poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Wystarczy, że jesteś

Nasza Księgarnia, Warszawa 2017 (wznowienie)

Autoanalizy

Ta powieść na rynku wydawniczym pojawiła się wkrótce po marketingowym sukcesie „Zmierzchu” i „Zmierzch” jako punkt odniesienia bohaterki pojawia się przez pewien czas w narracji. Chociaż na dobrą sprawę mogłaby to być dowolna lektura z bohaterem, w którym zakochują się naiwne nastolatki. Ale Małgorzata Gutowska-Adamczyk jest wyczulona na sygnały z otoczenia i potrafi je wplatać do książek, zwłaszcza do powieści młodzieżowych. W „Wystarczy, że jesteś”, tomie wznowionym teraz w Serii z kropką, autorka zajmuje się tematem nastoletniej miłości i zagubienia w uczuciach, pozwalając swojej bohaterce dojrzeć do pewnych spostrzeżeń.

Weronika jest nieśmiała, zawsze pozostaje na uboczu. Dla koleżanek niewidzialna, chyba że akurat potrzebują odpisać zadanie domowe. Dziewczyna nie rozumie, co z nią nie tak, dlaczego nie może sobie znaleźć chłopaka. Wymyśla więc Pana W., którego szarmanckie i romantyczne (szkoda, że wymyślone) gesty opisuje na blogu, by chociaż przez moment żyć cudzym szczęściem. Pewnego dnia w pociągu spotyka Filipa, wschodzącą gwiazdę aktorstwa. A ponieważ Filip okazuje jej zainteresowanie przynajmniej od czasu do czasu, Weronika odpowiada miłością. Przeżywa huśtawkę uczuć i nastrojów, męczącą w tym samym stopniu dla niej co dla otoczenia. Czeka rozpaczliwie na ochłapy uwagi i sama nie wie, że w jej pobliżu pojawia się ktoś, na kogo może liczyć o wiele bardziej.

Filip jak na amanta zachowuje się dziwnie: tygodniami nie odpisuje na wiadomości, rzuca zdawkowe zaproszenia i nie bierze pod uwagę przeżyć dziewczyny. Ale to idol nastolatek, chłopak, jakiego wszystkie koleżanki będą zazdrościć. Na szczęście dla Weroniki jednym z komentatorów na jej blogu jest Piotr SPP, człowiek, który potrafi wyjaśniać najdziwniejsze zachowania i reakcje. Nie daje prostych rad, a psychologiczne mądrości trudno wcielić w życie, bo potrzeba do nich dystansu a nie nastoletnich wrażeń, ale jego słowa będą cenne i dla odbiorczyń. Gutowska-Adamczyk posługuje się prostym chwytem, żeby trafić do czytelniczek. Podsuwa im gotowe wskazówki, porady warte przemyślenia na przyszłość lub przeszłość, bez emocjonalnej otoczki. Nastolatki widzą, jak czuje się Weronika, bo ta umie przedstawić swoje zachowanie – i zrozumieją też przyczyny czasem destrukcyjnych postaw. Na tak przygotowanym gruncie autorka może budować między innymi kwestię seksu – pierwszego razu w sytuacji, gdy dziewczyna nie jest na niego jeszcze gotowa – i tłumaczyć, jak odróżniać prawdziwą miłość od zauroczenia. To tematy, które w dorosłych obyczajówkach wydawałyby się raczej naiwne, ale tutaj mają sens nie tylko rozrywkowy, ale i wychowawczy. Gutowska-Adamczyk staje się powiernicą czytelniczek, pokazuje, że zna i rozumie ich najskrytsze przeżycia – i że nie chce zostawiać nastolatek samych w ich zagubieniu. Zwraca uwagę na częste dylematy, w powieści nie rozwija przesadnie pobocznych wątków, raczej zawęża świat do Weroniki i obiektu jej uczuć. „Wystarczy, że jesteś” to tom, w którym prym wiodą autoanalizy, refleksje bohaterki (ukryte w komentarzach trzecioosobowego narratora) nad jej życiem, uczuciami i reakcjami. Pozwala nastolatkom na dokonywanie autoanaliz i wskazuje pułapki, na jakie są narażone w czasie dojrzewania. Ma przy tym sporą wartość ze względu na wplatanie fachowych komentarzy z zewnątrz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz