piątek, 24 maja 2013

Hiromi Kawakami: Sensei i miłość

W.A.B., Warszawa 2013.

Odejście od schematu

O miłości można mówić na wiele sposobów, ale historie z jednego kręgu kulturowego będą zwykle miały pewien wspólny pierwiastek, uniemożliwiający właściwie pełną oryginalność. Na literacko-wyobraźniową rutynę pomóc mogą fabuły egzotyczne, atrakcyjne w swojej odrębności. Nawet jeśli nie do końca zrozumiałe z uwagi na intencje i przekonania bohaterów – pozwalają na wytchnienie od szablonowych rozwiązań. Hiromi Kawakami książką „Sensei i miłość” dekonstruuje „zwykłe” romansowe historie i proponuje obraz związku dziwnego. Samotna Tsukiko, prawie czterdziestoletnia kobieta, spotyka w barze swojego dawnego nauczyciela. O siedemdziesięcioletnim Matsumoto nie mówi inaczej jak Sensei – i stopniowo wprowadza odbiorców w niezwykle delikatną relację między dawnymi znajomymi. Odżywa zależność mistrz-uczennica – chociaż Tsukiko jest teraz bardziej pewna siebie i szczęśliwa w codziennym życiu, przy panu Matsumoto zgadza się na upomnienia i wytykanie błędów. Lubi spędzać czas z Senseiem, nawet jeśli spotkania wyglądają jak podwojona samotność.

Tsukiko przedstawia spotkania z Senseiem bez śladów wzruszeń czy naiwnych zachwytów. Jest wręcz do bólu racjonalna, rejestruje drobiazgi, które wcale nie świadczą o bliskości czy choćby przywiązaniu, wskazują za to rolę umowy w relacjach dwojga dorosłych i dojrzałych ludzi. Tu nie wolno przekraczać granic nawet przy nalewaniu partnerowi alkoholu. Przedziwny taniec dwojga samotników w żaden sposób nie wpasowuje się w model europejskich sercowych podbojów. Zamiast westchnień, namiętności i tęsknot pojawia się surowy ogląd spokojnej egzystencji. Zero erotycznego napięcia, ani śladu pożądania, cienia romansu nie da się w tej pozornie suchej narracji znaleźć. Uczucie kiełkujące między bohaterami dla czytelników nie może być zaskoczeniem: sugerowane w tytule i blurbie zamienia się szybko w pewnik. Potem jednak odbiorcy będą musieli zmierzyć się z innym niż utrwalane kulturowe schematy rozwojem akcji.

Hiromi Kawakami proponuje powieść mocno zakorzenioną w japońskim trybie życia – akcentuje zwłaszcza jego kulinarną stronę, mimo że nie zamienia historii w książkę kucharską. Odbiorcy zatem będą koncentrować się nie tyle na wyszukiwaniu nikłych sygnałów miłości, co na chłonięciu literackiej egzotyki. Tylko wpasowanie się w świat przedstawiony pozwoli zrozumieć motywacje postaci oraz siłę ich związku. W tomie „Sensei i miłość” naiwność funkcjonuje jedynie na poziomie zachowań bohaterki – nie ma jej za to w samej fabule i w przesłaniu opowieści. Kawakami zdaje się dążyć do uzyskania pełnowymiarowego i niepodlegającego dyskusji szczęścia, lecz nie chce wybrać najprostszej drogi. Rozumie konieczność komplikowania miłosnej historii – dlatego do wyznania Tsukiko wplata potencjalne zagrożenia dla związku – a jednak kiedy przygląda się parze, daje się wyczuć niewspółmierny do nerwowych gestów obojga spokój. W kształtowanie wizji wspólnego życia wtrąca się los.

„Sensei i miłość” to propozycja dla zmęczonych powtarzalnymi obrazami wspólnej egzystencji – a także trendami w literaturze rozrywkowej, w których najważniejszym celem postaci staje się skonsumowanie mniej lub bardziej intensywnej znajomości. Autorka przypomina o znaczeniu bliskości drugiego człowieka, a jednocześnie zapewnia o prawie do szczęścia bez względu na wiek i życiowe doświadczenia. Świat zawęża się do dwóch osób – a bohaterka sprawdza potęgę uczuć, które – nieuświadamiane – mogą decydować o jej spełnieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz