Albatros, Warszawa 2014 (wyd. III)
Kataklizmy
Katarzyna Michalak w swoich trzytomowych cyklach stosuje dość charakterystyczny zabieg: przesładza otwarcie historii, zapraszając czytelniczki spragnione ukojenia do przyjaznego, sielankowego i zupełnie nierzeczywistego świata, by potem i odbiorczyniom, i bohaterom zaproponować serię kataklizmów, z których niełatwo się podnieść. Taki system da się znaleźć także w Poczekajce, serii bestsellerowej i przerysowanej na wiele sposobów. Zamykający cykl tom „Zmyślona” nie daje niemal ani chwili odpoczynku od czarnych charakterów, konfliktów, zła, zwątpienia i krzywd. Przyjaciele stają przeciw sobie, rezygnacja i depresja niszczą to, co udało się zbudować, gdy los sprzyjał. Rozpadają się związki, nikomu nie można ufać. „Zmyślona” to kumulacja krzywd – z optymistyczną wymową, chociaż wydaje się to w zasadzie niemożliwe. Ale Katarzyna Michalak ma swoje sposoby na podtrzymywanie uwagi czytelniczek.
Cała seria poczekajkowa zbudowana jest na prawie kontrastów i baśniowości w miejsce realizmu. Autorka nie rezygnuje jednak z psychologicznych zagrywek – tyle że w jej wykonaniu bohaterowie stosują teorię w praktyce i robiąc rzeczy nie do pomyślenia w zwyczajnym życiu. Trzeba Katarzynie Michalak przyznać, że ma pomysły na oczyszczenie atmosfery i wyrównanie dawnych win – stopniowo odkrywa przeszłość postaci, co rzuca nowe światło na ich skomplikowane decyzje w obliczu tragedii.
Patrycja, zabawna i urocza pani weterynarz, która zamieszkała w Chatce i rozkochała w sobie dwóch mężczyzn, pogrąża się w apatii po stracie dziecka. Powrót do zdrowia uniemożliwia jej też konflikt z mężem. Tymczasem jej dawny narzeczony nie może o niej zapomnieć i doprowadza do kryzysu w swoim małżeństwie. W to wszystko zostaje wciągnięty Patryk: nagle staje się opiekunem trójki nad wiek dojrzałych i rezolutnych kilkulatków, dzieci z dwóch nieszczęśliwych aktualnie związków. Musi nie tylko próbować uratować siostrę i Patrycję, ale też zadbać o maluchy. „Zmyślona” ma brawurowo poprowadzoną akcję – w małej wiosce i okolicach dzieją się sceny raz rodem z filmu gangsterskiego, raz – z melodramatu. Michalak nie oszczędza bohaterów, sprowadzając na nich coraz większe nieszczęścia. Może to sprawiać wrażenie nienaturalności, ale hiobowa opowieść służy przecież zaangażowaniu czytelniczek – gdyby autorka pozostała przy jasnej i ciepłej historii, nie zyskałaby takiego uznania masowej publiczności. Większą sympatię odbiorczyń wzbudzą w końcu postacie, którym życie się wali – niż te, które żyją w wiecznym raju. „Zmyślona” ma dostarczać wielu wrażeń – i swoje zadanie spełni pod jednym warunkiem: autorce trzeba uwierzyć, przyznać jej prawo do ucieczki przed prawdopodobieństwem i cieszyć się ogromem wstrząsów w lekturze.
Obecność dzieci przynosi wytchnienie po kataklizmach. Nieprzypadkowo autorka wprowadziła tu trójkę maluchów do centrum wydarzeń. Najmłodsi bohaterowie bez przerwy rozśmieszają odbiorczynie trafnymi obserwacjami i lustrem, jakie tworzą wobec skomplikowanych relacji dorosłych. Dzieci są tu mądre, ale nie przemądrzałe, dowcipne, ale nie męczące – dodają otuchy i sprawiają, że warto walczyć o ocalenie ludzi, którzy mocno się pogubili: Katarzyna Michalak w „Zmyślonej” pozwala sobie na wiele rozwiązań, które do realistycznej obyczajówki wejść by nie mogły – testuje przydatność przejaskrawianych nieszczęść w rozrywkowej narracji i szuka sposobu na to, by przesadzać, a mimo to nie odsuwać od siebie czytelniczek. Kolejne (trzecie już) wydanie „Zmyślonej” jest tego dowodem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz