Wilga, Warszawa 2011.
Sposób na nudę
Nuda to uczucie znane każdemu dziecku. Kiedy zabraknie pomysłu na zabawę, maluchy – w samej zabawie kreatywne wręcz imponująco – są bezradne. Ten stan zna dobrze Myszka Precelka, literackie wcielenie kilkulatków i przewodniczka po zwykłym życiu. Agata Widzowska-Pasiak, przedstawiając losy sympatycznej mieszkanki biblioteki w Orzeszkowie zadbała o to, by przygody Precelki były nie tylko wartościowe pod względem dydaktycznym, ale też inspirujące. Co prawda niekoniecznie tak, jakby to chętnie widziały dzieci, a jednak…
Precelka tym razem szuka swojego sposobu na odpędzenie nudy – w końcu ile można bawić się z pająkiem czy spać? Mała bohaterka ma ochotę na większą przygodę i w pogoni za emocjami wyrusza do pokoju pani Dody, bibliotekarki, która za myszami nie przepada. Wreszcie wpada na idealny pomysł – zabiera młodsze rodzeństwo do Strefy Ludzkiej Niechlujności i proponuje mecz w koszykówkę. Pod pretekstem tej gry myszki nieświadomie sprzątają park. Na szczęście autorka dobrze wie, że gdyby zaproponowała sprzątanie jako antidotum na nudę, straciłaby w oczach dzieci uznanie, a do tego zostałaby prawdopodobnie zaliczona w poczet marudnych i irytujących rodziców – więc spostrzeżenia z tajnego „Sekretnika” wyniesione przez Precelkę dotyczą uprawiania sportu, zabawy w miłym towarzystwie czy robienia czegoś pożytecznego. Tym samym „nudny” aspekt sprzątania zostaje skutecznie zamaskowany i zagadany, a zaufanie ze strony kilkulatków – nienaruszone.
Myszka Precelka dowiaduje się z tej przygody, że warto mieć swój sposób na nudę – chociaż może szkoda, że znajduje tylko jeden i odbiorcy będą musieli szukać samodzielnie innych rozwiązań. Autorka za to w jednej książeczce porusza aż trzy istotne dla dzieci tematy: wątek śmiecenia (przypomina o nim nie tylko zawoalowana gra w sprzątanie parku, ale także zamieszczone w tomiku rymowanki), kwestię rozprawiania się z nudą i – ledwie na początku zarysowany – temat korzyści czerpanych z czytania książek. Zresztą miłość do książek to motyw, który u Widzowskiej-Pasiak dość regularnie powraca, autorka przecież specjalnie domem myszy czyni bibliotekę, a Precelkę kreuje na wielką miłośniczkę lektur (poezji w szczególności). Nienachalnie, ale konsekwentnie przypomina się w tej serii o zasadach postępowania (przy czym nigdy autorka nie wychodzi poza tematy wiodące w danym tomiku, zapewne po to, by małym czytelnikom nie wprowadzać zbyt wielu nakazów naraz), beztroska z pozoru zabawa zawsze podporządkowana jest nauczce, którą trzeba dziecku przekazać. Na szczęście Widzowska-Pasiak do wszystkich dorosłych prawd i kodeksów pozwala bohaterce dojść samodzielnie, dzięki czemu jej opowiastki nie brzmią jak napomnienia i surowe uwagi ze strony dorosłych, a jak elementy samodzielnych odkryć, które niosą satysfakcję i sporo radości. W konsekwencji maluchy będą lepiej przyswajały wnioski Myszki Precelki i nie powinny się zniechęcać do moralizatorskich historii. W końcu Myszka Precelka naprawdę da się lubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz