W.A.B., Warszawa 2015.
Ucieczka
Louise Candlish dołącza do autorek, które akcentują w swoich powieściach uczucia macierzyńskie i tęsknotę za utraconym dzieckiem. To temat trudny, ale niemal obowiązkowy w pewnym typie obyczajówek. Opowieść rozgrywa się zgodnie ze schematem: bohaterka traci dziecko i nie umie uporać się ze swoimi uczuciami, więc odrzuca dotychczasowe życie i ucieka od trudnej przeszłości. Tą samą drogą podąża Rachel z tomu „Od kiedy cię nie ma”. W tej powieści dramat kobiety potęgowany jest jeszcze przez los przyjaciółek: Jenny i Mariel. Wszystkie trzy w podobnym czasie zachodzą w ciążę i obiecują sobie, że gdyby którejkolwiek coś się stało, pozostałe zaopiekują się jej dzieckiem. Planują również przyjaźń swoich córek, bo nie mają wątpliwości, że kolejne pokolenie także połączy silna zażyłość. Sielanka trwa do momentu tragicznego wypadku: w autokar wiozący dzieci z wycieczki uderza rozpędzony samochód. Ginie tylko jedno dziecko, córka Rachel. Rachel wie, że nie zniesie obecności przyjaciółek – matek, których dzieci wciąż żyją. Ucieka na Santorini i nie chce, żeby ktokolwiek jej tam szukał. Żeby jednak nie tracić z pola widzenia córek Jenny i Mariel, wynajmuje prywatnego detektywa. Przez jedenaście najbliższych lat mężczyzna ma dostarczać na Santorini wiadomości o „obiekcie A” i „obiekcie B”: Rachel chce dyskretnie czuwać nad dziewczynkami i zareagować, gdyby okazało się to konieczne. Sam pomysł wydaje się szalony, ale to jedyny sposób bohaterki na odzyskanie normalności. Mąż i przyjaciółki już się nie liczą. Na Santorini Rachel uczy się żyć na nowo, chociaż od złych wspomnień nie ucieknie nigdy.
Tu bohaterka szuka własnego, dość ekstremalnego sposobu na przeżycie żałoby. Nie pragnie prostego ukojenia, chociaż pobyt na Santorini dostarcza jej wielu zajęć odwracających uwagę od rodzinnego dramatu. Wtapia się w otoczenie wyspy i przy okazji odkrywa rodowe tajemnice. Rachel nie zajmuje się rozpamiętywaniem śmierci córki, ale ten temat co pewien czas do niej powraca. Pozostają jeszcze bliscy, którzy z wypadkiem i decyzjami Rachel muszą radzić sobie inaczej. Nawet prywatny detektyw nie zagwarantuje pełnego obrazu sytuacji. I chociaż życie Rachel zatrzymało się w miejscu, nie wszystko da się zachować w takim stanie, jak na początku.
Candlish operuje tu upływem czasu konsekwentnie, chociaż i dyskretnie. Wie, jak działać będzie na psychikę postaci, potrafi zaakcentować łagodne przeobrażenia. Oddala się od krzepiących obyczajówek, w których wszyscy są chronieni przed złym losem, żeby pokazać, jak przetrwać to, co najtrudniejsze. U tej autorki psychologia staje się dość ważnym składnikiem opowieści – Candlish jest przekonana, że nie udałoby jej się wiernie oddać rozpaczy matki, dlatego też stosuje technikę lustra, wprowadza kontrast w postaci dwóch szczęśliwych kobiet. W ten sposób potęguje dramat i zapewnia bohaterce naprawdę przełomową sytuację. Warto przy lekturze pamiętać, że ten odłam obyczajówek nastawiony jest na uczuciowe rozterki, nie na wydarzenia jako takie – Rachel ma być przede wszystkim interesującym obiektem obserwacji, kobietą, która testuje największe wyzwanie dla rodziny. „Od kiedy cię nie ma” to książka, w której wyciskanie łez oddala się na odległy plan: liczy się to, jak bohaterka poradzi sobie z niecodzienną sytuacją i życiowymi wyzwaniami, wśród których zabrakło definiującego ją dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz