Rebis, Poznań 2023.
Odkrywanie przeszłości
Garrett Ryan spotyka się z bardzo naiwnymi pytaniami dorosłych, którzy nieszczególnie przykładali się do poznawania historii i kultury, a teraz zastanawiają się nad kwestiami, które mogłyby raczej intrygować młodych odbiorców. "Nagie posągi, brzuchaci gladiatorzy i słonie bojowe" to książka dotycząca starożytnych Greków i Rzymian przygotowana na wzór ciekawostkowych zbiorów dla najmłodszych. Tyle tylko, że potrzeba tu znacznie więcej pikantnych informacji, tego, co przyciągnie sensacyjnością i odmiennością. Stąd nagie posągi i pytania o to, czy starożytni nosili bieliznę, stąd wiadomości o latrynach. Ponadto Ryana intryguje między innymi wzrost, rozwody czy związki homoseksualne. Opisuje hierarchię w społeczeństwie i detale z życia codziennego, testuje wierzenia. Przygląda się sposobom na spędzanie czasu wolnego i prowadzonym wojnom. Sprawdza też, jak dzisiaj zdobywa się informacje o starożytności: jak wyglądały niektóre odkrycia.
Jest to tom popularyzatorski i przygotowany dla masowych odbiorców. Autor stawia na krótkie felietony przesycone sarkazmem, tak, żeby czytelników przyciągać nie tyle wiedzą, co anegdotami i śmiechem. Wie, że musi utrzymać ich uwagę za sprawą dowcipu, więc na tym się skupia. Owszem, dokłada do narracji kolejne ciekawostki, a kiedy tekst za bardzo puchnie - przerzuca część do przypisów dolnych. Zamierza rozbudzić ciekawość odbiorców i przekonać ich, że warto zgłębiać przeszłość, bo znajdzie się tutaj wiele dziwactw czy zachowań nieoczywistych do odkrywania. "Nagie posągi" to książka złożona z drobnych komentarzy, scenek do poznawania w dowolnej kolejności. Odbiorcom ma autor do zaoferowania całkiem sporo - pomaga bowiem przejść przez proces zanurzania się w przeszłość i zachęca do przeglądania wiadomości sprzed wieków. Starożytni mają tu okazać się bliscy zwykłym ludziom - a ich sprawy to niemal sprawy sąsiadów, sprawdza się tu poetyka plotki i tony sensacyjne. Garrett Ryan dba też o to, żeby nie tworzyć podręcznikowych wywodów, pisze tak, żeby odbiorcy mieli przyjemność z lektury, ale nie musieli podejmować zbyt dużego wysiłku poznawczego. To rozwiązanie charakterystyczne dla publikacji kierowanych na rynek masowy, jednak sprawia, że automatycznie spłyca się wymiar edukacyjny książki. Ryan traktuje czytelników jak dzieci, które chcą odkrywać świat. Podsuwa im podstawowe dane, fakty, które mogą przełożyć się na zainteresowanie i zaangażowanie w lekturę. Dba o tempo opowieści i o nastawienie na potencjalne pytania ze strony czytelników. Wyobraża sobie, co odbiorcy chcieliby wiedzieć - i to im serwuje w kolejnych rozdziałach. Grupuje ciekawostki tematycznie, wprowadza też pewien porządek do tomu. Garrett Ryan specjalnie ucieka od naukowych tonów, chce, żeby jego czytelnicy mieli dobrą zabawę z odkrywaniem codzienności starożytnych. Unika tematów, które standardowo ze starożytnością się kojarzą (poza mitologią), pozwala odczytywać ten świat na nowo. I wciąż dąży do tego, żeby odbiorcy - głównie przypadkowi - polubili starożytność i zainteresowali się przeszłością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz