Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.
Zabawa
Dawno już odeszło do lamusa przekonanie, że proces zdobywania wiedzy musi być nudny i kojarzyć się wyłącznie z grzecznym siedzeniem w ławce. Agnieszka Łubkowska w kolejnym tomiku w serii Szkoła i ja nawiązuje do różnych metod wpływających na lepsze zapamiętywanie i przyswajanie nowych wiadomości – i przekonuje, że wcale nie trzeba pracować przy biurku, żeby się uczyć. To prawdziwa gratka dla dzisiejszych przebodźcowanych maluchów – i obietnica zabawy nawet mimo realizowania obowiązku szkolnego. „Uczymy się wszystkimi zmysłami” to zwrócenie uwagi – także rodziców i nauczycieli – na fakt, że różne dzieci potrzebują różnych metod działania. Chodzi tu o to, żeby nie przegapić potrzeb żadnego ucznia. Jedni uczą się przez czytanie, inni przez słuchanie, jeszcze inni – przez ruch. To, co idealnie sprawdza się u kinestetyka, niekoniecznie przyda się wzrokowcowi – ale przecież można łączyć różne podejścia, testować i bawić się, żeby nauka na pewno nie była nudna. Agnieszka Łubkowska wprowadza tu bohaterów, którzy samodzielnie eksperymentują z rodzajami uczenia się – wspierani odpowiednio przez nauczycielkę i mamę. Wiele tu możliwości i wiele podpowiedzi, które da się wcielić w życie. Bohaterowie przede wszystkim przekonują się, jak ciekawie urozmaicać zapamiętywanie. Pracują, wymyślając odpowiednie rysunki, dopasowując kolory, nagrywając podkasty lub śpiewając. Czasami sięgają po bodźce zapachowe, innym razem grają w kalambury – to wszystko starszym pokoleniom będzie zapewne kłócić się z wpajanym przez dekady podejściem do nauki – jednak najmłodsi w ten właśnie sposób najlepiej będą mogli poradzić sobie ze szkolnymi wyzwaniami. Agnieszka Łubkowska zbiera podpowiedzi, które mogłyby pomóc, ale stosuje też całe wyliczenia dla młodszych i starszych odbiorców: dzieci, jeśli czytają książkę samodzielnie, znajdą coś, co zechcą przetestować. Dorośli z kolei zostaną poprowadzeni przez meandry uczenia się – tak, żeby mogli jak najlepiej wspierać swoje pociechy i kontrolować ich pracę. Autorka wprowadza quizy, dzięki którym dzieci przekonają się, która metoda jest dla nich odpowiednia – po stwierdzeniu tego faktu każdy może wrócić do odpowiednich miejsc w książce i wyłuskać stamtąd porady dla siebie. Ważne jest to, że nauka jawi się jako bardzo atrakcyjna – to przedłużenie zabawy, a nie ciężka praca. Autorka podkreśla, że metod efektywnego uczenia się jest wiele – chce, żeby z jej wskazówek skorzystali także nauczyciele. I rzeczywiście warto zaczerpnąć inspiracje z tej pozycji – to droga do poszerzania kompetencji dzieci.
Najważniejsze z perspektywy dorosłych będą tu porady na temat tego, jak zdobywać wiedzę. Jednak wydawnictwo tworzy serię także z myślą o dzieciach. Paulina Radziejewska dba o stronę graficzną, stara się, żeby kolejne rozkładówki były kolorowe, zabawne i interesujące dla najmłodszych – na każdej stronie dzieje się wiele i można tu spędzić sporo czasu na oglądaniu przygód bohaterów. Dzieci w tej publikacji bawią się, kiedy mają się uczyć – a to zachęca do pójścia w ich ślady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz