niedziela, 14 lipca 2024

Marta Galewska-Kustra: Pucio poznaje kolory i dźwięki

Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.

Spacer

Kiedy rodzice idą z małym dzieckiem na spacer, często posługują się onomatopejami albo upraszczanym językiem, żeby przedstawiać otoczenie i móc komunikować się z maluchem. Na bazie takich przygód powstaje tomik „Pucio poznaje kolory i dźwięki”, w którym Marta Galewska-Kustra przejmuje rolę rodzica i oprowadza odbiorców po najbliższym otoczeniu. Osią przewodnią staje się tu ściganie motyla – Pucio jedzie zabawkowym samochodzikiem za pięknym owadem, a po drodze moja i robotników naprawiających sprzęty na placu zabaw, drzewa i żaby, piaskownicę i fontannę. Przy okazji czasami pokropi deszcz, pojawi się błoto albo trzeba będzie ugasić pragnienie. Żeby jeszcze bardziej uporządkować przejażdżkę Pucia – która przecież może być chaotyczna i zaskakująca dla dzieci, żeby jeszcze lepiej się przy lekturze bawiły – autorka wprowadza tematykę dalszych (niż wstępna) rozkładówek. Z czasem do pościgu Pucia za motylem wkraczać będą jeszcze kolory. I wtedy już bohater będzie obserwować to, co pasuje do danego motywu barwnego, niezależnie od tego, czy należy do świata przyrody czy do artefaktów tworzonych przez człowieka. Żółty młotek i żółta wkrętarka przyciągną wzrok, podobnie jak zielona huśtawka i zielona żaba. Każdy kolor zyskuje kilka reprezentacji – przy czym ważne jest to, że w ujęciu najmłodszych, bo na przykład krople deszczu są tu niebieskie, co dobrze się tłumaczy w bajkach, ale niekoniecznie w rzeczywistości. Liczą się jednak obrazki i świat Pucia wykreowany na ilustracjach przez Joannę Kłos. A tu wszystko się zgadza.

„Pucio poznaje kolory i dźwięki” to malutki kartonowy picture book, w którym narracja sprowadzona jest do minimum i polegać będzie przede wszystkim na śledzeniu obrazków – i podpisów do nich. Dorośli, którzy z dziećmi tę książeczkę czytają, mogą zadawać dodatkowe pytania, albo czytać podpisy lub rozmawiać z pociechami o tym, co widać na ilustracjach. W przedstawianiu bajki dzieciom mają być pomocne określenia, które naśladują dźwięki albo upraszczają nazwy, tak, żeby najmłodsi zapamiętali, z czym mają do czynienia. I tak latawiec to ziuuu, mrówki tup tup a dmuchawiec fff – nie brakuje tu sympatycznych zaskoczeń, na stronie z czarnymi motywami pojawia się czerwona mrówka, co z pewnością rozśmieszy maluchy. Marta Galewska-Kustra przygotowuje książeczkę tak, żeby dzieci mogły powtarzać słowa i je zapamiętywać, a przy kolejnym oglądaniu wygłaszać komentarze samodzielnie, udowadniając, że są spostrzegawcze i że wiedzą, o co chodzi w przygodzie Pucia. Dzieci nauczą się tu też rozpoznawać kolory – więc zabawę we wskazywanie żółtych, zielonych, czerwonych i innych przedmiotów w otoczeniu da się przedłużyć i przełożyć na zwyczajne otoczenie malucha. Jest ten tomik krótki, niewielki, ale urokliwy, z pewnością dostarczy rozrywki dzieciom, a przyda się też w rozwijaniu ich umiejętności. Pozwoli przyjemnie spędzać czas z rodzicami i cieszyć się z kolejnej przygody lubianego przecież bohatera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz