Burda, Warszawa 2017.
Szafa po swojemu
Jan Leśniak uczy szycia w swojej kolejnej książce. Wie już, czego oczekują od niego odbiorczynie (chociaż mężczyźni też mogą z tomu korzystać, mimo adresowanej do kobiet narracji, co autor dla porządku zaznacza). Zdobył potrzebne doświadczenie i według tego klucza prowadzi lekcje w tomie „Jak szyć spódnice i sukienki”. Tematy, którymi są tu różne modele kobiecych strojów, szereguje od najłatwiejszych do coraz bardziej skomplikowanych, a trzynasty rozdział poświęca w ogóle na omówienie pozornej „porażki”, sukienki wymarzonej, za to pełnej błędów nie do naprawienia w realizacji – widocznych dopiero po uważnym przeanalizowaniu stroju. Uczy odbiorczynie, jak dokładnie zdejmować miarę i proponuje różne rodzaje tkanin, wie, jak z nimi pracować i które pozwolą osiągnąć wymarzony w danym przypadku efekt. Uczy wszywać paski, podaje też sztuczki pomocne w tworzeniu zakładek równej wielkości. Namawia do kreatywności: zdarza się, że ma resztkę materiału idealnie pasującego kolorystycznie do całego projektu – wystarczy kilka szwów więcej, by wykorzystać taki zapas. To przekona co bardziej oszczędne czytelniczki, które chcą szyć dla siebie.
Część poradnikowa przy każdym temacie to precyzyjne wyliczenia potrzebnych materiałów, kolejne etapy pracy nie tylko omówione, ale i zaprezentowane na konkretnych zdjęciach. Autor czasami zaznacza, co sprawi najwięcej problemów i co może wpłynąć na niepowodzenie projektu. Wymienia też każdorazowo nowe umiejętności nabywane przy okazji pracy – to wskazówka dla tych pań, które potrzebują akurat porady w ściśle określonym temacie. Instrukcje Leśniaka są bardzo rozbudowane i dokładnie obejmują osobno przygotowanie wykroju, osobno – proces zszywania całości. Nagrodą będzie nie tylko nowy element garderoby, ale i zestaw osiągnięć – to motywuje do pracy, choć tak naprawdę jest ramowym powtórzeniem pierwszej części rozdziału. Akapity motywacyjne wstawia też autor po zakończonej pracy, aby podtrzymać kontakt z czytelniczkami i dać im do zrozumienia, że interesują go ich postępy.
Po pracy przychodzi czas na moment relaksu. W tomie „Jak szyć” zapewniają go autobiograficzne wstawki. Leśniak zwierza się w nich z chwil kryzysu lub z wyzwań zawodowych, co ciekawszych zadań, klęsk, które mógł przekuć w sukces. Przedstawia w odcinkach własną drogę do realizowania marzeń, nie ukrywając najtrudniejszych momentów i odważnych decyzji. Chce przez to zachęcić czytelniczki do działania – w końcu sukces nie przyjdzie sam, bez ryzyka i ciężkiej pracy – ale bywa, że jego zwierzenia odbiera się jako zbyt tendencyjne i przegadane. Nie pasują do nich też wykropkowane przekleństwa z rzadka wprowadzane do dialogów. Nie ma Jan Leśniak talentu gawędziarskiego czy wyczucia anegdot, więc nawet dowcipy brzmią u niego sztucznie i sztywno. Lepiej, gdy zajmuje się po prostu uczeniem szycia.
Tom „Jak szyć spódnice i sukienki” trafi przede wszystkim do tych odbiorczyń, które lubią przygotowywać sobie kreacje własnoręcznie, mają czas na eksperymenty i nie boją się wyzwań. Raczej przydadzą się podstawy szycia, Leśniak idzie bardziej w kierunku rozwijania umiejętności. Zaznacza też autor moment przejścia na stronę profesjonalnego krawiectwa – więc i tej grupie nieco podpowie. Jest to poradnik starannie przygotowany i zapewniający czytelniczkom dużą dozę fachowej wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz