Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
Na torach
W serii Opowiem ci, mamo naturalną koleją rzeczy pojawiają się pociągi. Można się było tego spodziewać, bo „chłopięca” specjalizacja dobrze sprawdza się na rynku – były już osobne tomiki o autach, samolotach i statkach, a przecież pociągi również należą do maszyn fascynujących maluchy. Duet znany z poprzednich publikacji – subserii „pojazdowej” – czyli Artur Nowicki jako autor ilustracji i Marcin Brykczyński zapewniający rymowanki dla najmłodszych dobrze wie, czego się od niego oczekuje – i bezbłędnie realizuje wydawnicze wytyczne. Duża kartonowa książeczka to szereg kolorowych rozkładówek z zadaniami i wyzwaniami dla odbiorców. Sprawdzi się i jako zestaw łamigłówek, i jako tomik do opowiadania czy ćwiczenia narracyjnych umiejętności. „Opowiem ci, mamo… co robią pociągi” to zestaw ciekawostek, które można jeszcze rozwijać o dalsze lektury.
Twórcy znowu wybierają sobie jednego wyrazistego bohatera, mała lokomotywa Ryś oprowadzać będzie dzieci po różnych pomieszczeniach, torach lub momentach historycznych. Dzięki Rysiowi najmłodsi poznają skrótową historię parowozów, dowiedzą się, jak działa lokomotywa parowa, dokonają przeglądu najbardziej charakterystycznych lub najpiękniejszych dworców kolejowych (to może rozbudzić ciekawość podczas wycieczek). Odkryją szlaki kolejowe czy sekrety najbardziej nowoczesnych pociągów, poszerzą wreszcie swoje słownictwo o motywy kolejowe (odkryją, czym jest semafor lub pantograf), na marginesie poznają kilka dat, co ułatwi ewentualne poszukiwania kolejnych ciekawostek.
Na większości rozkładówek poza partiami edukacyjnymi widnieją te zagadki wplatane w tekst i w ilustracje. Trzeba będzie przejść labirynt, policzyć zegary, dokonać prostych porównań, znaleźć dziesięć różnic między obrazkami, nazwać rodzaje transportowanych towarów, przyjrzeć się torowisku i odkryć właściwą drogę… Wszystkie zadania należą do typowych łamigłówkowych wyzwań, ale dzięki tematyzacji funkcjonują bardziej wyraziście i zachęcają do działania. Nie trzeba wiele, żeby cieszyć się kolejnymi niespodziankami przygotowanymi przez autorów.
Ilustracje Artura Nowickiego są tu najważniejsze, w końcu to picture book. Nowicki lub rysunki nieco zadziorne, dodaje pociągom komiksowe miny, kompletuje kształty tak, żeby na obrazkach działo się jak najwięcej już w przedtekstowej warstwie. Dzięki temu maluchy będą samodzielnie odkrywać treści rysunków, co da im dodatkową radość. Dobór kolorów i jakość ilustracji to powody, dla których sięga się po tom.
Marcin Brykczyński jako autor rymowanek nie ewoluuje. W dalszym ciągu proponuje proste wierszyki pozbawione wartości literackiej, sięga po gramatyczne rymy (rażą zwłaszcza te czasownikowe) lub frazy oklepane, nagina tekst do potrzeb rytmu. Owszem, wplata polecenia do zadań w rymowanki – ale co z tego, skoro w tych rymowankach jest zwyczajnie słaby. Za jego sprawą z książki dzieci będą wyrastać szybciej niż by mogły – a szkoda. Powinno się jednak najmłodszych odbiorców traktować na równi z dorosłymi, proponowanie im bylejakości w formie opóźnia rozwój gustu literackiego. „Opowiem ci, mamo… co robią pociągi” to jednak tomik tak dobry w grafice, że nie przeszkodzą mu stylistyczne niezręczności Brykczyńskiego. To publikacja wielowymiarowa, książka, która zapewnia różnorodną rozrywkę najmłodszym i może być na różne sposoby wertowana. Świat pociągów, fascynujący dla kilkulatków, to temat na bestsellerową publikację. Za sprawą Artura Nowickiego książka przypadnie do gustu wielu maluchom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz