niedziela, 26 marca 2017

Martin Haake, Georgia Cherry: Atlas miast. Podróżuj po świecie z przewodnikiem po 30 miastach

Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.

Zadania na wycieczkę

Świetny pomysł na edukacyjną książkę obrazkową dla nieco bardziej wymagających dziecięcych odbiorców przynosi „Atlas miast”, chociaż – jak zawsze w takich wypadkach – pojawić się muszą pytania o kryteria wyboru. Najpierw wydaje się, że atlas prezentować będzie tylko stolice, później wprowadzane są inne miasta – po dwa z jednego kraju – i wtedy chce się zastanawiać, jakie musiały zostać odrzucone (i z jakiego powodu). Lepiej więc nie zatrzymywać się zbyt długo nad analizowaniem kryteriów i przyjąć, że po prostu tomik przedstawiać ma trzydzieści ciekawych miejsc – i nie tylko zachęcać do odwiedzin, ale również do samodzielnego zgłębiania wiedzy.

Martin Haake proponuje tu ilustracje, Georgia Cherry – teksty (teksty dotyczące Warszawy – Anna Garbal, tłumaczka). Każda rozkładówka dużej książki to jedno miasto przedstawiane skrótowo (i w wersji dla dzieci) w małej stopce. Jednoakapitowy tekst mówi o położeniu geograficznym, kraju, pogodzie, stylu życia czy atrakcjach i ma – poza wprowadzeniem – stanowić zachętę do oglądania stron. Każda stopka a też miejsce na flagę kraju i dane (język czy populacja). Tu znajdują się jeszcze znaczki pocztowe z zadaniami dla spostrzegawczych – ponowne zaproszenie do śledzenia całych stron. Rozkładówka złożona jest z ilustracji rozrzuconych na planie fragmentu miasta (plątaninie ulic i rzek, jeśli jakieś przepływają). Widnieją na niej charakterystyczne budynki, a także sylwetki ludzi. Zawsze jeden z bohaterów wygłasza nieformalne powitanie w swoim języku. Miesza się tu przeszłość z teraźniejszością, co pozwala pojąć zróżnicowanie kulturowe czy tradycje. Ale rysunki to nie wszystko, co ma do zaoferowania każda kolejna rozkładówka. Większość z nich ma swoje uzasadnienie w drobnych poleceniach kierowanych do małego obieżyświata. Zamiast wyliczać, co warto zobaczyć i czego spróbować, autorzy wyznaczają dzieciom listę zadań – albo konkretnych („zaprzyjaźnij się z kotem z Raval- rzeźbą Fernanda Botero”), albo enigmatycznych („znajdź inspirację w Galerii Narodowej”). Te polecenia, gdyby mały odbiorca akurat znalazł się w omawianym miejscu, obejmują nie tylko turystyczne obowiązki – nie wszystkie dotyczą zwiedzania, oglądania czy podziwiania. Spora część odnosi się do lokalnych specjałów – jest zaproszeniem na lody czy pizzę, inne pozwalają na relaks w parkach lub wizyty w teatrach dla dzieci. Część zadań brzmi intrygująco, część rzuca nowe światło na atrakcje turystyczne – pewne jest to, że zwroty do odbiorcy umożliwiają dzieciom lepsze zapamiętywanie wiadomości – i zabawę przy samym oglądaniu tomiku.

Grafiki zostały wykonane tak, by wykluczyć disneyowską naiwność czy nawiązania do cukierkowych książeczek. Mają złamane barwy i zróżnicowane tekstury, proste kształty składają się na postacie. Rzadko pojawiają się tu zwierzęta lub rysunkowe odpowiedniki sław, ale punktów przyciągających wzrok jest wiele – podobnie jak zabiegów wzmagających ciekawość odbiorcy („kup bratwurst”). Zadania dla maluchów z jednej strony przypominają grę komputerową i zdobywanie punktów przez zaliczanie kolejnych atrakcji (rodzice lubiący podróżować będą się tym razem mogli dostroić do pociechy), z drugiej – jest impulsem do ćwiczenia wyobraźni oraz do poszerzania wiadomości choćby przez internetowe „wyprawy”. Najmłodsi przekonają się, że świat czeka na odkrycie – a każde miejsce ma do zaoferowania coś innego, nie ma więc mowy o „nudzie w podróży”. „Atlas miast” to wykorzystanie zabawy w wyszukiwanie detali na gęsto zaludnionych stronach – ale też potężna dawka wiedzy przyswajanej mimochodem. Sporo odkryć czeka na maluchy już na etapie oglądania tomiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz