Egmont, Warszawa 2016.
Ojciec
Dariusz Tuzimek proponuje dzieciom kolejną sportową biografię w serii stworzonej przez Yvette Żółtowską-Darską, tym razem pisząc o Neymarze, mistrzu dryblingu. W serii piłkarskich historii to kolejna atrakcyjna opowieść niepozbawiona morałów dla najmłodszych. Tu zresztą Tuzimek okazuje się dużo słabszy niż Żółtowska-Darska – o ile potrafi komentować fragmenty spotkań, o tyle kompletnie nie radzi sobie z subtelnym i dyskretnym pouczaniem małych odbiorców – jego morały są zbyt dosłowne i zbyt męczące, żeby mogły przynieść skutek i być pożyteczne. Autor wciela się w dobrotliwego ojca, który udaje groźnego i narzuca dzieciom pewne postawy, stawiając za wzór bohatera tomu i w konkretnej sytuacji.
„Neymar. Czarodziej futbolu” to historia piłkarza, który sporo zawdzięcza ojcu – nie tylko talent do gry, ale i mądre prowadzenie, aż po menedżerskie obowiązki. To ojciec wybiera dla Neymara najlepszy klub, dbając o finanse, poprawia byt całej rodziny. Peany na temat rodzica (i młodego talentu) przerywa Tuzimek opowieściami ku przestrodze – na przykład tą, gdy bohater książki wpadł w szał na boisku i pokłócił się z trenerem (który w konsekwencji stracił pracę). Kiedy autor przedstawia taką sytuację, w niechlubnym świetle stawiającą piłkarza, wykorzystuje ją jako inspirację do przestróg i życiowych wskazówek. Każe dzieciom uczyć się na błędach (w tym wypadku na błędach Nemara) i tłumaczy, jak nie postępować. Takie pogadanki mogą zepsuć najlepszą nawet lekturę, Tuzimek w podobnych momentach psuje wrażenie, które buduje, trzymając się wyznaczników serii. Dzieci traktuje z poczuciem wyższości czy pobłażliwością i to wrażenie aż bije z kart tomu, oddalając radość czytania. Nikt nie chce przecież uciekać od codziennych połajanek rodziców w świat książek, żeby tam znaleźć standardowe rodzicielskie upomnienia.
Poza sportowymi osiągnięciami w biografii Neymara znalazł się między innymi wątek tatuaży i ich znaczeń dla bohatera książki, czy motyw syna, z którym piłkarz chętnie spędza czas. Pisze Tuzimek o transferach, piłkarskich marzeniach i o… fryzurze. Neymar ma być dowodem na to, że piłka nożna pozwala spełniać marzenia i stanowi szansę nawet dla biednych dzieci z najgorszych dzielnic. Od gry na ulicach do występów na największych stadionach – to droga, która pobudza wyobraźnię. Jak zawsze w serii, tak i tu tom został ozdobiony wieloma barwnymi fotografiami. Te z boisk opatrzone są zabawnymi komentarzami postaci, dialogami, które niewiele mają wspólnego z sytuacją na boisku i emocjami sportowców. Te z miast przypominają foldery reklamowe – w podpisach mają za to sporo wiadomości z przewodników. Biografia Neymara – jak wcześniej życiorysy innych piłkarzy – służy prezentowaniu krajów czy klubów związanych z postacią.
Ta książka to krótkie rozdziały tematyczne (poszczególne etapy życia Neymara oddzielane są zdjęciowymi przerywnikami i informacjami). Autor dba o to, żeby doświadczenia piłkarza potraktować wychowawczo, to jest przepuścić przez pedagogiczne napomnienia i wykorzystać jako morały dla maluchów. Zapomina, że biografie sportowe służyć mają w pierwszej kolejności rozrywce i nie powinny odstraszać nadmiernym moralizatorstwem. Biografia piłkarza – idola nie tylko maluchów – może być dobrym sposobem na zachęcenie dzieci do czytania. Pozwala urozmaicić oglądanie meczy, daje kilkulatkom tom, który z chęcią będą przeglądać i czytać.
a ja mam odmienne zdanie, jeśli chodzi o sposób pisania Tuzimka. Piszę z perspektywy mamy ośmiolatka, z którym czytałam tę książkę. Rady z perspektywy ojca/trenera bardzo mi przypadły do gustu i uważam, że dla czytelników w przedziale wiekowym 6-10 są one potrzebne, a dosłowność nie jest tu wadą, lecz zaletą. A tak w ogóle – gratuluję świetnej książki "A moja ciotka" – właśnie jesteśmy w trakcie lektury. Bardzo dobra :)
OdpowiedzUsuń