poniedziałek, 29 maja 2023

Anna Szafrańska: Once upon a time

Zwierciadło, Warszawa 2023.

Baśń na żywo

Anna Szafrańska sięga po esencję z poczytnych romansów, doprowadza ją do ekstremum i funduje czytelniczkom przyspieszoną opowieść o miłości, która zdarzyć się nie może. "Once upon a time" to historia Majki i Kajetana. On jest piłkarzem i celebrytą światowej sławy, media śledzą każdy jego ruch. Ona to zwyczajna bibliotekarka, szara myszka stroniąca od ludzi. Łączy ich przeszłość szkolna, pełna błędów. Majka kiedyś podkochiwała się w Kajetanie, ale nie miała u niego szans: jej nastoletnie zauroczenie stało się powodem szyderstw rówieśników (i samego Kajetana). Majka ma tylko dwoje naprawdę oddanych sobie ludzi: przyjaciółkę Polę i starszego przyrodniego brata Filipa. Ta dwójka jest w stanie wpłynąć na kobietę i uświadomić jej, że czasami powinna wyjść z domu i nie bać się ludzi.

Introwertyczna Majka pojawia się na spotkaniu klasowym. Kajetan też tu jest. Zbyt duża ilość drinków i oboje lądują w łóżku. Tak właściwie zaczyna się ta relacja - po latach, wypełniona problemami i toksycznymi sytuacjami. A Anna Szafrańska chce za wszelką cenę pokazać czytelniczkom, że wszystko się jakoś ułoży i nawet najgorsza sytuacja ma swoje jasne strony. Czy do tego przekona - to inna sprawa. Dość powiedzieć, że ciężarna Majka leci do Francji i tam zawiera kontrakt ze swoim dawniej ukochanym.

Oparta ta powieść została na przekonaniu, że stara miłość nie rdzewieje i bardzo łatwo jest zapomnieć i wybaczyć to, co złe lub przykre. Co ciekawe, Majka wydaje się tu postacią mocno bezbarwną, stereotyp bibliotekarki i introwertyczki, która boi się ludzi jest dość realistyczny i w tej postaci część odbiorczyń może się nawet odnaleźć (te bardziej przebojowe Majka na starcie zirytuje - więc nie będą się zagłębiać w jej losy). Przemiana, jaka dokonuje się w bohaterce za sprawą nieplanowanej ciąży (zresztą dość szybko pojawiającej się w biegu zdarzeń), okazuje się nie do końca uzasadniona w psychologii postaci. Majka - na nieszczęście swoje i czytelniczek mających skłonności do pakowania się w toksyczne związki - wierzy w prawdziwą baśniową miłość. Potrafi panować nad własnymi emocjami tylko po to, żeby dotrzeć do mężczyzny, w którym dawniej się podkochiwała. Jej starania w dążeniu do przekonania do siebie kogoś, kto wielokrotnie ją odrzuca, pobrzmiewają co najmniej dziwnie, jednak dla odbiorczyń, które uznają się za idealistki, będzie to akceptowalny kierunek fabuły. "Once upon a time" przecież ma być baśnią przekładaną momentami na realistyczne scenki. Jest to powieść szybka. Autorka nie zamierza się rozpisywać nad pojedynczymi gestami, woli wyraziste wydarzenia i wręcz narracyjny pośpiech, a także - wyłącznie znaczące momenty. Przeskakuje od wydarzenia do wydarzenia, żeby pokazać odbiorczyniom chwile przełomowe dla ewentualnego związku, nie zajmuje się za to prezentowaniem codzienności lub zwyczajności bohaterki. Proponuje szybki przegląd zmian z jasno określonym finałem w relacji (ale żeby podtrzymać zainteresowanie i przygotować na odbiór kolejnych części, modyfikuje akcję tak, by obietnica baśniowego "żyli długo i szczęśliwie" nie była oczywista.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz