Iskry, Warszawa 2025.
Wymyślanie życia
Z dużym sentymentem podchodzi Przemysław Pawlak do egzystencji Witkacego – tworzy obszerną biografię, która świetnie wpisuje się w Iskrowy cykl publikacji życiorysowych, ale przy okazji pozwala poznać i polubić bohatera tomu z dalekiej od sztuki strony. Bo Przemysław Pawlak skupiać się będzie w dużej części na zwykłej egzystencji. Już sam fakt, jak rozpisuje się na temat dzieciństwa swojego bohatera, może pokazywać, jak mocno angażuje się w tę opowieść – i jak bardzo chce, żeby w Witkacym-ekscentryku odbiorcy dostrzegli przede wszystkim człowieka. Zadania łatwego nie ma, jednak radzi sobie z tym, eksponując określone wydarzenia – i kierując uwagę czytelników na konkretne scenki z życia. Witkacy jest tu zafascynowany góralską sztuką, zbiera informacje na temat zdobień domów, ale i – samej twórczości ludowej. Do tego ciągle konsumuje sztukę mistrzów, podgląda warsztaty malarzy, grafików, szuka mariaży gatunków – ale i rozwiązań formalnych, które same w sobie mogą stać się tworzywem. Funkcjonuje w rodzinie – na początku w biografii znaczącą rolę odgrywają rodzice i ich twórcze i zawodowe poszukiwania – także tu Przemysław Pawlak zatrzymuje się na dłużej, przekonany, że późniejsze zainteresowania są po prostu pochodną doświadczeń z najmłodszych lat. I tak udaje się wyrwać „Stasia” z kontekstów, w które zwykle jest wpisywany. Do końca książki liczyć się będą zwłaszcza relacje międzyludzkie oraz zmagania z codziennością – sztuka to plan drugi. I takie podejście, chociaż niektórych może zaskoczyć, pozwala odkryć inną twarz Witkacego – jest ciekawym rozwiązaniem, bo wybija czytelników z kolein i powtarzanych do znudzenia schematów. Tutaj schematycznie nie będzie ani przez chwilę. Autor nie zamienia się w przewodnika i historyka sztuki, za to chętnie sprawdza, jak jego bohater mógł funkcjonować w swoim otoczeniu – i na ile na nie wpływał. Witkacy to postać, która łatwo może zdominować narrację, jednak Przemysław Pawlak czuwa nad rytmem opowieści, udaje mu się bardzo dobrze kierować wyobraźnią czytelników i sprawiać, że nie tylko zainteresują się życiem prywatnym Witkacego, ale też całym społeczno-kulturowym kontekstem, w którym funkcjonował. Chociaż to bardzo obszerna publikacja (i wypełniona interesującymi materiałami graficznymi: reprodukcjami ale i zdjęciami), stanowi po prostu dopowiedzenie do odkryć związanych z twórczością Witkacego. To opowieść na marginesie dzieł pozostawionych przez tego artystę. Opowieść niemal konfesyjna, a na pewno domowa – na pewno nie do końca typowa. Dobrze wpasowuje się w serię biografii proponowanych przez Iskry, popularyzatorskich i zajmujących, napisanych z werwą i pomysłem, ale też ze specjalnym wyczuleniem na potrzeby i wybory dokonywane przez bohaterów. Jest to książka, którą czyta się niemal jak powieść, z dużym uznaniem: sprawdza się dla szerokiej publiczności dobór wydarzeń i ich interpretacja, ale też pomysł na narrację – lektura przebiega płynnie i pozwala lepiej orientować się w realiach przestrzeni twórczej i życiowej Witkacego. Przemysław Pawlak pozwala zanurzyć się w świecie dzisiaj pobrzmiewającym mocno egzotycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz