i wysiłkiem potrzebnym do przechodzenia dróg. „Łzy bogini Nuwy” to tomik, którego nie da się czytać linearnie, tradycyjna lektura jest tu wykluczona – gdyby ktoś chciał takiej opowieści, otrzymałby zestaw niepowiązanych ze sobą scenek.
Nie można zatem książki oceniać w tradycyjny sposób, to jest ze względu na literackie walory artystyczne (chociaż strona graficzna imponuje), raczej – z uwagi na przełamywanie klasycznych rozwiązań, połączenie książki – twórczości rozrywkowej z grą komputerową, czyli gatunkiem stosunkowo nowym. Jest to sposób na przekonanie czytelników do lektur, a i możliwość pokazania zwłaszcza zdeklarowanym graczom, że istnieje świat wirtualny poza elektronicznymi gadżetami. „Łzy bogini Nuwy” są ciekawostką, w której liczą się pomysły na rozwijanie akcji – i na sprawne przedstawianie możliwości. To drobna książka, ale z uwagi na liczbę kombinacji fabularnych – może zająć odbiorców na dość długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz