środa, 12 października 2016

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski: Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście

Agora, Warszawa 2016.

Szczyt

Tomu „Kukuczka” nie da się rozpatrywać w kategorii biografii, za to jako reportaż czy specyficzną formę literatury górskiej – jak najbardziej. Mało tego, zajmować będzie ważne miejsce wśród książek poświęconych wspinaczce wysokogórskiej, a już w górskich publikacjach Agory to pozycja zdecydowanie najlepsza. Ma na to wpływ nie tylko temat, ale i realizacja – Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski poradzili sobie z wielkim wyzwaniem, pozwolili czytelnikom odbyć kilka dróg na szczyty ośmiotysięczników i wniknąć w środowisko alpinistów – z rozmaitymi jego bolączkami, ale i z całym pięknem sportu. „Kukuczka” to również podróż przez przemiany ustrojowe i pozasportowe utrudnienia w drodze na szczyt.

Nie jest to biografia, chociaż biograficzne wiadomości się tu znalazły. Z całego życia prywatnego Jerzego Kukuczki – historia związku z Celiną (i krótkie jej spojrzenie na małżeństwo). Motyw rodziny tylko kilka razy powraca w górach: albo gdy narodziny syna uniemożliwiają udział w wprawie, albo – gdy bohater książki zostawia na szczycie plastikową zabawkę swojego dziecka. Celina wie, że nie zatrzyma Jerzego w domu, nie próbuje rywalizować z górami. I w tym tomie zbytnio nie przeszkadza. Dla autorów liczy się tylko zdobywanie szczytów. „Kukuczka” to droga do rekordów i życiowych sukcesów. Kortko i Pietraszewski sprawdzają, skąd miłość do wspinaczki, odnotowują pierwsze próby mierzenia się z górami. Stopniowo odsłaniają coraz więcej, niemal na oczach czytelników rośnie legenda Jerzego Kukuczki. Kolejne góry to nowe ryzyko, nowe sytuacji w obozach i na drodze, partnerzy, z którymi różnie się dogaduje. Kukuczka jest tu pokazany jako indywidualista, ale fala krytyki spadająca na niego po wyprawach, na których ktoś zginął, czy za sprawą wykorzystywania możliwości dołączenia do innej ekipy już w trakcie wchodzenia – to zawsze motyw z zewnątrz. Kortko i Pietraszewski obserwują wyczyny Kukuczki z fascynacją i… z wręcz niezwykłym zrozumieniem gór. Tworzą wiele mówiące obrazy, sceny, które reportażowo podsumowują bezbłędnie puentującymi całość komentarzami innych wspinaczy. Dokładnie znają szczegóły wypraw i układają z nich historię egzotyczną i jednocześnie przystępną dla każdego odbiorcy.

Interesują się też tym, co poza górami. Ciekawe będą zwłaszcza kwestie zaopatrzenia w sprzęt i prowiant: Kukuczka wspina się w czasach pustych półek sklepowych, wyekwipowany gorzej niż wspinacze z Zachodu, a jednak w górach bardziej liczy się jego determinacja i odporność organizmu. Bohater tomu nie ma monopolu na zdobywanie szczytów, czasem musi się wycofać, innym razem szuka szansy w kolejnej ekipie. Nie brakuje tu innych znakomitych nazwisk polskich wspinaczy: jest Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Artur Hajzer – długo by wymieniać. Autorom tomu udaje się jednak uchwycić indywidualizm Kukuczki, mogą wyróżnić go z grupy himalaistów i sprawić, że stanie się bliski odbiorcom. Nie unika trudności – sporo miejsca zajmuje zdobywanie pozwoleń na wyjazd lub „na górę”, są tu nawet motywy polityczne – temat możliwości wyjazdu za granicę w czasach PRL-u – nie można się bez tego obejść. Na szczęście dla autorów – jak i dla bohatera książki – góry są najważniejsze.

To doskonała literatura faktu, odpowiednio wyważona, przygotowana ze znawstwem tematu, ale i pod względem literacko-stylistycznym znakomita. „Kukuczka” jak mało która biografia sportowa pozwala przeżywać dokonania wspinacza, zamienić się w kibica bez względu na problemy targające środowisko alpinistyczne. To bardzo ważna pozycja w literaturze górskiej – nie tylko z uwagi na prezentowaną postać. Kortko i Pietraszewski wysoko stawiają poprzeczkę następnym, którzy będą chcieli pisać o zdobywcach szczytów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz