środa, 29 maja 2024

Magda Jaros: Anioł i twardziel. Biografia Romana Wilhelmiego

Rebis, Poznań 2024.

Mrok

Magda Jaros odkrywa życiorysy aktorów – a raczej drobne fragmenty tych życiorysów. Nie buduje pełnych biografii, zresztą znacznie łatwiej jest jej stworzyć książkę o kimś – wielowymiarowy portret – a nie zgodną z regułami gatunku propozycję. „Anioł i twardziel” to tom poświęcony Romanowi Wilhelmiemu, a może konsekwentnie kreowanemu wizerunkowi. Magda Jaros wiele razy podkreśla, że nie zgadza się z różnymi życiowymi decyzjami swojego bohatera – ale chciałaby go przynajmniej zrozumieć. Informacji szuka przede wszystkim wśród znajomych i przyjaciół aktora, partnerów ze sceny i reżyserów. Nie uzyska – mimo starań – żadnych wiadomości od jedynego syna Wilhelmiego, jego życiowe partnerki też nie chcą dzielić się swoimi przemyśleniami. Zabrakło zatem głosu prywatnego, bo to, co są w stanie przedstawić artyści, jest mocno przefiltrowane przez ich osobiste wrażenia i przez konwencję. Wszyscy wiedzą, że o uznanym – nieżyjącym – aktorze nie powinno się mówić źle, więc szukają albo wygodnych tematów, albo starają się omijać mielizny lub łagodzić ich brzmienie. W efekcie Wilhelmi – który budzi tyle wątpliwości autorki tomu – wydaje się być rzeczywiście artystą bez skazy. Bo przecież cóż z tego, że trochę pije – skoro wszyscy piją. Nie ma znaczenia, że nie utrzymuje związków – bo nie każdy jest stworzony do życia w małżeństwie. Magda Jaros unika jednoznacznego oskarżania czy negatywnego oceniania bohatera swojej książki – nawet jeśli szuka dowodów na jego niechlubną przeszłość jako tajnego współpracownika, wprowadza odkrycia na równi z usprawiedliwieniami. Dba o to, żeby nikomu nie udzieliło się krytyczne podejście – wpasowuje się w konwencję podobnych książek – wie, że sięgną po publikację przede wszystkim fani, a oni nie potrzebują odbrązowienia.

Nie ma tu wyliczeń wszystkich ról ani ich skomplikowanych analiz, Magda Jaros przygląda się tym najbardziej charakterystycznym i tym, które pozwoliły szerokiemu gronu odbiorców poznać go jako wybitnego artystę. Próbuje znaleźć wyjaśnienie geniuszu aktorskiego – kilka razy podejmuje próby dążące do wytłumaczenia zjawiska – i wycofuje się, zanim uda jej się uchwycić istotę geniuszu. Wilhelmiego oceniają raczej inni – między innymi współpracujący z nim reżyserzy lub aktorzy. Ci chętnie dzielą się pojedynczymi anegdotami, ale sami też próbują bronić aktora przed niepochlebnymi osądami. Wiedzą, że lubił stać w centrum uwagi i grać na siebie, wiedzą też, że miał problem z alkoholem – i wszyscy się gimnastykują, żeby nie brać odpowiedzialności za nazywanie rzeczy po imieniu. Nikt nie chce brukowych sensacji ani przebrzmiałych dramatów, za to wszyscy potrzebują portretu idealizowanego i go sobie tworzą. Magda Jaros wprowadza do swojej narracji krótkie wywiady – kilkuzdaniowe odpowiedzi na niezbyt skomplikowane pytania. Nie pogłębi w ten sposób wizerunku aktora – ale też nie musi, bo odbiorcom wystarczy taka właśnie książka, lekka, na prawach wspomnienia, pozbawiona większych wstrząsów. Może niektórzy odbiorcy dowiedzą się czegoś o kulisach powstawania seriali czy filmów, może zdecydują się pod wpływem tej książki na poszukiwanie dalszych informacji. Istnieje tu jeszcze jedna płaszczyzna przedstawiania Romana Wilhelmiego – to bogata galeria zdjęciowa. To najlepsze przypomnienie ról i możliwości aktorskich, upamiętnienie postaci wyjątkowej. I nie przeszkadza tu nawet rozedrganie autorki: wielkość Romana Wilhelmiego w sztuce (i małość w życiu, choć to tylko śladowo) zostaje utrwalona w prostej publikacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz