piątek, 19 lutego 2010

Ingelin Angerborn: Gdybym nie zrobiła z taty astronauty

Zakamarki, Poznań 2010.


Krótkie nóżki


Tilda, bohaterka serii książeczek autorstwa Ingelin Angerborn, cierpi przeważnie z powodu zbyt bujnej wyobraźni i typowo dziecięcej skłonności do przeinaczania świata. Dziewczynka wychowuje się bez ojca i wstydzi się tego przed rówieśnikami – wymyśla zatem kolejne nieprawdopodobne zajęcia, jakimi para się jej rodzic, by usprawiedliwić go (i przy okazji siebie) w oczach innych maluchów. W tomie „Gdybym nie pomyliła psów” Tilda utrzymywała, że ma tatę cyrkowca. W „Gdybym nie zrobiła z taty astronauty” szuka następnego egzotycznego zawodu – taki pomysł mógłby się zrodzić tylko w umysłach kilkulatków. Ale wizja taty astronauty kolegom Tildy wydaje się niezbyt prawdziwa: dzieci żądają więc dowodów, a Tilda, która nie potrafi przyznać się do ubarwiania rzeczywistości, musi ów dowód spreparować.

Tak jak w poprzedniej książce Ingelin Angerborn, fabuła w „Gdybym nie zrobiła z taty astronauty” jest utkana z przyczynowo-skutkowego ciągu wydarzeń. Pierwsze kłamstwo uruchamia całą lawinę trudności, niejeden raz Tilda uciekać się będzie do drobnych łgarstw – choć świadomość, że wszystkich wokół oszukuje, zacznie w końcu bohaterce ciążyć. Świat zbudowany na oszustwach coraz bardziej się komplikuje – ponad siły małej dziewczynki, w efekcie Tilda będzie musiała włożyć w odkręcanie całej sprawy znacznie więcej pracy.

Ingelin Angerborn dobrze zna mentalność dzieci – jej książka pełna jest znakomitych portretów kilkulatków. Zauważą to nie tylko odbiorcy, do których pozycja Zakamarków została skierowana, ale także rodzice, towarzyszący pociechom podczas lektury. Mało tego: to właśnie rodzice mogą odegrać tu ważną rolę, tłumacząc dzieciom motywy zachowań ich rówieśników: sprawca całego zamieszania, Marus, kolega Tildy z klasy, żąda od dziewczynki dowodu na to, że jej tata jest astronautą. Sam wymyśla dla swojego rodzica bardziej normalny zawód – wmawia wszystkim (a w natrętnym podkreślaniu faktu dorośli dopatrzą się nuty fałszu), że jego ojciec to policjant – i wstydzi się prawdziwego oblicza swojego taty. Rozgrywki w dziecięcym świecie toczą się u Ingelin Angerborn bez udziału starszych. Pełnoletni bohaterowie (mama Tildy, sąsiadki, dentystka) nie pojmują pomysłów, jakie rodzą się w głowach kilkulatków, nie rozumieją też, jakie dramaty rozgrywają się wśród dzieci. Młodzi i starzy nie rozmawiają ze sobą – a już na pewno nie rozmawiają szczerze. To prowadzi do braku porozumienia i do kolejnych niezbyt miłych doświadczeń. W „Gdybym nie zrobiła z taty astronauty” to, co dla dorosłych nie miałoby większego znaczenia, dzieci doprowadza do kolejnych nieprzemyślanych kroków.

Tilda to bohaterka, którą dzieci z pewnością polubią. Jest odważna i trochę roztrzepana, działa szybko i bez zastanowienia, nie myśli racjonalnie, a po dziecięcemu. Angerborn może przekonać do siebie małych odbiorców nie tylko bliskością problemów, ale i dynamiką kolejnych rozdziałów. Każdy z nich rozpoczyna się od skrótowej informacji o tym, jak poprzednie wydarzenie wpłynęło na życie Tildy – i jakie zmiany spowodowało. To budzi ciekawość i sprawia, że zaintrygowane dzieci z chęcią przeczytają o następnej przygodzie. Autorka opisuje je bez rozwlekłości, przyjmując punkt widzenia głównej postaci – mamy tu więc do czynienia z opisem faktów i ich jednostronną interpretacją. Dzięki takim rozwiązaniom książka zyskuje na wiarygodności (szczególnie że Angerborn nie popełnia błędów w kreowaniu świata). Oddalenie ingerencji dorosłych jest także magnesem dla małych czytelników – oznacza przecież istnienie przygód nieskrępowane nakazami i zakazami. Ingelin Angerborn wprawdzie nie wykracza poza realistyczne i prawdopodobne motywy, lecz przez tempo akcji wyklucza nudę.

W publikacji tej widać wyraźnie problemy współczesnych maluchów, zwłaszcza tych, które wychowywane są przez jednego rodzica. Angerborn proponuje zatem nie prostą czytankę, a książkę, która skłania też do zastanowienia i może wskazać dzieciom, do czego prowadzi zniekształcanie rzeczywistości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz