Gorzka Czekolada, Media Rodzina, Poznań 2025.
Ślub
To najbardziej wakacyjna powieść, jaką można sobie wyobrazić. Pachnąca cytrynami i prześwietlona słońcem, do tego stworzona w klasycznym stylu – bez nastawienia na pożądanie nie do powstrzymania. Tu wszystko jest uroczo subtelne, pozbawione nachalności i atrakcyjne, chociaż obyczajowa akcja zatrzymuje się wyłącznie na jednym wydarzeniu. Oto Albert i jego wybranka mają powiedzieć sobie „tak” na Sycylii. Organizacją wielkiej uroczystości zajmuje się Iris, najlepsza przyjaciółka przyszłej panny młodej. Drużbą ze strony pana młodego jest jego przyjaciel – bliski jak brat – obecnie znany i rozchwytywany aktor, Reginald. Na początku Iris i Reggie wymieniają tylko wiadomości mailowe, służą sobie wsparciem i starają się spełnić marzenia przyjaciół, żeby sprawić im jak najwięcej przyjemnych niespodzianek. Reggie jest w stanie rozwiązać każdy problem, Iris z kolei zna się na rzeczy i panuje nad wszystkim – a potrzebuje przeważnie tylko psychicznego wsparcia. Przeprowadziła się w pobliże Etny i radzi sobie z każdym wyzwaniem – jest samodzielna i niezależna. Reggie przygotowuje się do castingu w najnowszym filmie o Bondzie – pasuje do roli głównego bohatera i wszystko wskazuje na to, że już niedługo będzie bardzo rozpoznawalny. Ale pierwsze spotkanie obfituje w sporo niezręczności i nieporozumień – a to przekreśla szansę na bliskość.
„From Sicily with love” to powieść niespieszna, głęboka, rozrywkowa i romantyczna – dla tych pań, które zmęczyły się historiami ociekającymi erotyzmem. Tu, owszem, jest obietnica związku z baśniowym finałem, ale bohaterowie, chociaż wyraźnie mają się ku sobie, walczą z uczuciem i nie chcą zmieniać swojego życia ani swoich przyzwyczajeń dla porywów serca. Wzajemną fascynację autorka buduje drobnymi gestami, niby przypadkowymi dotknięciami nosem nagiej skóry ramienia albo kilkoma pocałunkami – na tyle pozwalają sobie dorośli ludzie, którzy nie chcą poddać się atmosferze chwili. W wakacje łatwo stracić głowę dla kogoś – nawet jeśli to wakacje wyjątkowo pracowite. W tle przecież przez cały czas panuje rozgardiasz związany z organizacją ślubu. Przyjaciół nie wolno zawieść, więc trzeba podporządkować im wszystkie działania. A jeśli coś nie idzie zgodnie z planem – można się przekonać, na kim da się polegać.
Adrianna Ratajczak tworzy książkę, która na długo będzie rozgrzewać czytelniczki spragnione słońca i odpoczynku. To prawdziwa powieść-wytchnienie, niebanalnie napisana historia miłosna. Wiele w tej książce detali, które budują atmosferę, a sposób prowadzenia narracji sprawia, że nawet jeśli autorka jawi się jako idealistka (podobnie jak jej bohaterowie), to od powieści trudno będzie się oderwać. Problemy związane z organizacją uroczystości ślubnych skutecznie odciągną od codziennego zabiegania – czytelniczki na pewno docenią to rozwiązanie. W tej powieści nie ma miejsca na nierealistyczne wątki czy odskakiwanie w stronę innych gatunków, scenariusz jasno pokazuje, jaki będzie finał relacji, a jednak – czyta się to z przyjemnością. Oczywiście trzeba nastawić się na powieść romantyczną, ale gęstość narracji sprawia, że nie wypada ona infantylnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz