wtorek, 4 lutego 2025

Stuart Gibbs: Afera w kosmosie

Agora, Warszawa 2025.

Powrót

Do kosmosu zabiera Stuart Gibbs swoich czytelników na krótko – i nic dziwnego, w zamkniętej przestrzeni Bazy Księżycowej Alfa nie pojawi się nikt nowy, nie ma też szansy na zmianę otoczenia. Rygorystyczne warunki panujące w tym świecie zawężają autorowi możliwość przykuwania uwagi czytelników – w efekcie seria pomyślana została na trzy tomy i oto właśnie czytelnicy otrzymują ostatnią część. „Afera w kosmosie” to kolejne śledztwo w wykonaniu dwunastoletniego Dasha – bystry chłopak dobrze orientuje się w relacjach w kosmosie i uważnie obserwuje otoczenie, nic więc dziwnego, że zostaje wybrany jako ten, który może pomóc w prowadzeniu działań śledczych. Dash właśnie obchodzi urodziny – a rodzice wymyślili dla niego nietypowy prezent. Wszystko jednak przyćmiewa fakt, że multimiliarder Lars – jeden z bardziej wrednych mieszkańców bazy – zostaje otruty rybą, którą tylko on lubił. I to właśnie niedoszłego mordercy Larsa szukają wszyscy w bazie. Dash trochę się rozprasza ze względu na urodzinowe doświadczenia – i na fakt, że jest przecież jeszcze dzieckiem, tymczasem dorośli, którzy nie radzą sobie ze sobą nawzajem, proszą go o pomoc.

„Afera w kosmosie” to powieść dla młodych poszukiwaczy przygód. Autor buduje tu wizję przyszłości, w której loty w kosmos są już dostępne dla chętnych (chociaż i tak trzeba mieć sporo pieniędzy, żeby zafundować sobie taką wycieczkę) i w której da się nawiązać kontakt z cywilizacjami z innych planet (czego przykładem jest Zan, przyjaciółka Dasha). Pewne rozwiązania wciąż jednak pozostają zachowawcze: to między innymi problem z pozyskiwaniem wody w kosmosie czy z przygotowywaniem jedzenia w warunkach księżycowych. Dash przekonuje się też, do czego mogą służyć ekskrementy – i wykorzystuje je w nietypowych okolicznościach, bo przecież niezależnie od jego zasług w poprzednich śledztwach, wrogowie pozostają wrogami. Akcja jest tu dosyć burzliwa, warto pamiętać, że autor skupia się na tym, co intryguje młodych odbiorców – mniej będzie zatem koncentrować się na relacjach w grupie, bardziej na sferze ujarzmiania konfliktowych postaci (co zresztą przydać się może także czytelnikom w zwykłym życiu). Ważny jest fakt, że Stuart Gibbs bardzo świadomie kreuje świat w bazie księżycowej, nie musi nawet zbyt często odrywać się od podstawowej narracji, żeby wytłumaczyć czytelnikom, co warunkuje konkretne zachowania postaci. Udaje mu się zabrać odbiorców w kosmiczną podróż – zapewnia tym samym sporo adrenaliny i dobrej zabawy. Nie jest tu ważne samo śledztwo – wyciąganie wniosków na temat Larsa i jego wrogów to poboczna kwestia, o wiele bardziej liczy się bieg wydarzeń, zagrożenie i podejście Dasha – który, chociaż ma okazję przeżycia czegoś niezwykłego, bardzo tęskni za Ziemią i już snuje plany, co zrobi za kilka lat. Oderwanie się od planety wcale nie oznacza końca kłopotów – nie da się uciec od pewnych zagrożeń i zmartwień. „Afera w kosmosie” to jeden z tych pomysłów, które warto wykorzystać, kiedy chce się zapewnić dziecku ciekawą i nienudną lekturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz