sobota, 9 lipca 2011

Aleksandra Jakubowska: Najpiękniejsza

Muza SA, Warszawa 2011.

Literacka uczta

Pisanie dobrych, trzymających w napięciu i wielowątkowych kryminałów to sztuka – i można bez żadnych zastrzeżeń stwierdzić, że Aleksandrze Jakubowskiej ta sztuka się udała. „Najpiękniejsza” to zgrabna powieść kryminalna, miejscami lekko podbarwiona satyrą na polską rzeczywistość, ciekawa pod względem fabularnym, bez zarzutu w narracji, pełna zwrotów akcji i niespodziewanych rozwiązań, a poza tym zwyczajnie wciągająca. Jakubowska ani przez chwilę nie pozwala sobie na wahanie, idealnie panuje nad powołanymi do życia postaciami, zmienia style opowiadania, indywidualizuje bohaterów, jednym słowem – radzi sobie jak rasowa pisarka.

Zaczyna się wyrazistym obrazkiem: córka prezesa banku, Agata, budzi się w nowym miejscu obok martwej młodej narkomanki. W pokoju znajduje kompromitujące ją zdjęcie. Nie pamięta, co się stało, ale wie, że musi działać szybko. Z zaskakującą u osoby w jej sytuacji przytomnością umysłu zaciera ślady swojej bytności w tym pomieszczeniu i ucieka. W normalnych warunkach zniknięcie bez śladu nie miałoby szans powodzenia, ale w końcu u Jakubowskiej to trampolina do całej serii kryminalnych wypadków: Agacie udaje się umknąć. Musi zadbać o swoje bezpieczeństwo i dać ojcu sygnał, że nic się jej nie stało. Na swej drodze spotyka różne kobiety – życzliwe i złośliwe, pomocne i zajęte własnymi problemami, kilkulatki i emerytki. Zresztą galerię kobiet Jakubowska tworzy przebogatą: bezczelna i pewna siebie dziennikarka Anita, szczera i serdeczna Kasia, policjantka o pogmatwanej przeszłości Kara – to tylko kilka pań, przewijających się przez karty tej powieści. W męskich kreacjach wydaje się Jakubowska odrobinę mniej twórcza: łasy na komplementy polityk, dwóch zbirów od mokrej roboty (na marginesie: te akurat charaktery interesująco ewoluują), oddany pracownik Bodzio – mnóstwo osób pojawia się w książce, a każda ma wyraźne cechy. Autorka jest przekonująca w budowaniu charakterów, indywidualizuje ich między innymi przez sposoby mówienia – i wykazuje się tu niezłym słuchem – w wypowiedziach nie ma błędów czy sztuczności. Nie muszę chyba dodawać, że bardzo pozytywnie wpływa to na lekturę?

Jakubowska zdecydowała się na kilkuakapitowe scenki z działań kolejnych postaci. Książka podzielona jest na części, a każda z tych części przywołuje inną bohaterkę, automatycznie przybliżając ją odbiorcom. Akcja rozgrywa się bardzo szybko i zmierza w różnych kierunkach, ale nigdy nie pojawia się wrażenie wywoływania wydarzeń z próżni. Wszystko jest spójne i sensowne, co naprawdę niełatwe w sytuacji, gdy schematów kryminalnych pojawia się całe mnóstwo.

Jest w „Najpiękniejszej” silnie akcentowana kwestia władzy, ale bez obaw – autorka nie zagłębia się w konkretne polityczne przepychanki, raczej ośmiesza politykę jako taką. Kilka razy posługuje się czytelnymi aluzjami do sytuacji z polskiego życia politycznego i kulturalnego, ale to jedynie wstawki, które funkcjonują tu na prawach satyry i rozrywki. Te niespodziewane sygnały prześmiewczości przypominają o realiach – na szczęście autorka nie decyduje się na całkowite podporządkowanie treści pozaliterackiej współczesności. W końcu doskonale radzi sobie z książkowymi przestrzeniami.
Dobrze się czyta „Najpiękniejszą”. Także za sprawą narracji, która uwodzi czytelników. Jakubowska nie tworzy książki podporządkowanej sekwencjom zdarzeń – jest również doskonałym opowiadaczem skomplikowanej i wielobarwnej historii.


1 komentarz:

  1. Anonimowy20/8/11 14:53

    Ciekawa recenzja dobrej książki. Panią Jakubowską proszę o więcej. Chciałbym, żeby za wiele lat pamiętano o niej jako o pisarce bardziej niż o polityku.

    OdpowiedzUsuń