piątek, 19 listopada 2021

Grażyna Bąkiewicz: Skąd te krzywe usta, Bolesławie?

Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.

Przydomek

Julek to kolejny bohater z klasy, którą historii uczy pan Cebula. Należy do bandy Słonia, przynajmniej na razie, bo jest w tej grupie popychadłem i chłopakiem wciąż wplątywanym w kolejne afery przez uczynnych kolegów. A przecież Julek wcale nie nadaje się na łobuza. Jak wszyscy w tej klasie, on także ma specjalną umiejętność po pewnej katastrofie. Potrafi zamieniać swój palec w potrzebne akurat narzędzie - naprawi nim wszystko i nie musi nosić ciężkich przedmiotów. Ten talent może mu się przydać podczas wycieczek w przeszłość, jakie są obowiązkowym składnikiem nauki. Wiedzę wszyscy mają w małych palcach - i to naprawdę. Wystarczy postukać palcem w jakąś powierzchnię, żeby uzyskać dostęp do potrzebnych informacji. Nie trzeba wkuwać dat ani formułek, wszystko można w każdej chwili sprawdzić - szkoła przyszłości wypada zatem interesująco z perspektywy dzisiejszych czytelników. Lekcje zatem polegają nie na odtwarzaniu wiadomości, a na samodzielnym odkrywaniu tego, co niewyjaśnione. Dzieci uczą się logicznego myślenia i przeżywają liczne przygody - uczestnictwo w wydarzeniach z przeszłości daje im szansę dokonywania wyjątkowych obserwacji. Następnie te obserwacje przekuwane są na wnioski, a te prowadzą do utrwalenia wiadomości. Nie u bohaterów, a u odbiorców. Bo Grażyna Bąkiewicz znalazła świetny sposób na zapewnienie czytelnikom dostępu do wiedzy historycznej przez zabawę i rozrywkę. Seria Ale historia... to zestaw znakomitych przygód, łączących tematy szkolne, rodzinne i historyczne - a do tego ciekawa narracja, połączenie tekstu i komiksów, humoru i awantury. Za każdym razem bohater - kolejny uczeń - prezentuje wydarzenia ze swojej perspektywy. Za każdym razem także nauczyciel historii, pan Cebula, wysyła swoich podopiecznych w przeszłość z pytaniem, na które powinni znaleźć odpowiedź. W tomiku "Skąd te krzywe usta, Bolesławie" zagadnienie mieści się już w tytule: mali bohaterowie szukać będą wyjaśnienia genezy przydomka władcy. I chociaż motyw wyglądu wydaje się najbardziej oczywisty, nie zadowala nauczyciela historii. Julek i jego koledzy trafiają zatem w przeszłość i uczą się tam funkcjonować, żeby zgromadzić przydatne dane i doprowadzić do znalezienia odpowiedzi. Jak zwykle poznają tu swoich rówieśników, mogą nawiązać z nimi kontakt dzięki odpowiednim wyborom. Żeby nadać historii młodzieżowego charakteru Grażyna Bąkiewicz wprowadza też opowieści o drobnych psotach i "zakazanych" wydarzeniach, pokazuje odbiorcom, jak dzieci z klasy pana Cebuli potrafią się wygłupiać czy bawić. To ubarwia opowieść i sprawia, że chętniej się ją czyta.

Żeby nie zanudzić dzieci, autorka sięga po wyjaśnienia historyczne zamieniane na komiksy (te wprowadza Artur Nowicki). To szybki przegląd wydarzeń lub znaczeń, zestaw podsumowań oraz uwag niezbędnych do zrozumienia codzienności z dawnych lat. To wspaniała lekcja historii: łatwo przyswoić sobie wiadomości i nauczyć się wnioskowania, podążać za bohaterami, a nie za nudnym podręcznikiem. Dodatkowo Grażyna Bąkiewicz wtrąca jeszcze elementy obyczajowości z życia bohaterów: Julek nie przepada za zajęciem swoich rodziców, uznaje, że zbieranie pyłu księżycowego jest niezbyt dochodowe i raczej wstydliwe - musi dopiero przekonać się,jakie znaczenie dla wynalazków ma to zadanie. Julek przeżywa także inne dylematy, ale ich odkrywanie to już coś dla odbiorców wyczulonych na przygody. "Skąd te krzywe usta, Bolesławie" to zatem kolejna bardzo udana propozycja w bestsellerowej serii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz