poniedziałek, 16 stycznia 2017

Franca Düwel: Julia i Królewna Śnieżka

Jaguar, Warszawa 2016.

Niebezpieczeństwa

Julia to mała bohaterka, która musi poznawać dziecięcy świat już z motywami właściwymi dorosłemu. Przełamywanie tabu autorka rozpoczyna bardzo szybko i wychodzi z założenia, że i tak wszystkie małe czytelniczki zdążyły już usłyszeć o pewnych sprawach i oswoić się z nimi. W związku z tym nie ma co przymykać oczu na kwestie do niedawna z literatury dziecięcej usuwane. I tak mama Julii po porodzie cierpi na depresję, całymi dniami płacze i nie da się z nią porozumieć. Koleżanki w klasie bez przerwy rozmawiają o tym, która już dostała okres (Julia wie, że też ją to czeka, ale nie wyobraża sobie na razie, że będzie musiała raz w miesiącu zrezygnować z założenia białych dżinsów w obawie przed ich zabrudzeniem). Do tego Julia (która ma dwanaście lat) jeszcze się nie całowała, co również trochę ją przygnębia – wyraźnie odstaje doświadczeniami od bardziej przebojowych koleżanek. W pewnym momencie dochodzi w książce jeszcze zagadnienie ewentualnego rozwodu rodziców (i poruszany przy dziecku temat zdrady). To nie koniec zmartwień. Franca Düwel szykuje ich o wiele więcej, a wszystkie poważne – i kompletnie nie kojarzone z dylematami przeciętnej dwunastolatki.

Problem stwarza tu toksyczna przyjaciółka Julii, Hanna, dziewczyna, która ma na bohaterkę wielki wpływ i snuje rozmaite intrygi, żeby zawsze postawić na swoim. Dla Hanny kłamstwa to chleb powszedni, a napuszczanie jednych dzieci na inne jest sposobem na szybkie osiągnięcie celu. To Hanna prześladuje Sarinę, swojego dawnego „wroga”, uruchamiając w szkole aferę lesbijską: sugeruje rówieśnikom i nauczycielom, że Sarina zakochała się w Julii. Jej pomysły bywają przerażające zwłaszcza dlatego, że Hanna doskonale gra i umie wymusić posłuch. Drugim problemem, także ponad siły dwunastolatki, jest Sarina, ofiara przemocy domowej. Julia nie chce zostawiać koleżanki i przymykać oczu na dramat rozgrywający sięw jej domu. Widzi – przypadkiem – zielone i niebieskie ślady na ciele Sariny i szuka pomocy, mimo że porywczy i wiecznie pijany starszy brat Sariny poważnie jej grozi. Nie można w tomie „Julia i Królewna Śnieżka” narzekać na brak wydarzeń o ogromnej sile rażenia. Ciekawostką jest fakt, że Julia o swoich obawach nie może porozmawiać z rodzicami (a kiedy próbuje, kończy się to źle) – a mimo to nie powstrzymuje się od działania. Nie chce przymykać oczu na krzywdę koleżanki. Nieprzypadkowo po tytule tej książki pojawiają się słowa „zawsze może być jeszcze gorzej” – tu jedno zdarzenie może wywołać lawinę przykrości. Autorka w końcu doprowadzi do pomyślnego rozwiązania spraw, ale do tego czasu będzie poważnie szarpać nerwy młodym odbiorczyniom.

Tego typu rozwiązania modne są w dzisiejszych nastolatkowych opowieściach z gatunku Bildungsroman niemal wyłącznie w literaturze niemieckiej. Tu autorzy nie boją się głośno mówić o sprawach, z którymi dzieci prędzej czy później się zetkną. Na początku może to wprawiać w lekką konsternację – ale jest dobrym przygotowaniem do dyskusji społecznych. Autorka pokazuje dzieciom, że nie muszą być bierne ani w obliczu bardziej przebojowych koleżanek, ani wobec dramatów niemal dorosłych. Julia mocno przejmuje się odrzuceniem ze strony przyjaciółek czy sytuacją w domu Sariny, ale nie poprzestaje na analizowaniu własnych emocji – obmyśla plany działania i reaguje zawsze wtedy, gdy uzna, że trzeba coś zrobić. Tak nakreślona bohaterka przeżywa dużo więcej niż postacie z naiwnych dziewczyńskich popobyczajówek o pierwszej miłości – zapewnia też czytelniczkom dużo cenniejszą przygodę lekturową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz