piątek, 24 lipca 2015

Kasia Bulicz-Kasprzak: Inna bajka

Świat Książki, Warszawa 2015.

9 miesięcy

To, co w powieściach obyczajowych często jest katalizatorem akcji lub jej momentem przełomowym, w tomie Kasi Bulicz-Kasprzak „Inna bajka” rozpoczyna całą historię. W zasadzie mamy do czynienia z banałem, w dodatku bardziej kojarzonym z rzeczywistymi życiowymi błędami niż z literaturą rozrywkową. Karolina zachodzi w nieplanowaną ciążę. Z chłopakiem przyjaciółki. Wszystkiemu winien jest jednorazowy wyskok na wyjazdowej imprezie: dziewczyna pod wpływem alkoholu uprawia seks z chłopakiem, w którym już zdążyła zadurzyć się jej bratnia dusza. Gdyby to była literatura, chłopak zachowałby się jak dżentelmen i nie wykorzystał sytuacji. Ale to życie, w dodatku ponure. Karolina miała swoje plany: najpierw skończyć studia, potem – wyjść za mąż i ewentualnie urodzić dzieci. Teraz jej świat staje na głowie. Dziewczyna nie wie, co robić, nie wie, jak zareagują rodzice i rozmodlona babcia, a ze sprawcą „tragedii” nie chce mieć do czynienia. Czytelniczki towarzyszyć jej będą przez całą ciążę, bo powieść rozpoczyna się pozytywnym czynnikiem testu (retrospekcja odsyła do poczęcia), a kończy rozwiązaniem. „Inna bajka” toczy się przez dziewięć miesięcy.

Wydawałoby się, że w XXI wieku Karolina nie będzie musiała walczyć z konserwatywnymi uprzedzeniami i wstydem. Jednak na początku strach utrudnia jej racjonalne myślenie: bohaterka wybiera się do lekarza, u którego nie wpadnie na żadną znajomą, a swój stan chce utrzymywać w tajemnicy nawet przed przyjaciółkami – mimo że bardzo potrzebuje ich wsparcia. Prawda jednak musi wyjść na jaw. A że Kasia Bulicz-Kasprzak chce zapewnić odbiorczyniom pogodną obyczajówkę, a nie powieść psychologiczną z rozważaniami z etyki, wszystko musi się ułożyć.

Układa się, i to nawet z humorem. Typową sytuację autorka ładnie ozdabia. Ton nadaje tu postać babci. Starsza pani bez przerwy biega do kościoła i astronomiczne sumy przepuszcza na kolejne mszalne intencje. Wdawać by się mogło, że autorce zależy na karykaturze, tymczasem ta bohaterka zdradza też wielką trzeźwość spojrzenia – i znakomite poczucie humoru. Ma też swój mały sekret, do którego nie może otwarcie się przyznać. Babcia zdecydowanie ozdabia tę opowieść i sprawia, że nigdy nie będzie tu nijako. Do tego Bulicz-Kasprzak dokłada inne damsko-męskie problemy: ogranicza do trzech liczbę przyjaciółek, ale każda z nich wdaje się w inne relacje i każda w inny sposób przeżywa związki. W tle Karolina uczy się akceptować rosnące w niej dziecko. Momenty trudne przeplatają się tu często z komicznymi i chociaż scenariusz wydaje się zwyczajny i przewidywalny, autorka stara się, by był dla czytelniczek atrakcyjny. Kreuje między innymi obrazy prawdziwej przyjaźni i poświęcenia, a opowieść o niechcianej ciąży zamienia w relację o sile kobiety mającej zostać matką. Karolina z czasem przekonuje się, że ciąża to nie koniec świata, chociaż daleko jej do radości na szpitalnym łóżku.

Kasia Bulicz-Kasprzak stawia na humor tam, gdzie najmniej można się go spodziewać. Chociaż rozpoczyna od scen i sytuacji, które radości Karolinie nie przynoszą, stopniowo wprowadza do tej książki ciepło i serdeczność. Dziewczyna otoczona życzliwymi ludźmi nie musi się już bać przyszłości. U Kasi Bulicz-Kasprzak każdy błąd da się naprawić. Ta autorka dodaje otuchy, ale proponuje też współczesną wersję baśni za sprawą finału. W optymistycznej i krzepiącej obyczajówce nie mógłby być inny i w tym wypadku górę bierze jednak schemat (oraz oczekiwania odbiorczyń). „Inna bajka” to stosunkowo krótka opowieść o tym, że nie warto się poddawać, a zawsze należy stawiać czoła własnym lękom. Bohaterka nie zalicza się do wyjątkowych (wyjątkowo wypadają za to w książce jej bliscy), fabuła okazuje się prosta, a kłopoty pojawiają się po to, żeby można było zastosować w ramach akcji praktyczne pocieszenia. Karolina to bohaterka stworzona dla rozrywki – ale może też zaprezentować czytelniczkom scenariusz, za jakim wiele z nich tęskni w zwyczajnym życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz