środa, 2 września 2015

Anna Moczulska: Bajki, które zdarzyły się naprawdę. Historie słynnych kobiet

Znak, Kraków 2015.

Fabuły

Najciekawsze scenariusze pisze samo życie, Anna Moczulska nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Przygląda się historycznym postaciom, kobietom, które żyły jak w baśniach – i przybliża ich dzieje w krótkich felietonowych opowiastkach. „Bajki, które zdarzyły się naprawdę” to dobry sposób, żeby zainteresować się przeszłością, a i próbą dopingowania historyków do zmian w dziejopisarstwie. Anna Moczulska historykiem nie jest, ale pasjonuje się historią. Prowadzi bloga o kobietach w historii, a tom wydany w Znaku to naturalna konsekwencja jej zainteresowań. A skoro autorka nie musi sztywno trzymać się wyznaczników naukowego dyskursu, za to zachowuje się jak reporterka, która musi zawalczyć o uwagę odbiorców, sięga po filmowe czasem chwyty. Bywa, że kolor oczu czy sukni jest dla niej co najmniej równie ważny jak polityczne decyzje. W kobietach z przeszłości chce widzieć przede wszystkim ludzi z rozmaitymi uczuciami i nadziejami. Proponuje więc własną wizję przeszłości w oparciu o biografie.

Książka dzieli się na części wyodrębniane przez baśnie. W końcu inaczej potoczyły się losy Kopciuszka, inaczej Królewny Śnieżki, a jeszcze inaczej Księżniczki na ziarnku grochu. Baśniowe fabuły są dla Moczulskiej punktem wyjścia do porządkowania życiorysów. W każdym z działów stawiać będzie na inne elementy: cechy charakteru, doświadczenia czy zachowania. Ale jej bohaterki zawsze będą postaciami z krwi i kości. Autorka odwołuje się nie tylko (choć najczęściej) do historii Polski, wydobywając z mroku dziejów sylwetki dziś zapomniane lub modyfikowane przez legendy. Za każdym razem powraca do tematu miłości i szczęścia. Nawet jeśli opowiada o aranżowanych małżeństwach czy różnicach między partnerami, chce wierzyć, że jej bohaterki nie były samotne czy zawiedzione. Szuka baśni także w życiu, sięga po rozmaite pocieszenia. Za każdym też razem podkreśla indywidualizm konkretnej biografii, w jej ujęciu życiorysy nie zlewają się w jeden. Paradoksalnie, dzięki dziecięcemu skojarzeniu z baśniami, sylwetki kobiet w historii nabierają jeszcze większej wyrazistości.

Anna Moczulska nie stroni od prywatnych komentarzy. Chociaż relacjonuje wydarzenia z zamierzchłej przeszłości, bardzo przeżywa losy swoich bohaterek, kibicuje im i wzbiera w dążeniach oraz ironicznie komentuje postawy przeciwników. Bardzo zaangażowana w opowieść, nie zaburza jednak lektury, wręcz przeciwnie – wzbogaca ją o składnik, którego zwykle brakuje w podręcznikach do historii: o namiętność, emocjonalną bliskość z bohaterkami. Moczulska może sobie interpretować dzieje po swojemu, może zamieniać życie w baśń – i tak w popularyzowaniu historii robi bardzo dużo. Jednocześnie pisze książkę dla zwyczajnych odbiorczyń, nieco plotkarską, barwną jak z magazynów dla pań. „Bajki, które zdarzyły się naprawdę” pokazują, dlaczego warto zainteresować się historią – autorka bezbłędnie wydobywa z przeszłości materiał na książkowe lub filmowe fabuły. Dla odbiorczyń będzie to przede wszystkim porcja rozrywki. Anna Moczulska pisze lekko i wie, co chce przekazać. Nie ma ambicji pouczania, za to chętnie dzieli się swoją pasją. Dzięki temu jej książka zdobędzie wierne grono fanek. Tu kobiety z ważnych rodów okazują się takie same jak współczesne czytelniczki: też mają swoje marzenia, też borykają się ze swoimi problemami lub z nieprzychylnym otoczeniem. I chociaż ta książka składa się z krótkich tekstów, czyta się ją jak powieść historyczną i nie da się zdystansować od postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz