czwartek, 17 kwietnia 2014

Oscar Brenifier: Ja, co to takiego?

Zakamarki, Poznań 2014.

Wątpliwości

Pytanie o tożsamość i relacje z najbliższymi dorosłym nie sprawia przeważnie kłopotu. Dzieci jednak dopiero uczą się definiować uczucia i czasem w uporządkowaniu przemyśleń trzeba im pomóc. Nie zawsze można dotrzeć do źródeł ich przekonań – a tym samym doprowadzić do szczerej i wartościowej rozmowy. Pomóc w tym może seria Zakamarków – Dzieci Filozofują – zestaw książeczek, w których jedno pytanie rodzi kilka kolejnych. Tom „Ja, co to takiego” dotyczy miejsca i roli każdego człowieka w społeczeństwie i rodzinie.

Istnieje tu, jak zwykle, sześć motywów, które pomogą w uchwyceniu istoty własnego ja – ich uszeregowanie prowadzi czytelników ku coraz bardziej skomplikowanym kwestiom. Najpierw dzieci spróbują zastanowić się, czym człowiek różni się od zwierząt, zaraz potem przyjrzą się procesowi dojrzewania (pod kątem filozoficznym – specyficznego starzenia się i dorastania do pewnych prawd lub zadań). Następny krok to rozważania na temat podobieństw i różnic między ludźmi – skrócona lekcja tolerancji. Dalej Oscar Brenifier szuka odkryć sensu relacji z rodzicami, sprawdza, jak maluchy postrzegają swój wygląd, aż dochodzi do zagadnienia wolności i decydowania o sobie.

Konstrukcja książeczek jest prosta, w odróżnieniu od poruszanych w nich tematów. Na początku każdego działu pojawia się jedno dość ogólne pytanie (na przykład „czy cieszysz się, że rośniesz”). Odpowiedź na nie zawsze wymaga sprecyzowania własnego stanowiska – i wywołuje dalsze pytania. Bo za każdym z podawanych wyjaśnień kryją się kolejne wątpliwości – autor na pewno nie ułatwia dzieciom rozważań. Jedno satysfakcjonujące je wytłumaczenie wyzwala natychmiast szereg kontrargumentów podawanych w formie pytań. Chodzi nie tylko o to, by dziecko zastanowiło się nad swoją sytuacją, ale też aby dostrzegło problemy i pozycję innych, niekiedy nawet nieznanych ludzi, by nauczyło się sympatii i zrozumienia potrzeb innych. Wprawdzie tomik kierowany jest do najmłodszych, ale „dziecko” oznacza tu „człowieka” (bywa, że Brenifier zagalopowuje się nieco w tym przeniesieniu – i opowiada, że dziecko może się rozmnażać – to uogólnienie niezbyt pasuje do pierwszoosobowych odpowiedzi rzekomego malucha-narratora).

Krótkie pytania-komentarze do prawdopodobnych wyjaśnień rzucają nowe światło na przekonania dziecka, zachęcają do polemiki i do dokładnego przemyślania wyrażanych opinii. Sprawiają, że dziecko przestaje bezkrytycznie przejmować postawy i poglądy dorosłych, uważniej przygląda się światu i wypracowuje sobie umiejętności refleksyjnego wydawania sądów. Uczą malucha sztuki dyskutowania i przedstawiają możliwe racje różnych stron. Wyjściowe pytania zresztą nie należą do najbardziej oczywistych – Brenifier próbuje dotrzeć głębiej w poszukiwaniu prawd oraz definicji absolutnie podstawowych.

W zastanawianiu się nad odpowiedziami i kolejnymi pytaniami pomagają i przeszkadzają proste ilustracje. Drobne rysuneczki (ludzie przedstawiani są tu jak parówki z twarzami) sugerują część możliwych kierunków przemyśleń. Dostarczają nowych rozwiązań i odkryć, na które dziecko samodzielnie by nie wpadło. Te bezsłowne dopowiedzenia są niekiedy wyostrzane aż do absurdu, ale tylko tak najmłodsi odkryją drugie dno pytań i zostaną wybici z własnych przekonań.

Tomik „Ja, co to takiego” przydaje się w trudnych rozmowach z pociechą, pomoże też małym odbiorcom w odkrywaniu zawiłości świata. Jego forma wymusza na dzieciach aktywny udział w lekturze – książka nadaje się przede wszystkim dla myślących kilkulatków i będzie pozycją wybieraną przez takich rodziców – tu bowiem czytanie nie skończy się z chwilą odłożenia tomiku na półkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz