wtorek, 21 kwietnia 2015

Alison Maloney: Pod schodami. Życie codzienne służby domowej w początkach XX w. w Anglii

Bellona, Warszawa 2015.

Służba

Ta niezbyt obszerna książeczka stanowi atrakcyjne studium społeczno-obyczajowe. „Pod schodami. Życie codzienne służby domowej w początkach XX w. w Anglii” pokazuje, jak wyglądało prowadzenie domu i obowiązku służby w czasach, które dziś powracają jedynie w dawnych lekturach i filmach. Alison Maloney ocala dla czytelników świat, który zniknął z nadejściem I wojny światowej, przedstawia hierarchię wśród służby, organizację w opiece nad domem, zarobki czy obowiązki. Roztacza przed odbiorcami szereg ciekawostek i faktów obecnie nie do pomyślenia. Wszystko ozdabia lekko gawędziarską narracją: tu nawet dane statystyczne wprowadzone są tak, by nie zaburzać przyjemnego toku opowieści.

Edwardiańska Anglia mocno rozwijała ten rynek pracy. Zatrudnienie w zamożniejszych domach znajdowały nianie, gospodynie, sprzątaczki, kucharki, kamerdynerzy, lokaje – a nawet dzieci. Autorka tego studium sprawdza, jakie zadania należały do poszczególnych przedstawicieli służby – ale to nie wszystko. Swoje badania rozszerza, między innymi o wymogi dotyczące zachowania czy ubioru (długo rozwodzi się nad strojami pokojówek i trudnościami w zdobywaniu wyprawek), porównuje wypłaty (i uświadamia czytelnikom realne potrzeby służących). Prowadzi czytelników do pomieszczeń dla służby, czasem, dla zaspokojenia ciekawości, dodając jeszcze ich literackie opisy z powieści. Odtwarza nawet typowy rozkład dnia służącego. W przypadku części zadań sięga po przepisy i porady (jak czyścić patelnie i jak sporządzić czernidło do kominka), analizuje tydzień praczki. Najmniejszą wagę przywiązuje do guwernantek i opiekunek do dzieci – te miały bowiem najmniej wspólnego z życiem „pod schodami”. Pomija Alison Maloney temat chorób służby, ale podkreśla znaczenie wysokiego wzrostu w otrzymywaniu lepszej płacy. Na moment zatrzymuje się nad związkami wśród służących i nad ich relacjami z rodziną, najbardziej jednak interesuje się samą pracą zbiorem zadań i rodzajów wynagrodzenia. Próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego praca w charakterze służącego cieszyła się tak wielkim powodzeniem i jak przekładało się to na strukturę społeczeństwa.

„Pod schodami” to odkrywanie obcej dla dzisiejszych odbiorców rzeczywistości. Maloney potrafi zajmująco pisać: jej praca polega na zgromadzeniu imponującej liczby danych (uzupełnianych jeszcze o zapiski służących czy ogłoszenia z prasy) i na ciekawym opracowaniu tekstowym materiału. Tę książkę czyta się bardzo dobrze nie tylko ze względu na temat, ale i na jego realizację. Przynosi sporo wiadomości: Maloney lubuje się w liczbach i wszelkich systematyzacjach – ale nie przytłacza statystykami, potrafi je opisywać w atrakcyjny dla czytelników sposób. Ogrom pracy badawczej zostaje tu ukryty dzięki obrazowemu stylowi pisania: „Pod schodami” ożywa, może zachęcić odbiorców do śledzenia wątku służby w popkulturowych produkcjach i do porównywania go z pierwotnym stanem.

„Pod schodami” to książka składająca się z konkretów. Alison Maloney nie daje się zwieść interpretacjom, stawia na fakty, bezpieczne dzięki systemowi przeliczników i porównań. „Pos schodami” dotyczy jednego z wycinków społeczeństwa, opiera się raczej na analizach wewnątrz zagadnienia niż na ujmowaniu tematu służby w szerszym kontekście. Dla czytelników to okazja do zapoznania się z wiadomościami, które rzadko trafiają do świadomości społecznej – a już na pewno nie w tak szerokim zakresie. Ta publikacja, chociaż traktowana jako historyczno-obyczajowa ciekawostka, pozbawiona jest wad naukowego dyskursu, kierowana jest do szerokiego grona odbiorców i funkcjonować może również jako rzeczowe uzupełnienie wytworów fikcji literackiej. „Pod schodami” to propozycja wypełniona informacjami, ale napisana prawie jak felieton – tu w lekturze nie przeszkadza ani dystans czasowy, ani oddalenie geograficzne, ani wreszcie kulturowe przemiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz