Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
I co dalej
Stało się. Zabawa trwała w najlepsze, ale w pewnym momencie Ziemniaczek powiedział coś bardzo przykrego. Flaming czuje się z tym źle i wszystko wskazuje na to, że piękna przyjaźń właśnie się rozpada. Dziewczynka, która towarzyszy tym bohaterom, próbuje zapobiec katastrofie: wie, że trzeba będzie zrobić coś bardzo trudnego: Ziemniaczek powinien przeprosić. Na razie toczy się wewnętrzna walka: Ziemniaczek rozważa, czy nie łatwiej byłoby uciec do pingwinów albo przebrać się tak, żeby nikt go nie poznał. Zrobiłby wszystko, żeby nie musieć rozmawiać z Flamingiem, zwłaszcza że nie wie, do czego ta rozmowa doprowadzi.
"Przykro mi" to kolejny tomik w bardzo dobrej serii picture booków pokazujących dzieciom uczucia i relacje międzyludzkie w zabawny sposób. Bohaterowie pochodzą z różnych środowisk i tylko w bajce i wyobraźni mogą się spotkać i stworzyć płaszczyznę porozumienia: ich pochodzenie podkreśla komizm całych scenek. A jednocześnie wszyscy przejmują tu ludzkie postawy, a zjawiska, które stają się udziałem postaci, to przeniesienie problemów z grupy rówieśniczej (i nie tylko). Bohaterowie na własnej skórze przekonują się, co oznacza złość lub smutek, co na to pomaga i dlaczego warto otworzyć się na innych, żeby uzyskać pomoc. Przeżywają najbardziej skomplikowane dla dzieci emocje, dowiadują się, jak się z nimi uporać i co dzieje się z ich zachowaniami w chwilach zmiany. "Przykro mi" to książeczka, która pozwala przeanalizować efekty konfliktu: tu poszkodowany jest nie tylko obrażony, ale również ten, który mimowolnie obraził. I on ma prawo do strachu i do smutku, i on może czuć się przygnębiony, a jeśli nie poradzi sobie z uczuciami kłębiącymi się w nim po całym wydarzeniu, wybierze wymierzoną w innych (lub siebie) agresję jako sposób zwalczenia tego stanu. Dziewczynka to rozumie i współczuje: wie, że przed Ziemniaczkiem teraz wyzwanie. Może go tylko wspierać i zachęcać do zrobienia tego, co zrobić należy. Podawanie przez Ziemniaczka alternatywnych - i absurdalnych sposobów na rozwiązanie konfliktu to przeniesienie dziecięcych pomysłów i wrażeń. Każdy chciałby móc w magiczny sposób uniknąć przeprosin, każdy będzie czuł się niepewnie - tu Ziemniaczek przydaje się odbiorcom bardzo: tłumaczy, co się z nimi dzieje i do jakich uczuć mają pełne prawo. Jednak chodzi przecież o uratowanie przyjaźni. Bilans strat i zysków wskazuje jednoznacznie, że dziewczynka ma rację i chociaż najbardziej chciałoby się uciec - trzeba przeprosić. Michael Ian Black i Debbie Ridpath Ohi przypominają, że tego typu zachowanie wymaga odwagi i wewnętrznej siły, wiąże się ze sporymi kosztami emocjonalnymi - i wyjaśniają dzieciom, co będą przeżywać. Dzięki temu wszystko wydaje się łatwiejsze: fabuła pokazuje, do jakiego punktu takie zachowanie doprowadzi. Będzie dzięki temu można szybciej wytłumaczyć kilkulatkom, dlaczego przepraszanie jest jednocześnie trudne i konieczne. "Przykro mi" to ważna książka o ogromnym znaczeniu dla małych czytelników. Jednocześnie - mimo trudnego tematu - jest to książka pełna humoru, jak wszystkie w serii. Drobne żarty pojawiające się w kolejnych frazach wynagrodzą dzieciom konieczność zmierzenia się z niechcianym zadaniem i ułatwią przyswajanie treści. Jest to naprawdę udana historia - cenna nie tylko ze względu na podpowiadane rozwiązania, ale i z uwagi na samo zilustrowanie problemu - przekonująco od strony psychologicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz