Muza SA, Warszawa 2013.
Zaduma liryczna
Wiersze księdza Jana Twardowskiego odznaczają się bardzo charakterystycznym rodzajem programowej naiwności połączonej z filozoficzną mądrością. I jak utwory niewielu poetów, nadają się do czytania zarówno przez dorosłych, jak i przez dzieci. Nie dziwi zatem tytuł tomiku Muzy „Wiersze nie tylko dla dzieci”, w którym pojawiają się teksty przeznaczone dla młodszych i starszych odbiorców, i to we wspaniałej oprawie graficznej.
Na wyklejce tomu znalazły się fragmenty z autobiografii księdza Twardowskiego oraz udzielanych przez niego wywiadów. Świetnie wybrane, dobrze przygotowują czytelników do ponownego (lub pierwszego) odkrywania powiązań między poezją i dziecięcym widzeniem świata. Autor potrafi wytłumaczyć się z zadziwienia codziennością i rozpatrywania najdrobniejszych zjawisk w kategoriach cudów. Nie tony religijne są u niego najważniejsze, a próba ukazania zachwytu nad zwykłymi elementami przyrody. Ksiądz Twardowski zatrzymuje czas, pozwala dokładnie przyjrzeć się drobiazgom, łagodnie oddala zabieganie i chaos dorosłości. Z dziecięcą fascynacją prezentuje nieistotne powody do radości i nie boi się popadnięcia w infantylną przesadę.
Do tomu „Wiersze nie tylko dla dzieci” wybrane zostały utwory, które najlepiej przemówią do najmłodszych (i które dzięki wspólnej lekturze ponownie trafią do rodziców). Autor zestawia w nich potęgę Boga, Matki Boskiej i piękno wiary z tajemnicami natury. Religia, podobnie jak przyroda, nie daje się ogarnąć słabym umysłem człowieka, i tu, i tu człowiek okazuje się zbyt bezsilny, może się tylko dziwić i trwać w zachwycie. Ksiądz Twardowski uczy patrzenia na świat, dostrzegania uroku polnych kamieni czy szybko więdnącego zawilca. Zresztą w wielu wierszach używa wyliczeń, które po pierwsze rozwiną wyobraźnię małych odbiorców, bo pokażą im potencjał analitycznych obserwacji, a po drugie zaakcentują złożoność i niepojętość świata. U księdza Twardowskiego Bóg nie potrzebuje bogactwa ani wielkiej sztuki, a modlitwa nie musi wiązać się z odklepywaniem pacierza. Ten autor uczy przeżywania i wskazuje to, co nie może być w żaden sposób wytłumaczone czy pojęte przez człowieka. Nie próbuje plątać się w zawiłych wyjaśnieniach, za to szczerze i otwarcie mówi o przyczynach bezradności czy onieśmielenia. Pozwala na radość – i w murach kościołów, i wśród rozmaitych stworzeń. Tu znajdzie pewną płaszczyznę porozumienia z najmłodszymi odbiorcami. Ksiądz Jan Twardowski nie tylko pokaże dzieciom, że można dziwić się wszystkiemu, ale jeszcze odnajdzie tematy, którym dorośli nie poświęcają uwagi – tym cenniejsza to będzie lektura.
Dorota Szoblik, autorka ilustracji, dopasowuje się stylem do treści wierszy. Wybiera duże kształty i wyraźne postacie, dość ciasno kadruje obrazki i przyjmuje dziecięco-baśniowy punkt widzenia. Czasem trzeba dokładnie się przyjrzeć, aby przekonać się, że wielki pagórek jest fragmentem słonia, innym razem uwagę dzieci przykują drzewa o fantazyjnych kształtach czy pszczoły rysowane nieco naiwnie, jakby według bajkowych wyobrażeń. Na obrazkach jest dużo kolorów, ale w wersji stonowanej, co wskazywałoby na przeznaczenie tomu jako lektury przed snem. Szoblik bawi się też perspektywą, powiększa odpowiednie elementy obrazków lub modyfikuje kształty postaci tak, że pojawia się wrażenie oniryczności, a przynajmniej niezwykłość.
Wielkoformatowy tom „Wierszy nie tylko dla dzieci” to publikacja, do której nie trzeba zachęcać. Nikt nie potrafi tak jak ksiądz Jan Twardowski uczyć mądrej naiwności i zadziwienia zwykłym światem – oprócz odkrywczej lektury książka przynosi również prawdziwe ćwiczenie dla wyobraźni i połączy we wspólnym zachwycie dzieci oraz rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz