Trio, Warszawa 2012.
Walka o ropę
W zasadzie tylko do tytułu książki Krzysztofa Kubiaka można mieć zastrzeżenia. Publikacja „Interesy i spory państw w Arktyce w pierwszych dekadach XXI wieku” nie jest bowiem przecież tomem wizjonerskim, a prognozy płynące z definiowania celów nie sięgają zbyt daleko. Trudno więc już teraz rzeczowo mówić o „dekadach”. Zresztą czas gra tu drugoplanową rolę, bo mimo zawężenia badań do ostatnich lat, autor często z konieczności śledzi wcześniejsze decyzje związane z terenami Arktyki.
Uderza w tym opracowaniu arcydokładne potraktowanie tematu. Umożliwia takie podejście po pierwsze ograniczenie tematyczne zaakcentowane w tytule, po drugie natomiast – przejrzysta struktura i starannie przygotowany plan tomu. Autor nie musi koncentrować się na zagadnieniach niezwiązanych bezpośrednio z polityką państw wobec Arktyki, nie zatrzymuje się nad kwestiami społecznymi czy kulturalnymi – to nie leży w obszarze jego zainteresowań i, co ważniejsze, nic nie wniosłoby do tomu.
Temat okazuje się atrakcyjny z dwóch powodów: rosnącego znaczenia strategicznego Arktyki od czasów zimnej wojny, oraz… zmian klimatycznych, w wyniku których łatwiej o dostęp do złóż gazu ziemnego i ropy naftowej. Nawet jeśli pierwsze zagadnienie wydaje się być ciekawe jedynie dla specjalistów, drugie może rozpalać opinię publiczną. Ale Kubiakowi nie o poszukiwanie sensacji chodzi. Przygląda się on polityce pięciu państw wobec Arktyki – i pięć dużych rozdziałów stanowi trzon tej książki. Rozdziały te mają podobną budowę, by łatwiej było dokonywać porównań. Autor zajmuje się najpierw kwestiami geograficznymi, uzasadniając kolejne roszczenia. Opisuje skrótowo gospodarkę wybranych państw – i znaczenie w jej kontekście Arktyki. Przedstawia działania podejmowane przez kraje (ale nie zagłębia się w zagadnienia polityki wewnętrznej) oraz sposoby, które mają doprowadzić rządzących do osiągnięcia celu. Szkicuje kolejne mapy, podaje dane techniczne militariów, a kiedy trzeba – nakreśla także spory między państwami. Dzięki dobrze przygotowanemu punktowi wyjścia nie musi powtarzać raz podanych informacji, pisze rzeczowo i z pewnością siebie, chociaż jako autor-badacz praktycznie w tekście się nie ujawnia. Gdy już przyjrzy się interesom najważniejszych graczy, zatrzymuje się jeszcze na chwilę nad innymi „mocarstwami”, które mogłyby włączyć się do arktycznych sporów (wśród nich wskazuje na Chiny, Japonię czy Unię Europejską).
Od początku Krzysztof Kubiak stawia na precyzję i rzetelność w opisach. Jeśli istniałaby możliwość różnorodnych interpretacji pojęć, zaczyna od ich uściślenia. Chętnie stosuje przejrzyste wyliczenia, diagramy, tabele i schematy – i nie ma to nic wspólnego z popularnonaukowymi tendencjami. Tak samo zresztą świadomie Kubiak rezygnuje z publicystycznego stylu na rzecz naukowego dyskursu wypranego z emocji, kolokwializmów i własnych ocen. Swoje wywody autor silnie zakorzenia w źródłach i opracowaniach, skrupulatnie odnotowywanych. Strukturalistyczne podejście zapewni mu uznanie czytelników – chociaż to publikacja hermetyczna, to przecież imponująca pod względem przygotowania.
Krzysztof Kubiak prezentuje spojrzenie badacza na kwestie, które prawdopodobnie za jakiś czas zawładną mediami – i które wywołają społeczne dyskusje na temat wyborów podejmowanych przez rządzących. Tu na razie do czynienia mamy tylko ze strefą polityki, możliwości i ograniczeń z niej płynących – autor świadomie pominął motywy związane z ekologią czy narodami – to także pozwoliło mu uniknąć tematów wywołujących silniejsze emocje, a co za tym idzie – i filozoficznych dysput, które wymykają się ścisłemu spojrzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz