poniedziałek, 20 lutego 2023

John Vaillant: Tygrys. Na tropie rosyjskiej bestii

Czarne, Wołowiec 2023.

Dzikość

To opowieść, która ma przede wszystkim rozbudzić wyobraźnię czytelników i pokazać im potęgę natury. Opowieść, która zamienia się w tworzenie narracji na oczach odbiorców, opowieść pełna ofiar i namiętności. Potężna, wyzwalająca adrenalinę. "Tygrys. Na tropie rosyjskiej bestii" to historia, która sama się opowiada - niemal nie potrzebuje dodatkowego scenariusza, wystarczy tylko zarejestrować kolejne wydarzenia. A John Vaillant robi to bardzo dobrze, ze świadomością praw, jakimi rządzi się dobry scenariusz.

W pobliżu Łuczegorska rozgrywa się dramat: tygrys zabija człowieka. Niby w tajdze wszyscy wiedzą, jak obchodzić się z tygrysami i jaką cenę można zapłacić za przebywanie na ich terytorium. Informacje o postępowaniu wobec dzikich zwierząt zakodowane są nie tylko w wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, ale nawet w lokalnych baśniach i wierzeniach. Nie wiadomo, czy dałoby się ocalić człowieka, gdyby podporządkował się pozornie przebrzmiałym zaleceniom - jednak fakt, że zignorował on odwieczne porozumienie między ludźmi i tygrysami i zapłacił za to najwyższą cenę, może teraz rozpalać wyobraźnię odbiorców. Tygrys zaatakował - ale nie przypadkowo. Nie został wystraszony czy sprowokowany, przynajmniej nie od razu. Zwrócił się przeciwko myśliwemu i wydał na niego wyrok z premedytacją, a wszystkie jego późniejsze działania podporządkowane były chęci zemsty. I właśnie to, że tygrys zadziałał nie jak dzikie zwierzę, a jak rasowy morderca, najbardziej porusza. Vaillant podąża śladami tropicieli tygrysów, rozmawia z myśliwymi, sprawdza, jak zachowują się ci, którzy w tajdze stracili kogoś bliskiego. Opowiada o bliskich spotkaniach ze zwierzęciem, o śmierci, z którą niełatwo się pogodzić i o wojnie, w której człowiek znajduje się na przegranej pozycji. Tygrys, o którym pisze, jest ogromny - imponuje rozmiarami i jeszcze bardziej podkreśla, że człowiek jest przy nim bez szans. Doskonale radzi sobie z tropieniem, odczytuje ślady bezbłędnie, zawsze wyprzedzi swojego prześladowcę. Jedną z zasad życia w tajdze jest pozostawienie tygrysów w spokoju - te, którym człowiek w jakiś sposób się naraził, będą próbowały wymierzyć sprawiedliwość. Mogą do skutku prześladować myśliwego, aż zamieni się on w ofiarę. Zresztą w zew tygrysa wierzą tu ludzie: potężne bestie potrafią omamić zwierzęta i wzbudzać strach we wszystkich stworzeniach. W tej książce nie ma miejsca na napawanie się pięknem dzikich stworzeń. Tygrys to pogromca, okrutny i bezwzględny. Nie odpuści i nie pozostawi miejsca na wahanie. Sam wie doskonale, co ma zrobić i nie popełni błędu. Sporo miejsca w tej relacji autor poświęca na komentowanie zachowań i interpretowanie potencjalnych pomysłów tygrysa. Oddaje bestii psychologiczne motywacje charakterystyczne dla ludzi. Przez to tygrys staje się jeszcze bardziej przerażający. Opowiada autor o ekipie tropicieli i o mierzeniu się z tygrysem, o przygodach w tajdze - które to przygody w najmniejszym stopniu nie wywołują chęci sprawdzenia swoich sił w podobnej sytuacji. Ta książka to powrót do potęgi natury, ale jednocześnie pokazanie potencjału doskonale przemyślanej narracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz