piątek, 3 lutego 2012

Słowik, Kopciuszek i inne najpiękniejsze bajki

Drzewko Szczęścia, Warszawa 2011.

Bajki pod ręką

Bajek i baśni, po które dzieci często chcą sięgać, nieczęsto szuka się w antologiach. Zwykle to rymowane historyjki trafiają do zbiorczych wydań, prozę natomiast prezentuje się małym czytelnikom uszeregowaną tematycznie (a jeszcze częściej pod kątem autorów). Tymczasem Drzewko Szczęścia przygotowuje zbiór, który ucieszy amatorów baśni i ludowych przekazów wzbogacony także o kilka współczesnych historii stylizowanych na archaiczne gawędy. Tom „Słowik, Kopciuszek i inne najpiękniejsze bajki” może zaskakiwać pomysłem konstrukcyjnym i kilkoma rozwiązaniami (w tym opowiadaniem znanych bajek na nowo przez kolejnych autorów), lecz pewne jest jedno: nie ma szans znudzić dziecka.

Książka dzieli się na trzy części. Pierwsza z nich przynosi baśnie i legendy polskie, opowiadane przez pisarzy z minionych epok. Wśród autorów znajdują się między innymi Józef Ignacy Kraszewski, Jan Kasprowicz, Kazimierz Przerwa-Tetmajer czy Artur Oppman. Wyraźne są tu nawiązania do kolejnych rejonów (pojawia się warszawska syrena, królowa Bałtyku, Podhale, kopalnia soli w Wieliczce czy rycerze w Tatrach). Stylizowane na ludową nutę historie niosą ze sobą nie tylko proste przesłania czy pouczenia, ale również elementy polskiej tradycji i kultury narodowej, z pewnością więc nie może zabraknąć tych opowieści w biblioteczce dziecka. Część druga to baśnie klasyczne z różnych stron świata – chociaż króluje tu Andersen (opracowywany przez Cecylię Niewiadomską i Lilianę Bardijewską), drugie miejsce zajmuje Charles Perrault (najczęściej według Hanny Januszewskiej). Jest i „Bajka o rybaku i rybce” w niedoścignionym przekładzie Tuwima i zupełnie nieznana „Miłość do trzech pomarańczy”, której autorem jest Carlo Gozzi. Maluchy spotkają się tu ze znanymi bohaterami: Kopciuszkiem, Śpiącą Królewną, Księżniczką na ziarnku grochu czy Królewną Śnieżką i krasnoludkami. Co zaskakujące, Calineczka została tu przemianowana na Odrobinkę. Wreszcie trzecią, najskromniejszą objętościowo część stanowią bajki nowe, które przygotowały Agnieszka Tyszka, Liliana Bardijewska, Małgorzata Strękowska-Zaremba i Dorota Suwalska.

W całym tomie bajki uzupełniane są piosenkami, lecz albo wystąpiły tu problemy ze składem, albo to celowy zabieg, pozwalający na nowo skupić uwagę na treści a nie na formie: właściwe klauzule wersów w dłuższych rymowanych utworach, oznaczane rymami, nie pokrywają się z klauzulami wersów w druku. W głośnej lekturze to rzecz dla słuchacza niezauważalna, przy zwykłym czytaniu za to wytrąca z rytmu. Najdziwniejsze, że to wcale nie musi być traktowane jako defekt, pozwala bowiem na odkrycie płaszczyzn zwykle zagłuszanych przez rytm i trochę uniezwykla opowieść.

Czas wreszcie na omówienie ilustracji. Marianna Jagoda-Mioduszewska zdecydowała się połączyć lekko naiwną kreskę z niemal barokowym przepychem w detalach. Uzupełnia swoje obrazki fantazyjnymi motywami, które sprawiają wrażenie obfitości detali i dopiero po bliższym przyjrzeniu się ujawniają swoją rzeczywistą prostot. Za sprawą tych małych elementów ilustracje na dłużej przyciągają wzrok.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz