Nasza Księgarnia, Warszawa 2010.
Szkoła wampirów
Po sukcesie „Zmierzchu” Stephenie Meyer paranormal romance zaczął święcić triumfy. Richelle Mead proponuje jednak cykl, który spodoba się nie tylko wielbicielkom „Zmierzchu”, ale wszystkim czytelnikom lubiącym dynamiczne powieści akcji. „Akademia wampirów” nie należy do prostych historyjek, a rozwiązania w niej zawarte wykraczają poza fantastykę i bildungsroman: odbiorcy otrzymują bogatą galerię postaci, konsekwentnie budowany świat akademii imienia świętego Władimira, ale i cały zestaw dylematów młodych ludzi.
W Akademii Świętego Władimira kształcą się moroje – wampiry czystej krwi – oraz dampiry – ich przyszli strażnicy, istoty zrodzone z wampira i człowieka. Dwie uciekinierki z tej placówki – księżniczka wampirów, Lissa oraz jej przyjaciółka i opiekunka, dampirka Rose, zostają na powrót sprowadzone do szkoły. Rose będzie musiała sporo trenować, żeby móc oficjalnie ubiegać się o status strażniczki Lissy. Wampirom zagrażają strzygi, bezwzględne potwory, które przed niczym się nie cofną – zadanie Rose wygląda zatem na niełatwe. Obie bohaterki łączy telepatyczna więź i coś jeszcze: za murami akademii Rose karmiła Lissę własną krwią – uzależniła się od tego, traktując doznanie niemal na równi z seksualno-narkotykowymi odczuciami. Musi utrzymać to w tajemnicy, lecz trudno będzie jej ukryć ekstazę na myśl o powrocie do roli karmiciela. Poza tym w Akademii Świętego Władimira życie toczy się zwyczajnym trybem: dyrektorka jest nieznośna, nauczyciele wymagający, część koleżanek snuje intrygi, a chłopcy starają się zawrócić dziewczynom w głowach. I tylko Lissę spotyka coś dziwnego: wampirka z darem uzdrawiania znajduje w swoich rzeczach brutalnie zabite zwierzęta. Powoli wyjaśnia się tajemnica związki między nią a Rose…
Jest "Akademia wampirów” bardzo udanym połączeniem motywów wampirycznych ze zwyczajnym dojrzewaniem. Richelle Mead przedstawia swoich bohaterów w momencie wejścia w dorosłość – już nie trzymają się młodych wampirów i dampirów głupie żarty, zaczynają się za to prawdziwe problemy z koniecznością walki o przetrwanie włącznie. W powieści bardzo ładnie nakreślony został wątek seksualności i pożądania – nie ma w niej wulgarności ani prostactwa, jest za to „kobiece” podejście do tematu – delikatnie kreślona zmysłowość, rozpalające się uczucie, rodzące się pragnienia – to wszystko przedstawione zostało subtelnie i z wyczuciem. Skomplikowane relacje między bohaterkami przynoszą obraz wzruszającej i głębokiej przyjaźni, pełnej poświęceń i trudnej. Chociaż wydarzenia osadzone są w nierealnym i przepełnionym magią świecie, istota kontaktów między postaciami daje się bez trudu przełożyć na egzystencję czytelników. Richelle Mead opowiada o sytuacjach granicznych, stawia swoje bohaterki przed wymagającymi wysiłku wyborami, uczy je odpowiedzialności i zaufania, a przy tym cały czas odwraca uwagę od fabuły i każe się na przeżyciach wampirki i dampirki.
Uderza w tej książce precyzja w konstruowaniu powieściowej rzeczywistości: odbiorcy otrzymują obraz fragmentu wyimaginowanej krainy – ale na podstawie tego fragmentu bez trudu zrekonstruują całość. Jasne od początku są zasady regulujące życie w akademii wampirów i nie ma w narracji błędów (poza kilkukrotnym tłumaczeniem, kim są dziwki sprzedające własną krew). Szkielet historii wydaje się być naprawdę solidny – to z kolei dobry punkt wyjścia do snucia intrygującej opowieści.
W „Akademii wampirów” liczą się wielkie namiętności, rozterki i problemy wieku dojrzewania, uczucia, jakich zawsze się poszukuje – przyjaźń, oddanie, zaufanie. Znajduje się tu również trochę szybkiej akcji, kilka scen rodem z thrillera i filmów sensacyjno-fantastycznych. Wszystko to zostało przekazane w sposób, któremu nie można nic zarzucić. „Akademia wampirów” ma szansę odnieść wydawniczy sukces – mogą po nią sięgnąć nie tylko wielbicielki mrożących krew w żyłach opowieści, ale i nastolatki lubiące powieści obyczajowe.
Wampirza moda w pełni, ale podoba mi si to :) Akademia wampirów mnie zaciekawiła, choć nie wiem czy wydam pieniądze na tego typu literaturę. :)
OdpowiedzUsuńpowiem tak: ta akurat książka jest piękna od strony warsztatowej i nie chodzi w niej o proste przedstawianie świata wampirów. Ogólnie warto ;)
OdpowiedzUsuńJa mam na karku trzydziestkę i czytając ta książkę (z przyczyn zawodowych) - wpadłam. Naprawdę niezły kawałek literatury - dobrze i mądrze napisany, świetna akcja i bohaterowie, którzy nie tylko są przekonujący ale i dają się lubić. Moim zdaniem nie ma porównania do "Zmierzchu" - w porównaniu z tą książką wypada blado i sentymentalnie...
OdpowiedzUsuńKsiążka rewelacyjna! Natrafiłam na nią przypadkiem (w formie e booka) i z ciekawości zaczełam czytać.To zupełnie coś innego niż Zmierzch i naprawdę nie ma po co do Zmierzchu porównywać!
OdpowiedzUsuńtakie porównanie pochodzi od wydawcy :)
OdpowiedzUsuńTak. Mnie tak wciągnęła 1 cześć, ze pozostałe 4 przeczytałam po angielsku. Naprawdę dobrze się to czyta i jak do tej pory to żadna książka mnie tak nie wciągnęła. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńCóż, książka jest wspaniała. Pierwsza i jedyna, która wywołała we mnie tak wiele osób. Może dlatego, że boharerki nie są takimi bezmyślnymi dziewuszkami, które czekają na ratunek, a odważnym, silnymi kobietami. Pod koniec 2,3 i 4 książki nie mogłam po prostu się uwolnić od uczuć Rose. Nie wiem jak to zrobiła autorka, ale czułam jakbym to wszystko przeżywała ;). Polecam książkę, naprawdę.
OdpowiedzUsuńWszystkich fanów tej książki zapraszam na http://www.vampireacademy.fora.pl/
OdpowiedzUsuńZobaczycie tam naszą wymarzoną obsadę, nasz własny soundtrack i nasze oczekiwania odnośnie filmu. Zapraszam i zachęcam do udzielania się.
O czym będzie 5 część książki ? ;)
OdpowiedzUsuńKiedy można sie spodziewać Polskiego wydania 5 częście Akademi??:)
OdpowiedzUsuń