Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Terapia książkowa
Bajki pomagajki rządzą się swoimi prawami. Ten stosunkowo nowy gatunek powstał, by pomóc maluchom uporać się z lękami, zmartwieniami czy utrudniającymi egzystencję cechami charakteru. Bajki terapeutyczne robią w zasadzie to samo, co klasyczna dobra literatura czwarta, tyle tylko, że fabułę podporządkowuje się w nich pedagogicznym celom, a przesłania stają się oczywiste na pierwszy rzut oka nawet dla tych, którzy nie chcą zagłębiać się w treść. Bajki terapeutyczne mają doprowadzić do uświadomienia dziecku ważnych spraw szybciej i dokładniej niż zwykłe historyjki – za to z reguły tracą na „bajkowości” – nie ma w nich momentu zaskoczenia czy korzystania z magii wyobraźni, z rzadka historie odrywają się od życia codziennego. Ma to swoje dobre strony, bo pozwala dzisiejszym maluchom, nieprzyzwyczajonym do czytania między wierszami, skupić się na ważnych przesłaniach i pouczeniach. W związku z tym „Bajkoterapia” Naszej Księgarni powinna się cieszyć sporym powodzeniem wśród rodziców i nauczycieli.
Kilkunastu autorów – wśród nich pisarze, ale i aktorzy czy dziennikarze – zajęło się wymyślaniem drobnych historyjek na różne tematy. Znajdzie się tu kwestia korzystania z internetu, nauka numeru alarmowego, reakcje na zaczepki ze strony obcych dorosłych, niewiara we własne siły, lęk, inność, sprzątanie pokoju czy kłótnie z rodzeństwem. Niektórzy przekonują, dlaczego nie wolno eksperymentować z prądem, gazem i wodą, inni tłumaczą motyw kłótni i rozstań rodziców (a ostatnia bajka dotyczy uzależnień dorosłych). Bajki wyposażone zostały w znaczące tytuły rozdziałów, co oznacza, że rodzice bez trudu zorientują się, która jest najbardziej potrzebna ich pociesze. Do tego Katarzyna Klimowicz przed każdą historyjką zaznacza, w jakich okolicznościach utwór może się przydać. Klimowicz nie pozostawia rodziców i dzieci sam na sam z lekturą. Po bajce wprowadza zawsze komentarz bajkoterapeutyczny, zestawienie możliwych reakcji i przemyśleń dla dziecka czy tematy do przedyskutowania. Chce, żeby lektura stanowiła wprowadzenie do wspólnych analiz i do zwykłych rozmów, z których można się będzie dowiedzieć o problemach maluchów. Klimowicz zachęca też do rozmaitych zabaw terapeutycznych: jej wskazówki mogą przydać się tym, którzy pracują z dziećmi.
W „Bajkoterapii” dzieje się wiele i często świat przedstawiony jest najbardziej dla odbiorców aktualny (choćby temat poruszania się po internecie), dlatego czytelnicy łatwo zaufają bohaterom. W tej książce na plan pierwszy wysuwa się realne troski maluchów, rzadko zdarza się, że odbiorcy nie będą umieli porównać książkowej sytuacji ze swoimi doświadczeniami. Tłumaczenie uczuć i reakcji następuje już na poziomie treści bajki. To sprawia, że dla dorosłych rozwiązania fabularne będą mocno tendencyjne. Jeśli jednak rodzicom podobne lektury ułatwią rozmowy z dziećmi i wspomogą we wpajaniu prawidłowych reakcji – „Bajkoterapia” spełni swoją rolę.
Ilustracje do tego zestawu wykonał Marcin Piwowarski. Bardzo zgrabnie połączył on różne bajkowe tematy systemem ujednoliconych grafik: na stronach „rozdziałowych” jest poważny i sygnalizuje istnienie konkretnego problemu. W samych rysunkach powiązanych z bajkami przypomina o kolorach i lekko zaburzonych proporcjach – tak, żeby odbiorcy nie tracili styczności z bajkowością. „Bajkoterapia” to książka przygotowywana bardzo starannie. Jest nie tylko odpowiedzią na literackie mody: stanowi przegląd tematów, których w procesie wychowania dziecka nie wolno pominąć. To publikacja zapewniająca dobre porady i pouczenia zawarte już w samych drobnych historyjkach – kolejni autorzy wiedzą, jak przyciągnąć uwagę najmłodszych – ale też zdają sobie sprawę z tego, co ich trapi. Reagują na zmieniające się czasy, pomagają rodzicom w rozwiązywaniu problemów, ale dostarczają też ważnych lektur – bajek, które kształtują wyobraźnię i słownictwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz