bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2022.
Wyprawa w kosmos
Marc Hartzman wykonuje ciekawą kulturoznawczą pracę, przyglądając się temu, jak Mars pobudzał wyobraźnię przedstawicieli różnych zawodów, jak inspirował i jak pozwalał na snucie dalekosiężnych planów w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem. "Wielka księga Marsa" to lektura mocno złośliwa i ironiczna, a do tego - zabawna i ciekawa. Pokazuje, jak ludzie chcieli dotrzeć na Czerwoną Planetę i co o niej sądzili. Marc Hartzman nie tworzy monografii Marsa - nie zajmuje się zbieraniem tego, co na temat tej planety wiadomo. Interesuje go za to cała historia odkryć i sprawdzanie, jak planeta funkcjonowała w świadomości badaczy oraz opinii publicznej. Oznacza to, że odbiorcy dostaną cały zestaw informacji na temat śmiałych planów wypraw, ale też - rzeczywistych eskapad w kosmos w celu poznawania powierzchni Marsa. Osobny rozdział poświęcony został Marsjanom i komunikowaniu się z nimi - tu Marc Hartzman pokazuje, jak działają mechanizmy sterowania masami - odwołuje się między innymi do popłochu wywołanego przez słuchowiska radiowe i do nieuzasadnionej wiary w istnienie mieszkańców Marsa, którzy chcą skolonizować Ziemię. Autor sięga do wycinków prasowych, przedstawia zgromadzone materiały i opracowuje je w sposób, który budzi radość czytelników: zapewnia zgryźliwe komentarze do co bardziej szalonych pomysłów, a podstaw do żartów ma sporo. Wręcz trzyma z Marsjanami, kiedy wykazuje braki w logice tych, którzy mieli się z nimi skontaktować. Sprawdza, jakie nagrody czekały na ludzi, którym uda się dotrzeć na Marsa albo do Marsjan, jak seanse spirytystyczne miały przybliżać do wizyt międzyplanetarnych i jak Mars funkcjonował w literaturze i kinie. I to ostatnie wydaje się - obok prawdziwych badawczych misji organizowanych przez NASA - najbardziej wartościowym (choć jednocześnie najmniej rozrywkowym) fragmentem tomu. Ale Marc Hartzman ani przez chwilę nie pozwala się nudzić: wyszukuje ciekawostki związane z Marsem i odkryciami z nim związanymi, naigrawa się z nietrafionych rozwiązań, ale też pozwala zrozumieć, jak funkcjonowała zbiorowa wyobraźnia. Zabiera odbiorców w kosmos, zapewniając im też ciekawe przeżycia za sprawą oryginalnych działań wyznawców życia na Marsie.
Przyjął Marc Hartzman rytm opowieści, który najbardziej pasuje do sensacyjnych tonów wyzwalanych przez fantazję. Cierpliwie tłumaczy, jak Mars funkcjonował w historii myśli ludzkiej - na różnych etapach i w różnych momentach dziejów - stawia na rozdziały przerywane dodatkowymi krótkimi artykułami, rodem z prasy kolorowej: krótkimi komentarzami na temat działań w kosmosie. Jest to rozwiązanie sprzyjające budzeniu śmiechu i pokazujące, jak bawić się tematem w popularnonaukowym opracowaniu. Autor nie stroni od osobistych komentarzy, pozwala sobie na uszczypliwe uwagi, doskonale puentuje co smaczniejsze cytaty. Pozwala czytelnikom na dobrą zabawę podczas lektury - nie chodzi tu o przybliżanie wiadomości na temat samego Marsa, a o to, co dzieje się, kiedy narzędzia badawcze są niewystarczające, żeby odkrywać wszechświat. Historia refleksji nad Marsem to propozycja dla każdego, kto chciałby spędzić czas nad ambitno-rozrywkową książką, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o planecie, która mocno zaistniała w zbiorowej świadomości. Jest to publikacja dobrze wymyślona, atrakcyjna dla masowej publiczności, a przy tym zaspokajająca potrzeby czytelników, którzy wymagają rozbudowanej i zaawansowanej narracji. Połączenie potoczystego języka i ciekawostek oraz anegdot zaowocowało książką, na którą warto zwrócić uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz