WNK, Warszawa 2012.
Niełatwe wybory
Adrienne Sharp tworzy powieść bardzo daleką od stereotypów. Czerpie z historii i wyobraźni i łatwo uwierzyć jej bohaterce – mimo że ta czasem postępuje na przekór zwykłym oczekiwaniom. „Prawdziwe wspomnienia Mali K.” to książka, która uwodzi i czasem budzi wątpliwości. Im więcej tych ostatnich, tym większa staje się magnetyzująca siła tomu. W pełnej paradoksów powieści obyczajowo-hsitorycznej znajdzie się i miejsce na odmalowanie zwyczajów Rosji z początku XX wieku, i wizje historycznych działań. Dzięki Adrienne Sharp odbiorcy mogą się przenieść w czasie i przestrzeni, a potem obserwować, co działo się w otoczeniu ostatniego cara Rosji.
W powieści pojawia się dziewięćdziesięciodziewięcioletnia Matylda Krzesińska. Kobieta, która u kresu życia zdecydowała się opowiedzieć o swoich losach i zdradzić sekrety romansu z Nikim – ostatnim carem Rosji. Ta rama kompozycyjna umożliwia Mali – narratorce – dokonywanie porównań i wybieganie w przyszłość, co owocuje niekiedy lekkim zdradzaniem tego, co dopiero się wydarzy. Autorka w ten sposób rozbudza ciekawość odbiorców i igra z ich emocjami. Przypomina też o różnicach w mentalności i lekko usprawiedliwia swoje własne pomysły (odejście od prawdy historycznej na rzecz wyobraźni). Wtrącenia z późniejszych lat mają nieco rozbijać powieściową aktualność i zwracać uwagę na twórcze wybory Sharp. Za to nie ma obawy, że będą przeszkadzać w lekturze – są bowiem utrzymane w konwencji pamiętnika i dobrze wyjaśniane fabułą czy konstrukcją książki.
Mala K. od początku kształtującej się dorosłości chce zostać kochanką i utrzymanką cara. Chociaż ma ogromny talent i mogłaby ambicje skierować w stronę baletu, wybiera życie u boku władcy. Dokładnie planuje, jak osiągnąć swój cel i rozkochać w sobie cara – w tych chłodnych kalkulacjach (i płynącym z nich konflikcie z rodziną) młoda Mala jawi się niemal jak maszyna – zupełnie nie pasuje do współczesnych wyobrażeń o motywacjach nałożnic. Ale zwierzenia Mali mają też drugą, bardziej ludzką stronę: z czasem pojawiają się bowiem i emocje, których nie dałoby się zaplanować: zazdrość czy gniew, niechęć do żony cara, troska o dziecko… Wiele tu scen, w których Matylda Krzesińska przeradza się z opanowanej i realizującej swój plan bezwzględnej kobiety w słabą istotę, zaskakiwaną stale przez życie. Tu kryje się właściwy smaczek „Prawdziwych wspomnień Mali K.” – w tym rozdwojeniu charakteru bohaterki, w nieprzewidywalności jej działań i w samym ładunku emocjonalnym, w wyborach, które nigdy nie będą budzić jednoznacznych ocen.
Adrienne Sharp potrafi twórczo wykorzystywać materiały źródłowe. Kiedy blisko stuletnia Mala tłumaczy, jakie były zwyczaje czy mody w dawnej Rosji, nie ma w tym fałszu ani nudy. Tu opisy są bardzo barwne, ożywiane przez sposób ich postrzegania, pamięć tancerki baletowej chłonącej życie. Także kiedy w grę wchodzą tematy, które przetrwały w historycznej świadomości pokoleń, Mala K. nadaje im rys indywidualności. Adrienne Sharp potrafi pisać przekonująco, dlatego też jej tom zyska uznanie odbiorców.
„Prawdziwe wspomnienia Mali K.” to inne spojrzenie na sprawy damsko-męskie, a przy okazji też i literacka gra z konwencjami. Dzięki różnym obliczom bohaterki czytelnicy poznać mogą złożoną naturę kobiet – a do tego zwyczajnie cieszyć się relacją, która dobrze imituje dokument. WNK po raz kolejny dostarcza razem z rozrywką i materiału do przemyśleń. To książka wielowymiarowa i ciekawa z różnych względów – dobrze wymyślona i, co ważniejsze, także dobrze napisana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz