niedziela, 3 maja 2015

Monika Held: Tam, gdzie nie czuć już lęku

Świat Książki, Warszawa 2015.

Trauma i życie

Monika Held temat wielokrotnie przewijający się przez wspomnienia więźniów obozów koncentracyjnych wykorzystuje do stworzenia powieści psychologicznej. „Tam, gdzie nie czuć już lęku” to ciągła walka z pamięcią i podświadomością, walka o normalność i prawo do szczęścia. Jeśli bohaterowi nie uda się pokonać własnych demonów, zniszczy nie tylko siebie. Cień Auschwitz, nawet kilka dekad po koszmarze, powraca. Heiner jest Austriakiem, który do obozu trafił z pieczątką R.U. (powrót niepożądany). Po wojnie jego zeznania mają pomóc w ukaraniu oprawców. Prawda jednak wyłania się powoli. Tymczasem Heiner chciałby prowadzić zwyczajne życie. Na sądowym korytarzu spotyka kobietę, z którą czuje się dobrze. Teraz to Lena musi zmierzyć się z dramatyczną przeszłością ukochanego.

Monika Held towarzyszy tej parze w odkrywaniu lęków i pragnień. Pozwala Lenie i Heinerowi wyruszyć do Polski z pomocą dla byłych więźniów, przedstawia wyzwania, z jakimi na co dzień się mierzą. Lena nie może zrozumieć tego, co się wydarzyło. Nigdy w pełni nie pozna swojego partnera, choćby nawet ten nie dawkował jej zwierzeń. Heiner wie, że strach z przeszłości uderza najsilniej dopiero teraz, gdy jest wolny i bezpieczny. Held potrafi przekonująco zaprezentować dwie skrajnie różne osobowości. Nie wiadomo, czy Lena darzy Heinera wielkim uczuciem, czy jest z nim z innego powodu (choćby litości, jaką mężczyzna wzbudza). Cierpliwie znosi drobne dziwactwa i fakty, które wykluczają normalność. Wie, że Heiner ma słoiczek z kawałkami kości zebranymi z dróg w obozie. Wie, że będzie musiała pogodzić się z drugim miejscem: nie wygra ze zmarłymi. Nie ma jednak pojęcia, ile tajemnic Heiner jeszcze skrywa. Sam Heiner czuje potrzebę dzielenia się wspomnieniami, ale bardzo uważa na słowa. Nie chciałby w oczach znajomych z ofiary przedzierzgnąć się w oprawcę.

„Tam, gdzie nie czuć już lęku” to publikacja twórczo wykorzystująca fakty historyczne, zresztą o pracy nad tym tomem autorka w posłowiu opowiada. Jej zadanie różni się od zadań autorów wspomnień: tu nie chodzi tylko o zachowanie prawdy dla kolejnych pokoleń, ale o wstrząśnięcie odbiorcami. Temat, który w podstawowej wersji, nieprzetworzony literacko, przestaje już budzić wielkie emocje (przede wszystkim ze względu na zwielokrotnienie w literaturze faktu), dzięki Held na nowo ożywa. Autorka zdecydowała się na mniej wyeksploatowaną perspektywę, a celem tomu uczyniła obraz psychicznych mechanizmów, schematów myślenia byłych więźniów. Heiner wreszcie może poczuć, że jest wolny – ale nie potrafi w tę wolność uwierzyć. Lena nie ma za sobą więziennych koszmarów, ale również nie może korzystać z wolności. To także powieść o oddaniu i sile przywiązania. Monika Held unika idealizowanych emocji i obrazu jednoznacznie udanego związku, temat miłości, który jest przecież ukrytą osią fabuły, daleki jest od spodziewanych scenariuszy. A przecież i Heiner, i Lena prezentują postawy pełne wyrozumiałości i są wobec siebie spokojni czy cierpliwi.

W tej powieści także warstwa literacka podkreśla dramatyczne przeżycia. Monika Held rezygnuje z surowości narracji, bezradność bohatera czy przytłaczające skojarzenia opisuje językiem prostym i konkretnym. Do tego dodaje dyskretną aurę poetyckości, na którą we wspomnieniach nie ma miejsca. Pisze z poczuciem głębokiego zrozumienia postaci o przeciwstawnych doznaniach. „Tam, gdzie nie czuć już lęku” nie jest publikacją, która ma szokować okrucieństwem wojny. Tu nawet najtragiczniejsze sceny z obozu przegrywają pod kątem zabarwienia uczuciowego z migawkami wiele lat po Auschwitz. Owszem, Monika Held może doprowadzić do tego, że odbiorcy zainteresują się historią i sięgną po dokumenty o drugiej wojnie światowej. Równie dobrze jednak sprawdzi się w przekładaniu traumy na ukryte motywacje, nawet niezależnie od tła historycznego w książce. „Tam, gdzie nie czuć już lęku” to książka-wyzwanie. Z innej strony ujmuje konsekwencje wielokrotnie omówionego tematu. Monika Held proponuje czytelnikom książkę trudną i wypełnianą psychologicznymi niuansami, zmienia proporcje między przyczynami i skutkami. U niej związek dwojga ludzi nie może się już bardziej skomplikować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz