piątek, 28 października 2016

Malwina Wrotniak: Tam mieszkam. Życie Polaków za granicą

Marginesy, Warszawa 2016.

Emigracja

Kiedy temat emigracji zarobkowej przestał być numerem jeden w mediach i budzić skrajne emocje, można przyjrzeć mu się z innej perspektywy. Nie jako zjawisku na wielką skalę, a przez pryzmat losów jednostek, w dodatku radzących sobie w różnych stronach świata i różnych kulturach. Malwina Wrotniak za cel stawia sobie pokazanie życia Polaków za granicą, taki zresztą jest podtytuł jej zbioru wywiadów „Tam mieszkam”. Ale nie ulega wątpliwości, że najczęstszą przyczyną wyjazdów jest szansa na lepszą pracę, lepsze warunki życia ni w Polsce. Nawet te bohaterki rozmów, które z kraju wyjechały za mężem, zauważają ekonomiczną wygodę. Mało kto za granicą szuka przygód i inspirujących zmian.

W „Tam mieszkam” wypowiadają się przede wszystkim młodzi ludzie, otwarci na eksperymenty i poszukiwania, ale Wrotniak celowo szuka też Polaków, którzy od dziesięcioleci prowadzą zagraniczne domy. Dla tych ludzi nie istnieją dylematy związane z „własnym” miejscem na Ziemi. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że kto raz zdecydował się na wyjazd i ułożył sobie życie w innym państwie, ten chętniej będzie rozważać podobne opcje w przyszłości. Polskę, a właściwie namiastkę ojczyzny, można sobie stworzyć wszędzie, tęsknota za bliskimi złagodzona jest dzięki rozwojowi technologii i mediów elektronicznych, poza tym zmiany niosą same korzyści. U Malwiny Wrotniak nikt nie chce narzekać. Owszem, istnieją uciążliwości (a czasem i poważne zagrożenia): złodzieje lub całe gangi, ekstremalne zjawiska pogodowe, brak miejsc na spacery z dzieckiem, etyka pracy wymagająca zostawania po godzinach… każda kultura to inne zasady, które trzeba zaakceptować. Rozmówcy Wrotniak wyliczają te niedogodności, ale jednocześnie pokazują swój sposób na radzenie sobie z nimi. Udowadniają, że wszystko zależy od umiejętności adaptacyjnych, otwartości czy braku lęku: wszędzie można być szczęśliwym, niezależnie od okoliczności. A jeśli wyzwania okażą się ponad siły – wystarczy wyjechać. Tu właściwie nie ma wyjazdów „w ciemno”, przypadkowych czy nietrafionych decyzji. Wydaje się, że każdy z bohaterów książki dobrze czuje się w swoim nowym kraju – co tylko zachęci odbiorców do rozważania im dostępnych opcji.

Z jednymi Malwina Wrotniak rozmawia o polityce państwa, z innymi – o ich osobistych doświadczeniach. Bezbłędnie wyłapuje to, co egzotyczne i nieznane Polakom: czy chodzi o zasady pracy, czy o klimat, czy kwestie bezpieczeństwa. Ucieka za to od stereotypów, chce dowiedzieć się, jak naprawdę żyje się Polakom za granicami. Zyskuje tym samym kilka różnych historii, bardzo atrakcyjnych w lekturze. Uświadamia czytelnikom, że nie tylko kwestie językowe liczą się przy takiej recepcie na życie. Otrzymuje kilka zgrabnych historii i ciekawostek. Ważne jest to, że rozmówcy nie są jej obcy – autorka odwołuje się czasami do dawnych rozmów i sprawdza, co się zmieniło.

Każdy rozdział-wywiad Wrotniak rozpoczyna krótkim i reportażowym wprowadzeniem, żeby nawet niezorientowani w temacie odbiorcy zrozumieli, na czym polega życie w Dolinie Krzemowej, gdzie króluje turystyka, a gdzie na ulicach panuje chaos. Dzięki temu łatwiej potem zrozumieć kierunki nadawane rozmowom. A Malwina Wrotniak jako dziennikarka jest naprawdę dobra: nie tylko przybliża czytelnikom doświadczenia postaci, ale sprawia, że rozmówcy wydają się bliscy. „Tam mieszkam” to książkowa szybka podróż po stylach życia w różnych miejscach świata, czasami powiew egzotyki, a czasami inne spojrzenie na pozornie swojską rzeczywistość. Ciekawa lektura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz