Izabela Mikrut
Gombrowicz „okrążony Dowcipem”. Teoria komizmu w Dzienniku
W mówieniu o Gombrowiczu-prześmiewcy powracają bardzo często pojęcia-etykietki, klisze i hasła o zakresie tak szerokim, że wymagającym doprecyzowania i powrotu do konkretu. Wśród chętnie powtarzanych wygodnych formułek widnieje oczywiście groteska, sarkazm (oddzielany od ironii) i parodia . Nieco odleglejsze miejsca zajmują satyra i drwina (przez teoretyków humoru ta ostatnia raczej pomijana). Tym klasyfikacjom Gombrowicz wymyka się bardzo łatwo (choć równie łatwo można udowodnić istnienie owych kategorii w jego utworach) . Wydaje się, że labelling – tu: powrót do gęby i pupy – nie pozwoli zbudować spójnej teorii komizmu u Gombrowicza. Przyznanie się do bezradności interpretacyjnej, zagubienie w gąszczu powiązanych z dowcipem definicji oraz reguł, a także nieśmiało wysuwane tezy dotyczące typologii śmiechu są zwykle efektem gry prowadzonej przez Gombrowicza, gry z czytelnikami. W tym kontekście – w obliczu wciąż przełamywanych schematów – zastanawiające wydać się mogą kategorie szeroko pojmowanego komizmu, zawarte w Dzienniku.
[całość tekstu dostępna będzie w późniejszym terminie]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz