W.A.B., Warszawa 2017.
Saga
Tęsknota za wielkimi narracjami, zapatrzenie w Bolesława Prusa i chęć stworzenia cyklu związanego z Warszawą kieruje najwyraźniej Sylwią Zientek, która proponuje odbiorcom pierwszy tom serii Hotel Varsovie – „Klątwę lutnisty”. W tej części prowadzi dwie równoległe narracje z zamierzchłej przeszłości, okalając je aktualnym wydarzeniem. Oto Dana Spakowski, bezpośrednia i otwarta obywatelka świata (mieszkająca we Włoszech, urodzona w Szwecji, a zachowująca się jak typowa Amerykanka) dziedziczy po nieznanym ojcu hotel zlokalizowany przy ulicy Długiej w Warszawie. Dana chce obejrzeć stolicę i przekonać się, czy uda jej się odzyskać nieruchomość. Spotyka się w tym celu z prawnikiem i szybko przenosi relację na mniej formalny grunt. Na razie niewiele wie o przeszłości, tymczasem hotel Regina – zniszczony podczas wojny – rzeczywiście był miejscem licznych dramatów i komplikacji rodzinnych. Perypetie Dany zaprezentowane zostały bardzo krótko i okraszone wieloma znakami czasu: Sylwia Zientek sugeruje, że z podobnym wyczuleniem na drobiazgi będzie traktować poprzednie epoki. Przenosi się wstecz co dwa wieki – do XIX i do XVII stulecia, w dwóch równoległych narracjach zamieszczając opowieści rodowe obfitujące w wielkie namiętności.
W XIX wieku z dość licznej familii na placu boju – w hotelu – pozostaje córka właściciela, Eleonora. Jej ojciec w pewnym momencie popełnia samobójstwo, co rodzina stara się ukrywać przed postronnymi, matka najpierw zajmuje się hotelem, później szuka możliwości ucieczki przed problemami. Dyrektorem hotelu zostaje oddany rodowi prawnik, a Eleonora musi zadbać o własne zamążpójście, choć jest już w wieku staropanieńskim. Hotel staje się areną obyczajowych skandali i nietrafionych decyzji. Wszelkie komplikacje, poza źródłem w postaci finansów lub ich braku, zaczynają się w dalekiej przeszłości – przodek rodu miał za swoje niecne postępki, do których zresztą nie chciał się przyznać, zostać przeklęty. Okrutna kara dosięga też jego potomków, nawet wtedy, gdy miną czasy zabobonów i przesądów. Krok wstecz to jeszcze bardziej burzliwa opowieść o lutniście i jego rodzinie – a także moment, w którym zajazd przekształca się w hotel Varsovie. Tu autorka śledzi losy kilku postaci z osobna, wtapiając je w historyczny kontekst.
Poza zabawami topograficznymi i prezentacją historii miasta Sylwia Zientek lubuje się w odtwarzaniu obyczajowości epok – mód, nowinek czy anegdot – śledzi pilnie materiały źródłowe i wydobywa z nich informacje, które potem może zamieścić w książce: szczegóły dotyczące strojów, wynalazków czy… rozwiązań w operze. Sprawia, że bohaterowie, chociaż targani w pełni zrozumiałymi dla dzisiejszych czytelników namiętnościami, funkcjonują w odpowiednim kontekście. Delikatnie do tego stylizuje język (pełna archaizacja nie dość, że byłaby niestrawna dla odbiorców, to jeszcze uniemożliwiałaby opowiedzenie części wydarzeń), jednak zdecydowanie najpewniej czuje się wtedy, gdy pozwala postaciom myśleć współcześnie. Mnoży komplikacje międzyludzkie – tu liczą się pieniądze, a także chucie, rzadko pojawia się prawdziwa miłość. Talent i marzenia nie zawsze idą w parze. Bohaterowie mierzą się z wielkimi wyzwaniami, a Zientek nigdy nie podpowiada, czy uda im się odnieść sukces. Idzie ta autorka w ślady Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk, ale jeszcze bardziej wyostrza fabułę – i poszczególne wątki. Ma sporo pomysłów – już tu zdają się one rozsadzać ramy opowieści. „Klątwa lutnisty” wypada obiecująco dla miłośniczek powieści historycznych – z tą lekturą można też będzie spacerować po Warszawie lub zacząć się interesować historią miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz