Noir sur Blanc, Warszawa 2025.
Czytanie buntownika
Różni się ta publikacja od typowych popularnonaukowych lub akademickich opracowań, różni się też od interpretacyjnych komentarzy – to opowieść popularyzatorska, którą można spokojnie potraktować jako wprowadzenie do lektury Baudelaire’a dla początkujących. Nieprzypadkowo w tytule pojawia się „lato” – to nawiązanie do nieszkolnej, a też i nieprzeintelektualizowanej relacji dla zainteresowanych laików. Antoine Compagnon decyduje się na przeprowadzenie czytelników przez najciekawsze motywy, elementy twórczości i charakterystyczne skojarzenia – sporo przy tym cytuje i niewiele analizuje. Nie ma zatem obaw, że odbiorcy znudzą się takim podejściem – za to istnieje szansa, że zostaną zaintrygowani, że zechcą samodzielnie przyjrzeć się tej twórczości i wykorzystywać „Lato z Baudelaire’em” jako przewodnik w takim czytaniu.
To jest książka nastawiona na szerokie grono odbiorców – co jest o tyle karkołomnym założeniem, że większość masowych czytelników nie ma ochoty sięgać po klasykę literatury w rodzaju twórczości Baudelaire’a, a jeśli cokolwiek o tym artyście w szkole słyszała – to i tak nie na tyle, żeby wciągnąć się w czytanie. Jednak zdarzają się ludzie, którzy chcą pogłębić wiedzę albo z ciekawości sprawdzić, co poza programem szkolnym oferuje im świat literatury – i ci mogą tu poczuć się zrozumiani. Antoine Compagnon bowiem pisze w sposób bardzo przystępny i zachęca do samodzielnego odkrywania niespodzianek z książek i wersów. Rozdziały w tym tomie są krótkie i posegregowane tematycznie, tak, żeby wprowadzić odrobinę wiadomości biograficznych, ale bardziej nastawić się na zagadnienia i problemy z twórczości: w końcu to będzie podstawa do podejmowania decyzji o lekturze. Krótkie akapity z wyjaśnieniami lub wskazówkami dla odbiorców, plus wybrane ciekawe cytaty – dzięki temu można błyskawicznie poznać specyfikę twórczości Baudelaire’a i przygotować się na czytanie już bez przewodników. To rodzaj ciekawej publikacji także dla maturzystów lub uczniów – uzupełnienie podręcznika, pozbawione jednak hermetycznego stylu i dłużyzn. Tu liczy się możliwość szybkiego wniknięcia do świata wyobraźni Baudelaire’a – a sukces wydawniczy pierwszego tomu cyklu i decyzja o przygotowaniu drugiej części pokazują, że pojawią się kolejni autorzy w ten sposób rozczytywani.
„Lato z Baudelaire’em” to dowód na znaczenie klasyki – nie można jej odrzucić, nie można zapomnieć, warto za to odkrywać na nowo i uzupełniać swoją wiedzę czy doświadczenia czytelnicze. Baudelaire w pigułce – przystępny, pozbawiony irytujących zagadek, ale nieodkryty do końca, tak, żeby zostawić czytelnikom także radość samodzielnej lektury – to przepis na tę pozycję i dowód na dobrze obmyśloną serię. Nie jest to zbyt obszerna książka, więc da się ją potraktować jako bryk, w sam raz dla tych, którzy nie są zbyt cierpliwi ani wierni w wyborach czytelniczych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz