Media Rodzina, Poznań 2012.
O miodzie
Dzisiaj pszczelarz dla wielu maluchów jest już zawodem niemal egzotycznym Pora zatem przypomnieć, jakie są jego zadania, a przy okazji i opowiedzieć dzieciom, jak powstaje miód. Wziął się za to Ralf Butschkow, jeden z autorów serii Mądra Mysz. W „Mam przyjaciela pszczelarza” tłumaczy on kilkulatkom, na czym polega praca w pasiece. Sympatyczny pszczelarz Karol pozwala swojej małej przyjaciółce, Lenie, pomagać w przygotowywaniu słoików z miodem na uliczny festyn. Karol opowiada dziewczynce, jak zachowują się pszczoły, potem prowadzi ją do pasieki i umożliwia obserwowanie i zrozumienie tajników zawodu. Karol dokładnie nazywa kolejne sprzęty, tak, by dzieci nie miały kłopotu z nauczeniem się pojęć i znaczenia kolejnych przedmiotów w pracy pszczelarza.
Lena może emocjonować się poznawaniem sekretów zawodu – po pierwsze ze względu na jego egzotykę w dzisiejszym świecie, po drugie – dzięki bezpośredniemu uczestniczeniu w kolejnych zadaniach. Lena samodzielnie zdejmuje wosk z ramki z plastrem miodu, a potem może przeprowadzić „kontrolę jakości” i spróbować produktu uzyskanego przez Karola. W dodatku w specjalnym stroju może podejść do ula i z bliska przyjrzeć się, jak Karol postępuje z pszczołami. Ralf Butschkow zatem sięga nie tylko po delikatny dowcip, ale i po żywe emocje, które uprzyjemnią lekturę edukacyjną. Historyjka zyskuje w ten sposób drugie dno – poza dostarczaniem wiadomości, przynosi też dawkę wrażeń i rozbudza ciekawość maluchów.
Ralf Butschkow w serii sprawdza się także jako ilustrator – w „Mam przyjaciela pszczelarza” także występuje w tej roli. Jego rysunki są komiksowe, a przy tym proste, lekko humorystyczne, chociaż z nakierowaniem na realizm. To, co spodoba się w nich dzieciom, to na pewno uśmiechnięte twarze bohaterów, a przy okazji i dalszoplanowe detale, które przyjemnie odkrywać na obrazkach. Poza podstawowym tematem na barwnych ilustracjach dzieje się sporo – więc po zakończeniu lektury można będzie wrócić do oglądania szczegółów. Warto zresztą dokładnie przyglądać się rysunkom, bo tomik – jak wiele w serii – kończy się specjalnym przypomnieniem dla małych odbiorców. Da się je bez trudu zamienić w zadanie dla maluchów – polecając im, by spróbowały znaleźć w książeczce narysowane na końcu przedmioty.
Seria Mądra Mysz włączona została do akcji „Cała Polska czyta dzieciom”, a poza tym zyskała nową lakierowaną okładkę – bardziej pasującą do jakości historyjek. Książeczki mają tu zawsze kilkanaście kartek, jednak nie objętość liczy się w nich najbardziej, a treść – tej natomiast nie można nic zarzucić. Pozory fabularności to ukłon w stronę małych czytelników, by ci nie zanudzili się podawanymi na sucho informacjami. W tym samym celu autorzy nasycają kolejne opowiastki przeżyciami dzieci biorących udział w edukacyjnych miniprezentacjach. Odbiorcy mogą na równi z małymi bohaterami uczestniczyć w pokazach i chłonąć wiedzę niejako na marginesie przygody odkrywcy.
Tomik „Mam przyjaciela pszczelarza” odwołuje się do zawodu, który praktycznie nie istnieje w stereotypach, coraz rzadziej trafia do bajek i historii atrakcyjnych dla maluchów, nie funkcjonuje zatem praktycznie w wyobraźni dzieci. Jest więc bardzo potrzebny, by uświadomić maluchom, że miód nie bierze się z hipermarketów, a i – żeby zaproponować alternatywę dla opowieści o najbardziej popularnych zawodach, pracach i zajęciach. Tę książeczkę powinno się podsunąć kilkulatkom, by czerpały z niej wiedzę o świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz