Czarna Owca, Warszawa 2015.
Powrót
Alice wcale nie stoi nad grobem. To, że karierę zawodową w wydawnictwie porzuciła na rzecz prowadzenia domu i wychowywania aktualnie już dorosłego dziecka nie znaczy, że dopadła ją starość. Ta bohaterka ma czterdzieści cztery lata i już czuje się dyskryminowana ze względu na wiek. To prawda, nikt nie chce jej zatrudnić – ale to z uwagi na przerwę w pracy i brak doświadczenia. Jednak Alice, bohaterka z „Młodszej” gorzknieje i czuje się staro i ta podstawa u niej dominuje. Siwiejąca i zaniedbana kobieta opuszczona przez męża i przez córkę przebywającą na misji w Afryce ma na szczęście prawdziwą przyjaciółkę. Gdy u wróżki wypowiada życzenie, że chciałaby być młodsza, Maggie rozpoczyna jej metamorfozę. Modnie strzyże i ubiera niemal bezwolną Alice, a potem zabiera ją na rajd po barach. W jednym z nich, z nadejściem Nowego Roku, Alice dostaje zadanie: ma pocałować przystojnego chłopaka.
Wystarczy modowa metamorfoza, żeby całkowicie odmienić charakter Alice. Bohaterka z nową fryzurą i ekstrawaganckimi ciuchami odzyskuje wiarę w siebie. Bogatsza o życiowe doświadczenia i błędy młodości, wolna od kontroli bliskich, może naprawdę zaszaleć. Szybko zdobywa pracę (na stanowisku, o którym do niedawna nie miała pojęcia: trochę utrudnia wiarę w fabułę fakt, że na żadnym etapie rekrutacji Alice nie musi zdradzać swojego wieku) i… serce dwudziestopięcioletniego Josha. Kilkanaście lat młodszy kochanek zapewnia jej doskonały seks i ekscytujące uczucia: jest autorem wielu przyjemnych niespodzianek i Alice, która nie miała zamiaru angażować się uczuciowo w związek bez szans, doświadcza niemal nastoletniego stanu zakochania. Wie jednak, że kłamstwo nie potrwa długo.
Tę bohaterkę uzupełniają inne kobiety. Maggie to lesbijka i najstarsza przyjaciółka Alice, autorka nieszablonowych pomysłów i uciszacz głosów sumienia. Inicjatorka zmian, która w pewnym momencie usuwa się na bok, żeby powalczyć o potomstwo. Diana to samolubna córka, która w matce przyzwyczaiła się widzieć służącą i uosobienie rozsądku. Teri – wredna przełożona, kradnąca najlepsze pomysły i będąca zagrożeniem dla Alice od strony zawodowej. Lindsay, młoda koleżanka z pracy, która najpierw otacza Alice opieką, a potem stanowi ucieleśnienie dziewczęcych marzeń o czerpaniu z życia pełnymi garściami. Każda postać w „Młodszej” jest inna, chociaż autorka, Pamela Redmond Satran, szkicuje je grubymi kreskami, każda na swój sposób przekonuje odbiorczynie.
Intryga budowana na kłamstwie nie wymusza tylko i wyłącznie pytania, co stanie się po zdemaskowaniu Alice. W „Młodszej” liczą się także wizje szczęścia i przepisów na nie, błędów młodości, których nie da się uniknąć, czy wielkich wzburzeń. Bohaterka ma szansę spełnić swoje śmiałe marzenie, ale przekonuje się, że nawet najlepszy plan nie wystarcza, żeby wszystko się udało. W „Młodszej” filmowe scenariusze zostały jeszcze przefiltrowane przez codzienność. Ta powieść pokazuje, że bardziej niż metryka liczy się samopoczucie i skłonność do podejmowania ryzyka. Postępowanie zgodnie z konwenansami nie przyniesie radości, za to wolność wyboru i brak zahamowań to droga do spełnienia marzeń. Swoim życiem udowadnia to Maggie, na tę ścieżkę wkracza też Alice. Pamela Redmond Satran przekonuje czytelniczki, żeby nie poddawały się presji otoczenia i walczyły o swoje racje. Młodość jest pojęciem względnym i może przydarzyć się w każdym wieku. Zresztą o swoich motywacjach i pomysłach na fabułę autorka opowiada w krótkim wywiadzie zamykającym tę książkę. „Młodsza” daje wszystkim czytelniczkom prawo do marzeń. To ciepła i dowcipna obyczajówka z bohaterką w kwiecie wieku – o kryzysie nie ma tu co wspominać. „Młodsza” to czytadło poprawiające humor i wolne od schematów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz