sobota, 27 sierpnia 2016

Jasmine Warga: Moje serce i inne czarne dziury

Burda, Warszawa 2016.

Czekanie

Ten motyw coraz śmielej wkracza do powieści dla nastolatków, a autorzy próbują fabułami nagłośnić problem i zachęcić do poszukiwania pomocy. Inne niż rozrywkowy cele mają przeważnie swoją cenę, bywa, że jest nią już w planie historii dydaktyzm lub przewidywalność. Jasmine Warga bardzo się stara uzasadnić postawy swoich bohaterów. Wprowadza do książki parę nastolatków po przejściach. Ojciec Aysel, Turek, odsiaduje wyrok za morderstwo na młodym chłopaku (a że w okolicy wszyscy się znają, dziewczyna nie ma szans na anonimowość). Roman czuje się winny. Oboje pragną śmierci i poznają się na portalu dla samobójców. On wyznacza datę ostatecznego zakończenia ziemskich męczarni, ona zapewnia, że się nie wycofa. Trzeba jeszcze tylko uśpić czujność matek.

„Moje serce i inne czarne dziury” to literackie odliczanie do dnia zero. Bohaterom pozostał niecały miesiąc życia. W tym czasie muszą pracować, chodzić do szkoły, ale i spotykać się ze sobą dla zachowania pozorów. Im bliżej końca, tym więcej spraw chce pozamykać Aysel. Nastolatki coraz lepiej się poznają, dowiadują się wiele o sobie nawzajem i docierają do głębszych uczuć. Autorka zarysowuje trudne zauroczenie, żeby wszyscy zaczęli sobie zadawać pytanie, czy jest sens na własne życzenie rozstawać się ze światem, który od czasu do czasu okazuje się całkiem znośny. Stopniowo odkrywa też tajemnice obojga, żeby łatwiej było zrozumieć ich desperację i myśli samobójcze. Nie ocenia przy tym nikogo.

Z zewnątrz i Aysel, i Roman, nie prezentują się zbyt atrakcyjnie. Dziewczyna odrzuca wszelkie życzliwe gesty, obija się w pracy i nie szuka towarzystwa szkolnych kolegów. Chłopak zamyka się w sobie. Oboje potrzebują przede wszystkim wstrząsu, nie profesjonalnych sesji terapeutycznych, ale zmiany, która pozwoli im uwierzyć, że mogą żyć dalej – już bez stanów depresyjnych, wyrzutów sumienia czy rozpaczy. Jasmine Warga w tym upatruje ocalenia. Nie bierze pod uwagę, bo dla dobra fabuły nie może, że wikła postacie w toksyczny związek. Czytelnicy w pewnym momencie sami zauważą różnice w oczekiwaniach nastolatków. Na razie jednak trudna miłość ma mieć moc wyzwalającą, bez względu na zakończenie całej sytuacji.

Ta powieść łączy w sobie wątki historii o dojrzewaniu i zwykłych sprawach z codzienności młodych ludzi. Mroczna jest w niej przeszłość w warstwie zewnętrznej – bo w końcu Aysel i Roman stali się mimowolnymi ofiarami wydarzeń – i przyszłość, którą bohaterowie dla siebie planują. Autorka pozwala postaciom wziąć sprawy w swoje ręce, wyznaczyć cel, który, chociaż nie do zaakceptowania dla postronnych, da jeszcze odrobinę chęci wytrwania. Ta strategia stopniowo przeradza się w próbę odwrócenia uwagi. Warga usiłuje wstrząsnąć czytelnikami, przypomnieć im, co dobrego może na nich czekać, jeśli tylko zdecydują się na dokonywanie nowych odkryć. Próbuje dodawać otuchy i nadziei, a nie być przy tym oskarżana o pedagogiczne tony. Dlatego potrzebna jej przemiana Aysel, dlatego też tak wiele pułapek w tomie ulega w końcu rozbiciu. „Moje serce i inne czarne dziury” to powieść, która trafi do nastolatków, może przemówi im do wyobraźni, a co bardziej wrażliwych wzruszy. Nie przeszkodzi w tym nawet dosyć przewidywalny kierunek fabuły. Bywa ta historia miejscami naiwna, ale trudno pisać inaczej o zauroczeniu nastolatków. Autorce dużo bardziej zależy na tym, żeby odbiorcy uwierzyli, że z każdej sytuacji jest jakieś nieostateczne wyjście. A dla zainspirowanych lekturą a borykających się z depresją podaje strony i telefony zaufania (w polskiej wersji odpowiednio zmienione), gdzie można uzyskać pomoc. I to właściwy cel tej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz