niedziela, 24 listopada 2024

Michał R. Wiśniewski: Zakaz gry w piłkę. Jak Polacy nienawidzą dzieci

Czarne, Wołowiec 2024.

Bycie dzieckiem

Michał R. Wiśniewski obserwuje i trafnie ocenia dzisiejszą rzeczywistość – jest w stanie przekonać do swoich pomysłów czytelników, a każda kolejna jego książka reportażowa przynosi sporo ważnych i wartościowych uwag. „Zakaz gry w piłkę. Jak Polacy nienawidzą dzieci” to wielowymiarowa analiza miejsca najmłodszych w dzisiejszej przestrzeni publicznej. Lektura nie tylko dla rodziców – wbrew stereotypom i scenkom z miejskich osiedli. „Zakaz gry w piłkę” – napis z tabliczek, które pojawiają się pod blokami, chociaż w piłkę nikt już od dawna grać tam nie chce – to tylko symbol. Dzieci nie są mile widziane w wielu miejscach, nawet tych z definicji przeznaczonych dla nich. I tak Michał R. Wiśniewski wybiera się na przedstawienie teatralne dla najmłodszych i punktuje wszelkie jego słabe strony, z dydaktyzmem i wymuszaniem interakcji na czele – dostaje się też rynkowi książek dla dzieci (w zestawieniu z literaturą skandynawską czy z niemieckimi produkcjami z serii Mądra Mysz, które pokazują, jak powinno się realizować edukacyjne picture booki). Zagląda na place zabaw i do internetu, sprawdza, co dzisiaj dzieciom wolno. Piętnuje rodziców, którzy zamieszczają w sieci wizerunki swoich pociech (oczywiście bez ich zgody, bo owe pociechy są jeszcze zbyt małe, żeby zdać sobie sprawę z konsekwencji takich postaw), sięga po obiegowe opinie, które mają teoretycznie definiować zachowania maluchów i problemy wychowawcze (rozprawia się między innymi z mitem buntu dwulatka – udowadniając, że to konstrukt wprowadzony bez podstaw do świadomości rodziców). Odmawia racji bytu żartom z dzieci – zaraża odbiorców niechęcią do sytuacji, w której ktoś sygnalizuje swoją wyższość nad kilkulatkiem przez opowiadanie innym komicznych scenek z udziałem dziecka. Owszem, w gronie bliskich może to być urocza anegdota, jednak dorośli często nie zwracają uwagi na aspekt szyderstwa i mogą zawstydzać swoje dziecko przez powracanie do tego typu historii. Wywołuje z otchłani internetu wizerunek „madki” (sam zresztą jest za taką czasem brany przez nieświadomych internautów). Do tego przypomina, jak wiele odcieni ma przemoc wobec najmłodszych – i to cenna lekcja, która wielu rodzicom się przyda. Sprawdza, czy dzieci powinny mieć wstęp do kawiarni i do samolotów – czy funkcjonują wyłącznie jako rozwrzeszczane bachory, czy jednak powinny mieć swoje prawa, chociaż same siebie jeszcze nie są w stanie obronić przed pomysłami dorosłych.

To wizja dzieci w oczach starszego pokolenia. Wizja przepełniona sporą dozą goryczy: Wiśniewski bierze dzieci w obronę, chociaż świetnie zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele musi się w społeczeństwie zmienić, żeby Polacy przestali dzieci nienawidzić, a zaczęli choćby znosić ich obecność. I właśnie tak przygotowana opowieść – nie z perspektywy świeżo upieczonej matki – zapewnia autorowi uwagę czytelników. „Zakaz gry w piłkę” to książka o dzisiejszym społeczeństwie – o społeczeństwie, które lubi wygodę i nie chce przesadnie zastanawiać się nad przyszłością. O społeczeństwie, które musi wprowadzić zmiany w dotychczasowych działaniach, żeby zrobić miejsce dla młodego pokolenia. To wołanie o konieczność kierowania się empatią i o poszukiwanie złotego środka w przypadku podejścia do dzieci. Lektura bardzo atrakcyjna, chociaż nie zawsze wygodna. Szczera do bólu, złośliwa i dowcipna jednocześnie – a przy tym bardzo przekonująca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz