piątek, 2 kwietnia 2010

Liane Schneider: Zuzia obchodzi urodziny

Media Rodzina, Poznań 2010.


Zabawa na całego

Nie tylko sytuacje stresujące przedstawia Liane Schneider w serii książeczek o Zuzi – zajmuje się także prezentowaniem wydarzeń przyjemnych i wyczekiwanych przez maluchy. Do takich niewątpliwie należy przyjęcie urodzinowe. Myślę, że tomik „Zuzia obchodzi urodziny” przyda się również rodzicom kilkulatków. Autorka skupia się tym razem na zabawach i zajęciach, które można zaproponować pociechom i ich przyjaciołom.

Przejęta Zuzia przygotowuje się do świętowania piątych urodzin. Za zgodą mamy zaprasza kilkoro dzieci z przedszkolnej grupy, dla pozostałych kolegów przyrządza babeczki: w końcu namiastkę przyjęcia będzie też miała w swojej grupie. Podekscytowane maluchy wymieniają się poglądami na ulubione potrawy i nie mogą się doczekać urodzinowych zabaw. Rodzice Zuzi wykazali się sporą kreatywnością zadbali o to, by dzieci nie miały czasu się nudzić. Na pełnych energii kilkulatków czekają oryginalne zabawy, na przykład w poszukiwanie skarbu, z którego każdy będzie mógł uszczknąć coś dla siebie. Rzecz ciekawa, prezenty (tylko od rodziców) schodzą tu na dalszy plan, owszem, zostały wymienione, ale są to raczej praktyczne drobiazgi niż wymarzone przez większość maluchów podarki – zdaje się, że chodziło Liane Schneider między innymi o to, by nie wywoływać zazdrości w stosunku do swojej małej bohaterki. Podczas lektury uwaga dzieci zostanie więc sprytnie odwrócona od materialnych aspektów urodzin, a prawdziwą, choć niemożliwą do zmierzenia, wartością okaże się radość ze wspólnie spędzanych chwil.

W tej książeczce to Zuzia jest solenizantką, ale nie czuje się kimś wyjątkowym, przynajmniej nie w trakcie urodzinowego przyjęcia. Dzieci biorą udział w rozmaitych konkursach i dziewczynka nie zawsze je wygrywa. Wszyscy bawią się tak samo dobrze, liczy się wspólne spędzanie czasu, nie świętowanie urodzin jednego dziecka. Zresztą Zuzia też, podobnie jak jej rodzice, musi się napracować przy organizowaniu przyjęcia: z pomocą mamy przygotowuje zaproszenia i piecze ciasteczka. Cały dzień wypełniony jest miłymi dla dziewczynki niespodziankami: na obiad Zuzia dostaje swoją ulubioną potrawę, a do przedszkola tata zawozi ją samochodem – chociaż dziewczynka zdaje sobie sprawę z tego, że na kolejne takie święto przyjdzie jej czekać cały rok, cieszy się, bo już wkrótce odbędzie się przyjęcie urodzinowe koleżanki z przedszkola. Tym pomysłem Liane Schneider próbuje nieco złagodzić żal po zakończeniu niezwykle miłego dnia, jak zawsze, dając małym czytelnikom sygnał do właściwego oceniania rzeczywistości.

„Zuzia obchodzi urodziny” to tomik przede wszystkim obiecujący. Pełen zadowolenia i czystej, dziecięcej radości, niezmąconej żadnymi troskami czy niesnaskami. Liane Schneider jest dobrą obserwatorką lub po prostu znawczynią dziecięcej psychiki, mimo że w książkach przedstawia tylko jasne strony bycia kilkulatkiem, a wszystko, co może smucić i gniewać, przemilcza. Zuzię jednak portretuje tak, by stanowiła wzór dla odbiorców – a przy tym nie poucza maluchów i nie narzuca im schematów zachowań. Przekonuje samą fabułką i prostą narracją najważniejsze treści, a z racji przeładowania krótkiej przecież książeczki akcją, budzi automatycznie zainteresowanie.

W serii książeczek o Zuzi naturalność i zgodność historyjek z codziennym życiem staje się największym atutem i czynnikiem wyróżniającym publikacje na rynku. Maluchy chętnie będą się utożsamiać z kilkuletnią bohaterką, książeczki pozwolą rozwiać ich obawy i wątpliwości. Zuzia budzi zaufanie, a ponieważ wszystkiego doświadcza, stanowi lepsze źródło informacji niż dorośli. Przedszkolakom na pewno doda otuchy, także dla młodszych dzieci będzie ważną postacią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz