wtorek, 11 lutego 2014

Agnieszka Gil: Układ nerwowy

WNK, Warszawa 2014.

Żona alkoholika

Dość łatwo streścić problematykę „Układu nerwowego” Agnieszki Gil. Tom może mieć wartość terapeutyczną dla odbiorczyń, które borykają się z problemem choroby alkoholowej męża. Autorka bardzo dużo miejsca i całą fabułę podporządkowuje temu tematowi, być może w nadziei, że uda jej się komuś pomóc. W powieści takim dobrym duchem jest Joanna, która zaczęła nowe życie i może spróbować być szczęśliwa. Drogę, którą Joanna przeszła, Magdalena ma dopiero przed sobą. Bohaterka coraz częściej zauważa, że mąż wraca do domu nietrzeźwy – i pomaga mu ukrywać ten stan. Zapomina o przykrościach i upokorzeniach, jakie w przeszłości urządzał jej pijany. Daje wiarę zapewnieniom o podjęciu kuracji. Czeka na to, że niedługo wszystko zmieni się na lepsze.

Szymon w alkoholu topi wszelkie zmartwienia. Uważa, że żona bez przerwy się go czepia (niesłusznie, rzecz jasna, bo przecież nie ma powodów), że san nie znajduje zrozumienia w domu. Zapija zwykłe problemy i dolegliwości – alkohol staje się dla niego magicznym lekarstwem. Szymon nie widzi własnej choroby, potrafi znaleźć przekonujące argumenty przeciwko przesłankom o własnym uzależnieniu. Wie, jak udobruchać żonę. Ta wciąż jeszcze pamięta najpiękniejsze chwile z początków związku – i ogrzewa się nimi, gdy brakuje sił. Wtedy na horyzoncie pojawia się Joanna, również ciężko doświadczona przez życie. To ona powoli wskazuje Magdalenie, że jest współuzależniona i powinna wyrwać się z istniejącego układu – zwłaszcza że ma córkę, o którą musi się zatroszczyć.

U Agnieszki Gil pijaństwo jest nawet eleganckie. Szymon nie bije żony i nie urządza pijackich awantur, pretensje tłamsi w sobie i unika konfrontacji, jest przekonany, że nikogo swoim zachowaniem nie krzywdzi, a sam jest krzywdzony przez rozmaite zarzuty. Przyzwolenie na alkohol daje sobie, stwierdzając, że jest dorosły, zarabia także na przyjemności i nie ma problemów z piciem. Magdalena nie przeżywa większych tragedii – tym trudniej jej podjąć radykalne działania. Powoli odkrywa smak niezależności: dowiaduje się, jaką przyjemność może dawać powiązana z hobby praca zarobkowa czy plotkowanie z przyjaciółką. Trafia na towarzystwo, dzięki któremu może znów stać się normalną kobietą, a nie żoną alkoholika. Otrzymuje szansę – co nie znaczy, że ją wykorzysta.

Widać, że Agnieszce Gil zależy na jak najpełniejszym przegadaniu tematu alkoholizmu: fabułę w „Układzie nerwowym” minimalizuje, skupia się na codziennym życiu bohaterki, zapewnia jej drobne sukcesy i spore smutki, ale nie otwiera za bardzo na świat. Towarzyszy Magdalenie w zwyczajnych obowiązkach, zna jej zmartwienia, wspomnienia i przemyślenia. Wszystko krąży wokół alkoholu. Autorka pokazuje, jak choroba alkoholowa niszczy rodzinę – i jak wpływa na psychikę bliskich. Naświetla niewłaściwe postawy wobec alkoholików, żeby uświadomić społeczeństwu, zwłaszcza znękanym żonom, jak zachować się w obliczu czyjegoś uzależnienia od alkoholu. W tej powieści rady stają się ważniejsze niż ładunek emocjonalny, zresztą Agnieszka Gil tworzy swoją bohaterkę tylko po to, by łatwiej jej było trafić do czytelniczek ze wskazówkami i uwagami. Powieść tak podporządkowana jednemu motywowi ma spełniać swoją społeczną funkcję, dopiero w dalszym planie może działać jako czytadło. W „Układzie nerwowym autorka zamierza jak najpełniej opisać najgroźniejszy rodzaj alkoholizmu – nie ten, który prowadzi do przemocy domowej i wyniszczenia organizmu, ale ukryty, umożliwiający uzależnionemu zachowywanie pozorów normalności i znajdowanie wiecznych wymówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz